JA: Dzień dobry, kochani!
*cisza*
*świerszcz*
JA: No tak... Mam wam coś do powiedzenia!
KRZYSIEK: Dlaczego ty nie śpisz? Powinnaś spać. Zaczynasz pieprzyć głupoty. *łapie ją za nadgarstek* Chodź, pójdziemy spanko.
JA: Nie mogę! *wyrywa się* Mam coś ważnego do powiedzenia! Poza tym, i tak nie usnę. Od kilku dni chodzę spać o pierwszej, albo i drugiej.
IGO: Wczoraj poszłaś spać... dzisiaj, bo o czwartej rano.
JA: O czwartej trzydzieści dokładnie! *uśmiecha się* Dlaczego my mówimy o moich problemach ze snem? Zmieńmy temat na jakiś poważniejszy.
KRZYSIEK: Dlaczego chcesz o tym pisać o dwudziestej drugiej czterdzieści osiem? (*dokładnie taka jest godzina, gdy piszę to zdanie*)
JA: Próbuję czymś zająć myśli.
TOMEK: Wszystko w porządku?
JA: ... Udam, że nie słyszałam tego pytania. A więc...
Teraz tak poważnie będzie...
Zacznijmy od tego, że w tym roku mijają cztery lata od kiedy na poważniej wzięłam się za pisanie. CZTERY PIEPRZONE LATA. Wiele zmieniło się w moim życiu przez tyle czasu, ale jedno pozostawało niezmienne - zawsze pisałam.
Chyba powinnam walnąć jakąś motywującą przemowę. Że nie warto się poddawać, że trzeba dążyć za marzeniami. Ale po co?
Powinnam powiedzieć, jak wiele przeszłam przez tyle lat. Ale kogo to interesuje?
Może powinnam powiedzieć, jak piszę, opowiedzieć o całym procesie, zrobić coś na kształt poradnika. Cztery lata to niezły staż i chyba coś tam wiem. Ale... komu to potrzebne?
Ja swoje cztery lata pisania chcę świętować w inny sposób. Chcę świętować je poprzez... pisanie!
I tym sposobem przechodzimy do drugiej części tego tematu, a mianowicie...
Ostatnio sprawy mi się trochę pokomplikowały.
No bo chodzi o to, że pisarze dzielą się na dwa typy.
Pierwszy, to taki, który jest skupiony na jednej, no ewentualnie dwóch, historiach.
Drugi, to taki, który żyje myślą korzystaj z weny, póki ona jest, bo nigdy nie wiesz, kiedy znów przyjdzie.
Nie trudno się domyślić, że ja należę do tego drugiego typu. No i sprawy zmieniły swój obrót, bo nagle uderzył we mnie pomysł na nową historię. I zanim mnie skrzyczycie, że ej, ale opowiadanie o Krzyśku! oraz że ej, a gejowski fanfik?, to chcę, żebyście wiedzieli, że nigdy nie byłam z niczego tak dumna, jak z tej nowej historii.
Jest to długa, bo na kilka części, historia pewnej blondynki. Nigdy wcześniej, nic tak dopracowanego, nie wyszło spod mojej ręki. No wiecie, bohaterów kocham całym serduszkiem. Aria, bo tak ma na imię główna bohaterka, to moje najlepsze dziecko.
Jest to fanfik. Pomysł na niego zrodził się dokładnie cztery lata temu. Szybko ucichł, jednak teraz wygrzebałam go, dopracowałam i powstała cudowna historia o Arii.
Więc tak, z okazji czterech lat pisania, opublikuję historię, na którą wpadłam na początku swojej kariery.
Tak, jak mówiłam, będzie to bardzo dopracowane. Będzie nawet playlista stworzona specjalnie do tego opowiadania! Za wygląd (okładki itp.) będzie odpowiedzialny mój przyjaciel, (który też pomógł mi w fabule i takich innych) więc możecie mieć pewność, że będzie wszystko wyglądało OBŁĘDNIE! Zmieniłam trochę styl pisania, mam wrażenie, że na lepsze.
Premiera będzie miała miejsce 29 maja. Data nie jest przypadkowa! I nie jest to data mojej pierwszej historii, mojego pierwszego napisanego rozdziału itp. Jeśli ktoś zgadnie, dlaczego akurat wtedy, dostanie jakąś nagrodę. Jeszcze nie wiem, co to będzie, ale coś będzie.
No to co? Tulaski, całuski i do 29!
CZYTASZ
HOT KRZYŚ i inni
FanfictionJA: Koronawirus na mózg mi pada, Ok? *** Kontynuacja ze starego profilu.