- Nie ma mowy! Nie będziesz wracała sama!
Marinette westchnęła ciężko i z trudem powstrzymała się od wywrócenia oczami. Była już zmęczona nieustannym powtarzaniem tego samego, jednak do jej przyjaciół nie docierały żadne argumenty. Z jednej strony ich za to kochała, a z drugiej miała ochotę mocno nimi potrząsnąć. Szczególnie pewnym blondynem, który w tym momencie doprowadzał ją do szewskiej pasji.
Razem ze swoją paczką wybrała się do nowo otwartej kafejki nieopodal ich szkoły. Wszystko było dobrze do momentu, gdy musieli się rozejść w swoje strony. Adrien miał zaplanowaną lekcję szermierki, Alya i Nino wybierali się do kina, a Marinette wracała do piekarni, żeby skończyć projekt okładki nowej płyty dla Jaggeda. Awantura zaczęła się w chwili, gdy postanowiła wrócić do domu samodzielnie. Adrien nie chciał nawet o tym słyszeć, a Alya i Nino stanęli za nim murem.
- Mieszkam pięć minut stąd – oznajmiła, patrząc w zielone oczy Adriena, który wyglądał na wściekłego. Był to naprawdę rzadki widok. – Możesz stać na chodniku i patrzeć na moje plecy, jak będę szła do domu.
- Właśnie, pięć minut! – powtórzył. – Wiesz ile rzeczy może wydarzyć się w ciągu pięciu minut?! Możesz wpaść pod samochód, albo zostać napadnięta, albo zaciągnięta w boczną uliczkę przez psychopatę, albo nawet porwana przez samego Władcę Ciem!
- Okej, dość tych nonsensów! - Marinette myślała, że to ona lubi dramatyzować, ale Adrien wszedł właśnie na wyższy level przesady. - Nie potrąci mnie samochód, bo nie przechodzę przez żadne przejście dla pieszych - zaczęła wyliczać. - Na mojej trasie nie ma żadnych bocznych uliczek, więc nie zostanę nigdzie zaciągnięta, a gdyby ktoś odważył się mnie napaść, wszyscy zaliczyliśmy kurs samoobrony. Niektórzy z nas z wyróżnieniem - podkreśliła. - A gdyby sam Władca Ciem postanowił niespodziewanie pofatygować się po zwykłą osiemnastolatkę i porwać ją z miejsca publicznego, to zapraszam! Chętnie dam mu w nos! Na razie!
Chciała odejść, ale złapał ją za nadgarstek i zatrzymał. Spojrzała na niego z niedowierzaniem, gdy pokręcił z uporem głową.
- Pięć minut - powiedział. - Tyle czasu zajmie mi odprowadzenie cię pod drzwi i upewnienie się, że zamknęłaś za sobą wszystkie zamki.
- Jesteś już spóźniony na szermierkę - zauważyła.
- Więc nic nie stoi na przeszkodzie, żebym spóźnił się bardziej.
Alya i Nino stali z boku i obserwowali ich potyczkę z minami, które jednocześnie wyrażały rozbawienie i irytację. Marinette wiedziała, że są w tej sprawie po stronie Adriena, więc nawet nie prosiła, żeby ją wsparli.
- Dlaczego jesteś tak uparty? – jęknęła, zakrywając twarz dłońmi.
- Ja? Patrzyłaś dziś w lustro?
Łypnęła na niego wrogo, ale w ogóle się tym nie przejął.
Zabawne, co cztery lata przyjaźni potrafią zrobić z ludźmi. Kiedyś byłoby to dla niej nie do pomyślenia, by wdać się z nim w jakąkolwiek sprzeczkę. Była nim tak zauroczona, że zachowywała się po prostu żałośnie. Bardzo niechętnie wracała myślami do tamtego okresu w swoim życiu. Na szczęście wzięła się w garść dobre dwa lata temu - przestała się przy nim jąkać i bełkotać, skończyła też ze snuciem marzeń na jawie. I teraz ona i Adrien byli naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Bliżej niż z nim była chyba tylko z Czarnym Kotem.
Alya ciągle jednak żartowała, że kiedy się kłócą, przypominają stare, dobre małżeństwo. Nie wierzyła Marinette, gdy ta powtarzała, że wyleczyła się z uczucia do blond modela. Uważała, że nadal coś jest na rzeczy i wielokrotnie próbowała bawić się w swatkę. Nawet ich sprzeczki traktowała jako dowód, że coś jest na rzeczy. A tych było w ostatnim czasie naprawdę wiele. Adrien zrobił się nadopiekuńczy, a Marinette miała dość bycia niańczoną. Poza tym nasłuchała się już od Czarnego Kota, jaka to jest nieodpowiedzialna i nie miała ochoty słuchać tego ponownie. Do tej pory dzwoniło jej w prawym uchu, gdy przypominała sobie, jak wrzeszczał przez komunikator na Biedronkę.
CZYTASZ
Cień z przyszłości
FanfictionBiedronka i Czarny Kot nigdy wcześniej nie mierzyli się z podobną sytuacją. Od pewnego czasu paryskie ulice stały się wyjątkowo niebezpieczne i tym razem nie odpowiada za to Władca Ciem. Młode, ciemnowłose i niebieskookie dziewczyny znikają w niewyj...