* ANGELA *
W kryjówce była bardzo napięta atmosfera z racji że wszyscy szukali...
✨ Buta ✨A więc opowiem jak to było
Zaczęło się jakieś trzy kawy temu, a bardziej trzy godziny temu, Ray wpadł do naszej kryjówki wraz z dzieciakami żeby popilnować właśnie jego butów, spoko zgodziliśmy się choć z mega dużym zdziwieniem czemu mamy je pilnować, nie miał czasu na wytłumaczenia, postawił buty koło kanapy i wraz z Danger Force wyszli, a za to cała nasza szóstka poszła do pokoju gier żeby się trochę wyluzować po ostatnich dniach, gdy wróciliśmy do głównej części butów nie było...
... Pięć minut temu Charlotte zobaczyła w internecie co to za buty że Ray kazał nam je pilnować, okazało się że są to buty których nie łatwo zdobyć i defacto była to ostatnia sztuka na sprzedaż
- Będziemy mieli przechlapane jak Ray wróci po te buty - Powiedział Henryk, chodząc w kółko ze zdenerwowaniem
- Kurwa no co ty nie powiesz - Powiedziała Charlotte
- Dobra stop! Nie denerwujemy się! Pomyślmy czy na pewno ktoś z nas nie przeniósł je - Powiedziałam ze spokojem
- Na pewno nikt je nie przeniósł! - Powiedział Jasper
- To może powiedzmy prawdę Ray'owi i tak czy siak się dowie - Powiedział Alex
- Nie/No co ty/Oszalałeś?! - Spytali Henryk, Jasper oraz Charlotte
- Ej ale to chyba jedyne dobre wyjście - Powiedziałam
- Oszaleliście?! Przecież jakby Ray się o tym wszystkim dowiedział przez kryjówkę przeszedł by armagedon - Powiedział Henryk
- Może aż tak źle nie będzie - Powiedział Jack
- Będzie bardzo źle - Powiedziała Charlotte
- Dobra, żeby trochę ochłonąć idę się przejść - Powiedziałam wciskając guzik od windy
- Idę z tobą słońce - Powiedział Henryk i aż się trochę zdziwiłam bo... Kiedy on mi ostatnio tak powiedział? ,,Słońce'' czy ,,misiu'' albo ,,kochanie''.. dawno
Szliśmy sobie przez park... W ciszy, tak dobrze słyszycie W CISZY
Ani on ani ja się ani jednym słowem nie odedzwalismy się, ah no nic taki kolej rzeczy cn?
Nagle podbiegło do nas jakieś dziecko, nie wiem na oko 3/4 latka
Kucnełam i się Spytałam dziecka co tu robi sam- Co jest mały? Zgubiłeś się? - Spytałam
- Mamcia - Uśmiechnął się do mnie i mnie przytulił, nie powiem zarówno mnie jak i Hena zdziwiło to
- Jak ty powiedziałeś? - Spytał Henryk
- Mamcia, bo wy jesteście moimi rodzicami - Uśmiechnął się chłopczyk spoglądając na nas
- Mike!! Mike!! - Krzyczała jakaś pani, gdy była blisko nas to dziecko do niej podbiegło
- To pani dziecko? - Spytał Henryk
- Tak, w czymś kłopot bo się trochę śpieszymy - Kobieta coś ewidentnie przed nami ukrywała ale iż no nie znamy się nie chcieliśmy wiedzieć co
- Czemu on podszedł do nas i powiedział na nas rodzice? - Tym razem to ja spytałam
- Eee... On tak do każdego podchodzi i mówi - Zaśmiała się nerwowo kobieta
- Aha no to cóż, do wiedzenia! - Powiedziałam i poszliśmy
Ktoś z naszej dwójki dostał esemesa, wiedziałam od razu że Hen bo ja mam inny dźwięk
- Yyy ten, Ray mnie potrzebuje a więc jadę mu pomóc, wybaczysz cn? - Spytał Henryk
- Nieee, no jasne leć - Uśmiechnęłam się, myślałam że chociaż dzisiejsze popołudnie spędzimy sami, bez innych osób towarzyszących nam przez życie ale jednak nie tym razem
A więc nie było innej możliwości od wrócenia do kryjówki
- A gdzie Henryk? - Spytał Jack
- Nie wiem Ray go do czegoś potrzebował - Powiedziałam - A Pipes gdzie? (Autokorekta chciała mi zmienić Pipes na ,,pies'' - Autorka)
- Wyszła dosłownie chwilę przed tobą - Powiedział Jasper
- A dostała jakiegoś esa? - Spytałam bo to troszkę dziwne że oboje są rodzeństwem i wychodzą w tym samym czasie
- Nie, poszła się przejść - Powiedziała Charlotte
- A teraz siska, chcesz z nami oglądać horror? - Spytał Alex
- Jeszcze się pytasz - Uśmiechnęłam się chytro i usiadłam obok Char i Jasper'a
* PIPER *
Wyszłam się chwilę przewietrzyć bo jakoś w kryjówce dopadły mnie duszności nie chciałam jakoś tego ukazywać więc szybko wybiegłam napisałam tylko do Char że poszłam się przejść w okolicy i że zaraz powinnam wrócić
Pogoda była dziś piękna jak na jesień, zero chmur, całe niebo słoneczne tak co ja mówię o godz. 18 słonecznie tak, tak, ale cały dzień było słonecznie nawet teraz jest dosyć ciepło
Spacerowałam sobie uliczką niedaleko Soczi i usłyszałam nagle jakieś jęki, no nie powiem bałam się więc szłam po cichu jak na razie nic nie widziałam bo te jęki dochodziły zza rogu
Gdy zajrzałam troszeczkę odrazu w to nie mogłam uwierzyć, odwróciłam się i biegłam troszkę ze łzami w oczach do kryjówki...* ANGELA *
Ja pitole, no ta scena była straszna
- Kurwa no! - Krzyknął Alex gdy film już się skończył
- No niestety coś co jest fajne szybko się kończy - Powiedziała Charlotte
Winda się otworzyła a iż mieliśmy zgaszone światło nie wiedzieliśmy kto to dopóki nie usłyszeliśmy głosu
- Jest tu ktoś? - Spytała Piper
Migiem włączyliśmy światło, pobiegłam do Piper i przytuliłam ją
- Martwiłam się - Powiedziałam przytulając ją
- Hej spokojnie, pisałam przecież Char że idę na krótki spacer - Powiedziała Piper
- No bardzo krótki, zdążyliśmy skończyć oglądać horror - Powiedział Jasper
- To dlatego się bałaś o mnie? - Spytała Piper
- Możliweee - Uśmiechnęłam się
- Ej a widziałaś gdzieś Henryka może? - Dodałam
- Emm nieee, czemu pytasz? Ostatni raz go widziałam przed tym jak poszliście heh - Zaśmiała się nerwowo coś tu nie gra, ona coś ukrywa, ale dobra nie będę się dogłębiać będzie chciała to sama powie
KONIEEEEC!!!
Jak myślicie co widziała Piper w tamtej uliczce?
Do następnego paaaa!!!
Miłego dnia/Wieczoru/Nocy 🙈
CZYTASZ
Miasto Skrywanych Tajemnic || Henry Hart
FantasyCo jeśli to miasto nie jest do końca takie za jakie uważała Angela? Może to miasto jest takie same jak Dystopia? Miasto Sąsiadowo do nie dawna miało swoich bohaterów, teraz tylko policjanci lecz może właśnie droga bohaterów nie była najlepszą dro...