2. Inny niż zawsze...

114 5 80
                                    

* ANGELA *

Od paru dni Henryk nie jest tym samym Henrykiem co kiedyś
Ja rozumiem że on jest już dawno pełnoletni ale... Wychodzi o 22/23 a wraca dopiero o 12/13 następnego dnia, ja nie wiem czy on chleje czy coś innego ale chcę żeby wrócił stary Heniś, ten pełen zabawy
A jeśli chodzi o tego kota co znalazłam w Kryjówce oddaliśmy go Kate, wzięła go odrazu hah

A jeśli chodzi o Alex'a i innych dalej nie odbierają od nas telefonów
No cóż...
A w ogóle to Henryk jeszcze nie przyszedł do domu tak jak wczoraj wszedł tak do tej pory nie przyszedł a jest już 16
Pobawiłam się z psiakami, pograłam w jakiś gry i różne tego typu rzeczy
Dopóki nie dostałam telefonu od Ray'a

Ray: WŁĄCZ SOBIE SZYBKO WIADOMOŚCI!!

Ja: Drżeć się nie musisz, już włączam

Pozostałam z Ray'em na linii, włączyłam telewizor a tam tego się nie spodziewałam kompletnie

- Uwaga policja prosi o pomoc! - Powiedział dziennikarz - Jeśli wiecie gdzie przebywa lub znacie go osobiście zgłoście się do policji!

Ja: Kurwa oni kłamią cn? Dzisiaj prima aprilis tak?

Ray: Idź się go zapytaj

Ja: Nie ma go!

Ray: A gdzie on?

Ja: Sama chciałabym wiedzieć

Ray: Angela uspokój się

Ja: Jak na razie to jestem spokojna ale zdesperowana, rozłączam się i idę go szukać centralnie wszędzie

Ray: Okej papa

Rozłączyłam się i poszłam
Szczerze to szłam gdzie pomyśle
Po drodze dzwoniłam do niego parę razy oraz do Piper żeby powiedzieć co się stało ani Henryk ani Piper nie odebrali

Najpierw poszłam do domu Hart'a zastając tam jedynie mamę jego, następnie poszłam do parku tam zazwyczaj sobie siedział ale raczej nie tym razem jak go ściga policja
Szłam parkiem rozglądając się wokół nie krzycząc imię ,,Henryk'', ale w ogóle go nie widziałam, jak byłam już obok Soczi postanowiłam wejść może akurat Henryk tam będzie

Zjechałam windą na dół, parę dni temu ta kryjówka jednak lepiej wyglądała teraz to jest cała czarna, w ogóle nowa kanapa o fajnie przynajmniej, a na niej siedział Henryk inny niż kiedyś

- Henryk? - Spytałam niepewnie

- Angi, co ty tu robisz? - Momentalnie wstał

- Czemu ciebie policja ściga? - Spytałam troszkę w strachu

- Lepiej nie chcesz wiedzieć - Powiedział chodząc w kółko

- Owszem chce, Heniś zmieniłeś się, przeszedłeś na złą stronę, nie poznaję cię - Powiedziałam podchodząc do niego

- ZABIŁEM KOBIETĘ PRZEZ PRZYPADEK - Powiedział Henryk trochę ze złością a trochę z przerażeniem wyczuć można było u niego ten jad

- Co?! Jak... Jak zabiłeś? - Spytałam z przerażeniem

- Nie chciałem jej zabić wszystko to się zadziało szybko... Chciałem ją tylko nastraszyć - Powiedział dosłownie becząc mi w ramiona

Przytuliłam go, nagle poczułam mocny ból brzucha, upadłam na podłogę i się zwijałam z bólu

- Skarbie wszystko dobrze? - Spytał zmartwiony Henryk

- Nie wiem ale proszę zadzwoń po pogotowie - Powiedziałam łapiąc się za brzuch

- Już dzwonię - Powiedział i wyciągnął telefon

* Piętnaście minut później*

Karetka bardzo szybko przyjechała, Henryk nie chciał siebie bardziej narażać więc został w Kryjówce, później sobie z nim porozmawiam

Do szpitala dojechaliśmy szybko i sprawnie bez żadnych kłopotów
Lekarz zrobił mi parę badań i przyszedł do mnie

- Dzień dobry, mam dla pani wiadomość - Powiedział Lekarz

- Dobrą czy złą? - Spytałam

- No moim zdaniem bardzo dobrą - Powiedział lekarz

- Może pan mówić - Powiedziałam

- Jest pani w ciąży - Powiedział dając mi usg brzucha

- C-co... - Powiedziałam bez żadnych emoji - W którym miesiącu?

- Czwartym - Uśmiechnął się lekarz

- Mogę już iść do domu czy muszę tu zostać? - Spytałam

- Jak pani chce do narodzin dziecka jeszcze trochę - Powiedział lekarz i wyszedł

Ja również wyszłam ale już ze szpitala, migiem pobiegłam do kryjówki, gdy wybiegłam z windy odrazu przytuliłam Henryka

- Co się stało? - Spytał odwzajemniając przytulas

- Będziemy mieli bachora - Powiedziałam

- Co?! Jak to? - Powiedział

- Nie wiem, ale ja szczerze go nie chce, jestem jeszcze za młoda na matkę - Powiedziałam

- Zrób aborcję - Powiedział Henryk

- Będę musiała chyba tak zrobić - Powiedziałam smutna

- Albo inaczej, urodzisz to dziecko i oddamy do domu dziecka - Powiedział

- To nie jest najgorszy pomysł, trudno pomęcze się jeszcze cztery czy tam pięć miesięcy - Powiedziałam

KONIEEEEC!!!

Ten to jest chyba najkrótszy rozdział jaki kiedykolwiek napisałam

Spodziewaliście się tego?

Do następnego paaaa

Miłego dnia/Wieczoru/Nocy 🙈

Miasto Skrywanych Tajemnic || Henry HartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz