-Ja...ci wybaczam-powiedziałam czując łzy w oczach.
Chłopak przytulił mnie mocno co odwzajemniłam.
-Dziękuję,cholernie ci dziękuję.
Podniosłam się do siadu i z uśmiechem patrzyłam na chłopaka.Podszedł do szafki i wziął białe róże,które aż do teraz leżały na meblu.Podał mi je,a ja nie mogąc już wytrzymać po prostu się rozpłakałam.
On lekko zdziwiony mnie przytulił.-Co się stało?-zapytał.
-No bo...no bo to jest takie urocze.Ja nie wiem po prostu co mam powiedzieć.
-Awwh.
-Tak się cieszę,że między nami jest już wszystko dobrze.
-Chcę cię ci jeszcze coś powiedzieć.Bo...ja ciągle czuję poczucie winy.Gdyby nie ja to wszystko by się nie wydarzyło.Powinienem był ci powiedzieć od razu.
Wtuliłam się w jego klatkę piersiową.Wyszeptałam ciche "rozumiem".Siedzieliśmy w przyjemnej ciszy póki nie przerwało nam gwałtownie otwarcie drzwi.
-Co ty tu robisz?!Podobno miałeś być u Tommy'ego!-zauważyłam wysoką dziewczynę.
-Byłem-mruknął spokojnie poczym wstał-ale dowiedziałam się,że Nancy trawiła do szpitala więc teraz jestem tutaj.
-Oh tak?-prychnęła-Jesteś cholernym dupkiem!Zdradzasz mnie!
-Po co mam cię zdradzać,jak nawet nie jesteśmy razem?
-Słucham?-dziewczyna podeszła oburzona do nas.
-Zrywam z tobą.
Stanęła jak wryta,a ja uśmiechnęłam się pod nosem.Spojrzała na mnie.
-Co się jeszcze suko bezczelnie uśmiechasz co?-syknęła w moją stronę-Zniszcze was!Nie żyjecie już!
-Co ty się dzieje?Proszę pani,proszę opuścić szpital-do środka weszła pielęgniarka.
Rozemocjonowana wyszła na korytarz wyprowadzona przez dwóch ochroniarzy.
-Przepraszam cię za nią-wyszeptał pod nosem.
Pokiwałam głową.
-Prosiłabym,aby wszyscy wyszli.Pacjenci muszą odpocząć.Po za tym późno już jest.
Wszyscy wyszli.
Dwa tygodnie później
Pov.Ranboo
Dziś Nancy zostanie wypisana ze szpitala.Wstałem o dziwo bardzo wcześnie pomimo,że prowadziłem streama do późna.Umówiliśmy się,że przyjdę po nią.O godzinie dziewiątej byłem już praktycznie gotowy do wyjścia.Jednak miałem wyjść dopiero o jedenastej.
-Co ty się tak stresujesz?-zapytał Tubbo patrząc na moje lekko trzęsące się ręce.
-Dawno jej nie widziałem.
-No,ale...zaraz...zamierzasz jej powiedzieć?-spojrzał na mnie podekscytowany.
Pokiwałem głową.
-O mój boże,o mój boże,o mój boże-brunet zaczął skakać wokół mnie.
-Tylko musisz ze mną pójść.
-Ja?Ale nie wolisz tak na osobności?
-Nie.Nie,to będzie jeszcze bardziej stresujące.
-Uh,no okej.Jak chcesz-podrapał się za głową.
-Mam nadzieję,że się nie ośmieszę.
-Dasz radę-poklepał mnie po plecach.
Pokiwałem głową.Rozmawialiśmy tak,aż w końcu wybiła godzina jedenasta.Oboje zestresowani pojechaliśmy autobusem na umówione miejsce.
-To co...idziemy?-zapytałem bruneta,on pokiwał głową.
Weszliśmy do dużego budynku.Zważywszy na porę dnia nie kręciło się tutaj dużo osób.Pan w recepcji mnie rozpoznał i pozwolił nam pójść do Nancy.Zapukaliśmy i weszliśmy do środka.
