13

2.9K 163 520
                                    

-Ja...ci wybaczam-powiedziałam czując łzy w oczach.

Chłopak przytulił mnie mocno co odwzajemniłam.

-Dziękuję,cholernie ci dziękuję.

Podniosłam się do siadu i z uśmiechem patrzyłam na chłopaka.Podszedł do szafki i wziął białe róże,które aż do teraz leżały na meblu.Podał mi je,a ja nie mogąc już wytrzymać po prostu się rozpłakałam.
On lekko zdziwiony mnie przytulił.

-Co się stało?-zapytał.

-No bo...no bo to jest takie urocze.Ja nie wiem po prostu co mam powiedzieć.

-Awwh.

-Tak się cieszę,że między nami jest już wszystko dobrze.

-Chcę cię ci jeszcze coś powiedzieć.Bo...ja ciągle czuję poczucie winy.Gdyby nie ja to wszystko by się nie wydarzyło.Powinienem był ci powiedzieć od razu.

Wtuliłam się w jego klatkę piersiową.Wyszeptałam ciche "rozumiem".Siedzieliśmy w przyjemnej ciszy póki nie przerwało nam gwałtownie otwarcie drzwi.

-Co ty tu robisz?!Podobno miałeś być u Tommy'ego!-zauważyłam wysoką dziewczynę.

-Byłem-mruknął spokojnie poczym wstał-ale dowiedziałam się,że Nancy trawiła do szpitala więc teraz jestem tutaj.

-Oh tak?-prychnęła-Jesteś cholernym dupkiem!Zdradzasz mnie!

-Po co mam cię zdradzać,jak nawet nie jesteśmy razem?

-Słucham?-dziewczyna podeszła oburzona do nas.

-Zrywam z tobą.

Stanęła jak wryta,a ja uśmiechnęłam się pod nosem.Spojrzała na mnie.

-Co się jeszcze suko bezczelnie uśmiechasz co?-syknęła w moją stronę-Zniszcze was!Nie żyjecie już!

-Co ty się dzieje?Proszę pani,proszę opuścić szpital-do środka weszła pielęgniarka.

Rozemocjonowana wyszła na korytarz wyprowadzona przez dwóch ochroniarzy.

-Przepraszam cię za nią-wyszeptał pod nosem.

Pokiwałam głową.

-Prosiłabym,aby wszyscy wyszli.Pacjenci muszą odpocząć.Po za tym późno już jest.

Wszyscy wyszli.

Dwa tygodnie później

Pov.Ranboo

Dziś Nancy zostanie wypisana ze szpitala.Wstałem o dziwo bardzo wcześnie pomimo,że prowadziłem streama do późna.Umówiliśmy się,że przyjdę po nią.O godzinie dziewiątej byłem już praktycznie gotowy do wyjścia.Jednak miałem wyjść dopiero o jedenastej.

-Co ty się tak stresujesz?-zapytał Tubbo patrząc na moje lekko trzęsące się ręce.

-Dawno jej nie widziałem.

-No,ale...zaraz...zamierzasz jej powiedzieć?-spojrzał na mnie podekscytowany.

Pokiwałem głową.

-O mój boże,o mój boże,o mój boże-brunet zaczął skakać wokół mnie.

-Tylko musisz ze mną pójść.

-Ja?Ale nie wolisz tak na osobności?

-Nie.Nie,to będzie jeszcze bardziej stresujące.

-Uh,no okej.Jak chcesz-podrapał się za głową.

-Mam nadzieję,że się nie ośmieszę.

-Dasz radę-poklepał mnie po plecach.

Pokiwałem głową.Rozmawialiśmy tak,aż w końcu wybiła godzina jedenasta.Oboje zestresowani pojechaliśmy autobusem na umówione miejsce.

-To co...idziemy?-zapytałem bruneta,on pokiwał głową.

Weszliśmy do dużego budynku.Zważywszy na porę dnia nie kręciło się tutaj dużo osób.Pan w recepcji mnie rozpoznał i pozwolił nam pójść do Nancy.Zapukaliśmy i weszliśmy do środka.

-Hej!-Tubbo podskoczył do dziewczyny.

Miała na sobie białą sukienkę z koronką i zwykle adidasy.Włosy miała spięte w zwykłego kucyka.Uśmiechnęła się na mój widok,co odwzajemniłem.

-Idziemy na lody?

-Oh,tak dawno na nich nie byłam-zaśmiała się i wyszliśmy.

W lodziarni wzięliśmy sobie po dwie gałki,jednak Tubbo wziął jako jedyny trzy.Jedliśmy i żartowaliśmy.Było wspaniale.Zachodzące słońce dodawało wakacyjnego klimatu.

Dużo dzieci korzystało z ładnej pogody i jeździło na rolkach czy rowerach.Dużo zakochanych chodziło po parku.No właśnie.Lekko się spiąłem myśląc o tym co miałem niedługo zrobić.

-O cholera-z rozmyślań wyrwał mnie głos Tubbo-obżarłem się.Muszę iść do toalety-złapał się za brzuch.

16 latka parsknęła śmiechem widząc zwijającego się z bólu Tubbo biegnącego do pobliskiej toalety.

Zostaliśmy sami.

Wyprostowałem się na krześle i lekko przybliżyłem do dziewczyny.Jej oczy ładnie błyszczały się przez blask słońca,a włosy powiewały na lekkim wietrze.

-Nancy?-zapytałem zyskując tym samym jej uwagę-możemy porozmawiać?

_____________

Czekajcie cierpliwie c:

Mam nadzieję,że nie macie dużo do przepisania notatek.Ja sama przepisywałam,ale osobiście rozumiem takie osoby jeśli im się nie chciało c:

Nawet jeśli przepisywałam nie mam ochoty,aby ktoś patrzył na moje notatki -_-

Miłego Dnia/Nocy ❤️✨




































































































Nie no nie zrobię wam a tego :3

______________

-Tak?

-Bo od dłuższego czasu towarzyszyło mi dziwne uczucie.Jak z tobą rozmawiałem zawsze jakoś tak lepiej się w tedy czułem.Twoje towarzystwo było dla mnie najlepszą rzeczą jaką mogłem sobie wymarzyć.Zawsze mnie wspierało i nie życzyłaś mi źle.Ja myślę,że to uczucie to zakochanie.Ja...-westchnąłem patrząc jej głęboko w iczy-się w tobie zakochałem.

Po chwili ciszy dziewczyna uśmiechnęła się szeroko,ale tak jak jeszce nigdy.Zachichotała i pocałowała mnie.Oddałem go.Oddawalismy w to tyle emocji.Wszystkie obawy,zmartwienia rozpłynęły się wraz z tym pocałunkiem.Oplotłem ręce wokół jej talii i usłyszałem jak niektórzy nam klaskają.

-O cholera jasna-mruknął Tommy.

-No...ich to tylko zostawić i już się od siebie nie odkleją-dodał Tubbo-załiżę się,że jak pojedziesz do mnie na wakacje to po powrocie dowiesz się o zaproszeniu na ślub.

Zaśmiałem się cicho pod nosem.W końcu oderwaliśmy się od siebie.

-Ja też cię kocham,zawsze kochałam-powiedziała.

___________

WIĘC CÓŻ...................JSJDJWKSKSJSNDJSJDJDJDJDJDJDNDBD kocham was ❤️❤️❤️😩😩😩✋✨✨❤️❤️❤️

Ranboo|Siostra kolegi mojego brata|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz