Rozdział 18. Czy my w ogóle potrafimy żyć spokojnie?

325 25 14
                                    

[POV Naruto]

Wraz z Sasuke i pięcioma Kage siedzieliśmy już chyba szóstą godzinę żywo rozmawiając. Nasza dwójka została dopuszczona do rozmów odnośnie powojennych decyzji z uwagi na nasz duży wkład w wygraną.

— W takim razie podsumuję co do tej pory ustaliliśmy — powiedział Tsuchikage. — Wszystkie pięć wiosek zgodziło się na powołanie Unii Shinobi w celu dalszej współpracy, po długich dyskusjach ustaliliśmy, że ogoniaste bestie będą wolne, a Hachibi i Kyuubi pozostaną ze swoimi Jinchuuriki z zastrzeżeniem, że po ich śmierci, ogoniaste nie staną się własnością ich wiosek. Kisame Hoshigaki pozostanie w wyłącznej jurysdykcji Kirigakure, Deidara pozostanie w jurysdykcji Iwagakure, z zastrzeżeniem, że jego ułaskawienie wymagałoby zgody przynajmniej 3 z 5 Kage. Czarny Zetsu pozostanie zapieczętowany. No i oczywiście Akatsuki zostaje rozwiązane — dokończył.

— Nie możemy dłużej tego przeciągać — oznajmił Raikage. — Przyszedł czas podjąć decyzje o losie Obito Uchihy. — To mówiąc spojrzał na Kakashiego.

— Ja już mówiłem, że nie chcę się wypowiadać w tej kwestii — powiedział Hokage.

— Ale to właśnie ty powinieneś podjąć tę decyzję — odparła szybko Mizukage.

— Zdurniałaś? — wtrącił się Raikage. — Wiadomo, że on nie jest obiektywny. Ale jego zdanie chciałbym usłyszeć. A on nawet w tej kwestii tchórzy.

— Kakashi już podjął decyzje, że nie chce się wypowiadać — zwróciłem się do Raikage.

— A co ty myślisz na ten temat Naruto? — zapytał mnie Gaara.

— Ja? — zdziwiłem się.

— No ty — warknął Raikage. — Co nasz Bohaterek uważa że powinniśmy zrobić? — zakpił.

— No ja z nim rozmawiałem podczas walk — powiedziałem pewnie. — Uważam, że wiele przemyślał i należy dać mu szansę.

Raikage prychnął.

— Więc już zapomniałeś, że to on doprowadził do śmierci twoich rodziców, zabił piątą Hokage i spowodował tysiące innych śmierci?! — krzyknął.

— Pytasz go o opinie — powiedziała spokojnie Mizukage. — Nie o podjęcie decyzji.

— To jest zwykły gówniarz — warknął. — Nie zna się na życiu!

— Ja ufam Naruto i zgadzam się z jego opinią — oznajmił Gaara.

— Ty też jesteś jeszcze gówniarzem! — krzyknął.

— W taki sposób do niczego nie dojdziemy — przerwał tą kłótnie Tsuchikage. — Proponuję głosowanie. Wybór pomiędzy egzekucją, a ułaskawieniem.

— Jestem oczywiście za egzekucją! — krzyknął Raikage.

— To było oczywiste. — Uśmiechnął się Tsuchikage. — A Czcigodny Hokage?

Wszyscy spojrzeliśmy na Kakashiego. Zastanawiał się chwilę po czym odparł:

— Ja wstrzymuję się od głosu. Nie chcę podejmować takiej decyzji.

Raikage prychnął i odwrócił od niego wzrok.

— Ja głosuję za ułaskawieniem — rzuciłem szybko. — Wierzę w drugą szansę.

— Ja ufam Naruto — powiedział od razu Gaara. — Wierzę, że jego osąd jest słuszny. Też jestem za ułaskawieniem.

— Ja mimo mojego szacunku do Naruto, nie mogę wybaczyć mu jego czynów — oznajmił Tsuchikage — Więc głosuję za egzekucją.

SasuNaru - Sprowadzę cię, czy tego chcesz czy nieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz