Rozdział 13. Teściowa

495 36 27
                                    

[POV Sasuke]

Droga morska na wyspę zajęła nam sporo czasu. W wyniku naiwności Naruto mieliśmy problem z jedzeniem, ale udało się go rozwiązać. Ilość przygód jakie nas spotkały, przekroczyła mój limit i gdy wreszcie zsiadłem ze statku na docelową wyspę zarzekłem się, że wracam na jastrzębiu, nie ważne jak nie wygodne to będzie.

— Witajcie! Oczekiwałem was! — zawołał jakiś mężczyzna. — Jestem Motoi i jestem tu kierownikiem. Zaprowadzę was do noclegowni.

Posłusznie ruszyliśmy za nim przez dżungle, która pokrywała całą wyspę. Wszędzie słychać było odgłosy zwierząt, sprawiało to bardzo ciekawy klimat. Nagle na drogę wyskoczył nam olbrzymi goryl. W panice odsunąłem się do tyłu, a Naruto wydał dźwięk przerażenia. Niespodziewanie zza drzewa wyskoczył mężczyzna odziany w biały strój z okularami przeciwsłonecznymi. Po opasce poznałem, że jest z wioski chmury.

— Nie denerwuj się królu — powiedział wyciągając do niego rękę. — Oni są w porządku.

— Kim jesteś? — zapytał zdziwiony Naruto.

— To jest mistrz Bee — powiedział szybko Motoi. — Znajduje się na szczycie hierarchii zwierząt tej wyspy. Ujarzmił wszystkie inne, nic nam nie grozi przy nim.

Patrzyliśmy się, jak Bee jakoś porozumiewa się z Gorylem.

— Kim on jest? — zapytałem zdziwiony.

— Jest bohaterem wioski chmury. A także, Jinchuurikim Hachibiego. Nie tylko oswoił te zwierzęta, ale również potrafi kontrolować ogoniastą bestię.

Blondyn poruszył się zszokowany. Więc to on ma pomóc Naruto. Wydaje się trochę dziwny, ekscentryczny. Oby nie okazał się gburem, albo narcyzem. CIężko byłoby mu się dogadać z Naruto.

— To na tej wyspie trenował kontrolę nad Ośmioogoniastym — powiedział jeszcze nasz przewodnik.

Naruto stał wpatrzony w Bee, widać, że zrobiło to na nim wrażenie. Oby sam chciał trenować z nim kontrolę nad Kyuubim. Chociaż znając jego już planuje jak przekonać tego gościa by go tego nauczył.

Ruszyliśmy dalej i dotarliśmy do naszego "Hotelu". Udaliśmy się na korytarz gdzie Motoi przystanął i oznajmił:

— Całe to piętro jest do dyspozycji liścia. Na pierwszym piętrze jest stołówka.

Zaczęliśmy się rozchodzić do naszych pokojów. Ja oczywiście razem z Naruto. Zdziwiło nas, że w naszym pokoju było łoże małżeńskie. Spodziewaliśmy się raczej, że będziemy musieli zsuwać dwa pojedyncze, a tu taka niespodzianka.

Odłożyliśmy swoje rzeczy i opadliśmy w ubraniach na łóżko. Wreszcie coś wygodnego, bez chybocącej się podłogi i szumu fal. Spojrzałem na Naruto, patrzył się w sufit z rękami założonymi za głowę. Jego mina nie wiele wyrażała, wyglądał na zamyślonego.

— Sasuke..

—Tak?

— Sądzisz, że powinienem poprosić tego Bee o pomoc w kontroli Kuramy?

Ucieszyłem się w myślach. Naruto sam wpadł na pomysł by nauczyć się kontroli Kyuubiego. Więc, będzie to robić bardziej zawzięcie, niż gdyby go do tego namawiać. Tylko co mam teraz powiedzieć? Nie mogę zdradzić, że wiedziałem o takiej możliwości i było to zaplanowane. Może spróbować go zniechęcić? W końcu najpewniej zrobiłby na przekór mi. Ale jeśli nie jest pewny, to za duże ryzyko. A jakbym potem zmienił zdanie to by zaczął coś podejrzewać.

— Hmm — westchnąłem udając, że mnie to zaskoczyło. — W sumie to nawet dobry pomysł.

— Tak się właśnie zastanawiam — odparł. — Czy będzie chciał mnie trenować.

SasuNaru - Sprowadzę cię, czy tego chcesz czy nieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz