[POV Sasuke]
— Ale no co ona ci tam mówiła? — zapytał zirytowany Naruto.
— To sprawa moja i twojej matki — powiedziałem uśmiechając się.
— Co z ciebie za facet? — Skrzyżował ręce na piersi. — Tak bratać się z teściową?
Zaśmiałem się.
— Nie bratam się z teściową. Po prostu nie jest to istotne.
Prychnął i usiadł na łóżku.
— Ty mi opowiedz co się tam wydarzyło — poprosiłem.
— Ty milczysz, to ja też — popatrzył na mnie ostro.
— No Naru no — powiedziałem.
— Od kiedy ty tak do mnie mówisz niby — żachnął się.
— No opowiadaj — ponagliłem siadając obok niego.
— Ale ty mi powiedz, co ci moja matka powiedział — powiedział. — Albo ci nic nie powiem.
Po chwili zastanowienia odparłem:
— No ogólnie poprosiła bym cię nie krzywdził i tym podobne. No jak teściową przystało.
— I tylko tyle? — zapytał.
— Nie nie mieliśmy dużo czasu do rozmów — odparłem.
— No dobra — zaczął. — Gdy próbowałem opanować moc Kuramy, to mi średnio szło. Ale pojawiła się moja matka.
— Ale w jaki sposób? — przerwałem mu.
— To zaraz powiem — kontynuował. — Opowiedziała mi historię jak poznała mojego ojca, jak się zeszli. Wiesz, ja ich nigdy nie znałem. Nic o nich nie wiedziałem. To było świetne tak tego słuchać.
Uśmiechnął się, a ja odwzajemniłem ten uśmiech i objąłem go ramieniem.
— I moja mama została Jinchuuriki Kyuubiego — powiedział.
— Jak to? — zdziwiłem się.
— Też się zdziwiłem. Tłumaczyła mi to, jakieś układy. Ale nie ważne — powiedział. — Podczas mojego porodu ten człowiek w masce co zabił Tsunade. — Spojrzał na mnie uważnie. — Próbował zabić mnie.
Poruszyłem się niespokojnie. Zabił również mojego brata. Mimo, że potem został ożywiony postanowiłem sobie, że gdy go spotkam to go zabije. A teraz jeszcze się dowiaduje, że próbował zabić mojego chłopaka chwilę po narodzinach. Złość we mnie wezbrała i zacisnąłem pięść.
— Mój ojciec, czwarty Hokage go powstrzymał — kontynuował. — Ale musiał ze mną uciec i ten człowiek wyciągnął z niej Kuramę.. — przerwał na chwilę. — Ale moja matka nie dała się i nie umarła tak szybko! Uzumaki są nie do zajechania! — uśmiechnął się szeroko i pokazał kciuk w górę.
Również się uśmiechnąłem i puknąłem go lekko w czoło.
— Ale ten zamaskowany typ — powiedział. — Użył lisa do ataku na Konohę. Mój ojciec teleportował go z wioski, a potem... — głos mu się nieco złamał.
Objąłem go mocniej, a on wtulił się w moje ramie.
— A potem zapieczętował połowę Kuramy w sobie, a drugą we mnie. Dał mi też odrobinę swojej chakry i mojej mamy. I wtedy oni.. — przerwał. — zmarli..
Przyciągnąłem go do siebie przodem i wtuliłem mocno. On ułożył głowę w zagłębieniu mojej szyi.
— Twoi rodzice są bohaterami — oznajmiłem.
CZYTASZ
SasuNaru - Sprowadzę cię, czy tego chcesz czy nie
FanficOpowiadanie SasuNaru z elementami NaruSasu Naruto chce sprowadzić Sasuke do wioski. W wyniku jego lekkomyślności dochodzi do spotkania sam na sam, gdzie zaskoczony Uzumaki ma okazje poznać prawdziwe zdanie Sasuke na swój temat. To prowadzi do niesp...