-Hej!-Tubbo podskoczył do dziewczyny.
Miała na sobie białą sukienkę z koronką i zwykle adidasy.Włosy miała spięte w zwykłego kucyka.Uśmiechnęła się na mój widok,co odwzajemniłem.
-Idziemy na lody?
-Oh,tak dawno na nich nie byłam-zaśmiała się i wyszliśmy.
W lodziarni wzięliśmy sobie po dwie gałki,jednak Tubbo wziął jako jedyny trzy.Jedliśmy i żartowaliśmy.Było wspaniale.Zachodzące słońce dodawało wakacyjnego klimatu.
Dużo dzieci korzystało z ładnej pogody i jeździło na rolkach czy rowerach.Dużo zakochanych chodziło po parku.No właśnie.Lekko się spiąłem myśląc o tym co miałem niedługo zrobić.
-O cholera-z rozmyślań wyrwał mnie głos Tubbo-obżarłem się.Muszę iść do toalety-złapał się za brzuch.
16 latka parsknęła śmiechem widząc zwijającego się z bólu Tubbo biegnącego do pobliskiej toalety.
Zostaliśmy sami.
Wyprostowałem się na krześle i lekko przybliżyłem do dziewczyny.Jej oczy ładnie błyszczały się przez blask słońca,a włosy powiewały na lekkim wietrze.
-Nancy?-zapytałem zyskując tym samym jej uwagę-możemy porozmawiać?
_____________
Czekajcie cierpliwie c:
Mam nadzieję,że nie macie dużo do przepisania notatek.Ja sama przepisywałam,ale osobiście rozumiem takie osoby jeśli im się nie chciało c:
Nawet jeśli przepisywałam nie mam ochoty,aby ktoś patrzył na moje notatki -_-
Miłego Dnia/Nocy ❤️✨
Nie no nie zrobię wam a tego :3
______________
-Tak?
-Bo od dłuższego czasu towarzyszyło mi dziwne uczucie.Jak z tobą rozmawiałem zawsze jakoś tak lepiej się w tedy czułem.Twoje towarzystwo było dla mnie najlepszą rzeczą jaką mogłem sobie wymarzyć.Zawsze mnie wspierało i nie życzyłaś mi źle.Ja myślę,że to uczucie to zakochanie.Ja...-westchnąłem patrząc jej głęboko w iczy-się w tobie zakochałem.
Po chwili ciszy dziewczyna uśmiechnęła się szeroko,ale tak jak jeszce nigdy.Zachichotała i pocałowała mnie.Oddałem go.Oddawalismy w to tyle emocji.Wszystkie obawy,zmartwienia rozpłynęły się wraz z tym pocałunkiem.Oplotłem ręce wokół jej talii i usłyszałem jak niektórzy nam klaskają.
-O cholera jasna-mruknął Tommy.
-No...ich to tylko zostawić i już się od siebie nie odkleją-dodał Tubbo-załiżę się,że jak pojedziesz do mnie na wakacje to po powrocie dowiesz się o zaproszeniu na ślub.
Zaśmiałem się cicho pod nosem.W końcu oderwaliśmy się od siebie.
-Ja też cię kocham,zawsze kochałam-powiedziała.
___________
WIĘC CÓŻ...................JSJDJWKSKSJSNDJSJDJDJDJDJDJDNDBD kocham was ❤️❤️❤️😩😩😩✋✨✨❤️❤️❤️
CZYTASZ
Ranboo|Siostra kolegi mojego brata|
Fanfiction- O mój boże, przepraszam Ranboo -usłyszałem lekko zaspany głos. Obróciłem się do tyłu i zauważyłem jak brunetka schodzi z mojego łóżka i podchodzi do mnie. -Nie powinnam tu wchodzić,ale nie skojarzyłam,że to twój pokój.Nie będę ci przeszkadzać.Jesz...