Nie byłem przekonany by czekać i ją puścić samą. Siostra Navi przekonała resztę, ale nie mnie. Byłem zdetermionwany i przerażony, nie mogłem usiedzieć, cały czas wyglądałem jej przez okno, czułem dziwny niepokój oraz wibracje.
W końcu wyszedłem na dwór i zamienilem się w wilka. Miałem zamiar ją wywęszyć z daleka, ale to co się wydarzylo przeszło moje pojęcie. Reszta była w środku, a ja czułem kogoś obecność. Co więcej, było to moje wpojenie... Odrazu rozpoznałem dziewczynę.
- Navi! - Zawołałem do niej w myślach - uspokój się!
Reszta zauważyła przez okno, że krążę niespokojnie zamiast pobiec.
- Musisz oddychać. Wytrzymaj chwilę! - Bardzo wyraźnie czułem jej ból. Nie wiedziałem jednak gdzie jest.
- Jacob! Ja płonę! - Usłyszałem jej gardłowe wołanie.
- Wytrzymaj! To tylko chwila! Również przez to przechodziliśmy. Dasz rade! - Mimo wszystko jej ból był dla mnei zbyt silny, nie byłem w stanie ruszyć jej szukać. Skuliłem uszy i położyłem się na brzuchu, przeciarając łapami swój pyszczek i skamląc. To był zły znak dla reszty. Wybiegli na dwór do mnie. Chwilę widząc mój stan zastygnęli, pierwszy przemienił się alfa.
Kiedy dołączył do mnie sam i wyczuł Navi był w szoku. Nie czuł tego bólu co ja, ale czuł jak ona cierpi.
- Navi... Skup się na swoim ciele. Tkwisz teraz w zawieszeniu! Postaraj się to z siebie wyrzucić!
Nie odezwała się, walczyła w swoim umyśle co czuliśmy. Nagle przemieniła się reszta. Navi ulżyło kiedy czuła coraz większą obecność i wsparcie, te przyjazne głosy w jej umyśle dawały ukojenie nawet mi, bo ból odrobinę zelżał, podniosłem się i próbowałem ją wytropić, ale chwiałem się na łapach, że aż Leah musiała mnie podeprzeć, miałem wrażenie, że moje zmysły są połączone z jej zmysłami.
Jeszcze nigdy się nie zdażyło, aby obiekt wpojenia sam był zmiennokształtnym.
Wataha dziwiła się moim myślą, o tych połączonych zmysłach. W końcu wilczyca odezwała się. Było to dokładniej westchnięcie zmęczenia. Coraz słabiej czuliśmy jej obecność, jakby powoli znikała z naszego zasięgu.
- Navi - spokojnym głosem odezwał się Sam, który koił nasze zmysły.
Dziewczyna chwilę walczyła ze sobą, aby się odezwać. Wyszeptała tylko:
- Jacob... - Jej głos gasł.
Po chwili zniknęła. Natychmiast otrzeźwiałem, ból zniknął, nastawiłem uszy, wytęrzyłem wzrok i z całej siły wciągnąłem powietrze do płuc. Ruszyliśmy na poszukiwania, w głowie każdego kotłowało się tyle pytań. Jak to możliwe? Jak się czuje? Gdzie jest? Co z nią? Jak wygląda?
Wyruszyliśmy. Po około 20 minutach zwęszyłem ją. Wbiegłem na klif i rozejrzałem się. Na plaży ujrzałem jakąś postać. Nie był to człowiek, to był wilk... Zbiegłem ze skał i podbiegłem do istoty.
CZYTASZ
Wataha ~ Zmierzch
Fiksi PenggemarPrzeżyj swoją przygodę z wilczą watahą Zmierzchu! Nasza bohaterka będzie musiała podjąć ciężką decyzję. Postąpi rozsądnie, czy posłucha serca? Jaki wpływ na jej życie mają wampiry? Kim są zmiennokształtni? Jak wyglądała jej przeszłość?