Rozdział 3

1.1K 50 14
                                    

Lloydowi zaznajomienie się ze sprzętem zajęło dobrych kilkanaście minut. Kiedy już mu się to udało, wyruszył w stronę zawalonego budynku. W jego głowie kotłowały się myśli - Przecież takiego wypadku nie da się przeżyć. Dlaczego ja się łudzę, że jest inaczej? Co jest ze mną nie tak?

Po kilku minutach dotarł na miejsce. Była to tak jak określił Borg sterta gruzu.
Lloyd zabrał skaner i wyszedł z mecha. Zaczął przyglądać się ruinie, mając nadzieję że dostrzeże coś dziwnego. Gdy tak się nie stało, westchnął i uruchomił skaner. Był on prostej budowy. Dwa uchwyty po obu stronach kuli z wyświetlaczem od strony użytkownika.
Urządzenie zapiszczało i wyświetliło na ekranie kilka uwag odnośnie ustawienia.
Kiedy chłopak upewnił się, że wszystko zrobił poprawnie, uruchomił skaner.
Urządzenie zaczęło cicho buczeć a z jego obudowy naprzeciwko wyświetlacza wystrzeliła masa laserów, które jeździły po gruzowisku.
Po kilku minutach niespokojnej ciszy lasery znikły, a na wyświetlaczu pojawił się wynik pracy. Po plecach Lloyda przeszedł lodowaty dreszcz, kiedy chłopak odczytał zdanie z wyświetlacza - ,, Nie znaleziono żadnych form życia,, -
Serce Lloyda zaczęło bić szybciej. Chłopak stał przerażony, nie wiedząc co robić.
Po chwili odłożył skaner i powiedział do siebie
- Uspokuj się Lloyd. To tylko głupia maszyna. Ona się myli. To pewnie błąd.... A co jeśli to prawda? Co jeśli jego największy wróg, a zarazem największa słabość tak naprawdę żyje i w momencie gdy on wygłupia się, ona planuje kolejną zemstę?
Chłopak krzykną i zacisnąć ręce w pięść. Rana na prawej dłoni dała o sobie znać niemal natychmiast. Z trudem ściągnął rękawiczkę i obejrzał rękę. Krew już na szczęście nie leciała, ale dłoń wyglądała jakby przed chwilą komuś poderżnął gardło. W tym momencie chłopak wpadł na pomysł. Zaczął się rozglądać i po chwili zauważył stojący obok budynek może dwa razy wyższy niż sterta gruzu. Przestawił mecha pod budynek, następnie użył Airjitsu aby dostać się na dach.
- Chyba wyszedłem z wprawy - powiedział i zaczął obserwować zawalony budynek z góry.
Nagle zauważył coś dziwnego. Dach rozpadł się kilka z części, lecz nie zapadł się w głąb ruiny. W największej części było pęknięcie o szerokości mniej więcej dwóch metrów.
Lloydowi serce zabiło szybciej. Nie widział jednak co jest głębiej.
Postanowił to sprawdzić, mając na uwadze słowa Borga.
Ponownie użył airjitzu, przelatując na dach. Kiedy wylądował, całość wpadła w delikatne drżenie, które szybko ustało.
- Cholera - bąknął i ostrożnie zaczął zbliżać się do szczeliny. Kiedy dotarł do niej wyciągnął latarkę, zapalił ją i zajrzał w głąb.
Ku jego zaskoczeniu dwa metry niżej leżał spory kawałek betonu, na którym leżało kilka różnej wielkości odłamków. Chłopak zauważył też dziwne plamy na szarym betonie. Postanowił zejść niżej i je sprawdzić.
Ostrożnie i z trudem spuścił się w dół. Budynek ponownie zadrżał, tym razem nieco mocniej.
- Muszę szybko to załatwić i znikać - pomyślał Lloyd, którego ogarniał strach, ale był zdeterminowany aby znaleść odpowiedzi.
Po zejściu w dół, odnalazł plamy, które widział wcześniej.
- Czy to jest krew?!? - przeraził się chłopak i zaczął się rozglądać za kolejnymi.
Trochę dalej znalazł trochę większą ilość zakrzepłej już krwi. Ale ciała nigdzie nie było.
- Czy możliwym było, że dziewczyna jednak przeżyła? - zaczął się zastanawiać i poczuł się jeszcze bardziej zdeterminowany - A co ważniejsze, czy wydostała się o własnych siłach?
Zauważył, że niewielkie krople zakrzepłej krwi tworzą ścieżkę prowadzą w stronę wyjścia. Podążył ich tropem. Na krawędzi szczeliny, z której się spuścił znajdował się również ślad krwi wyglądający jakby ktoś próbował się z tąd wydostać.
Nagle budynkiem mocno zatrzęsło.
- Pora się stąd wynosić - postanowił Lloyd i ponownie użył airjitzu. Gdy był w powietrzu dach budynku, pod którym przed chwilą się znajdował runął w dół.
- Cholera mało brakowało - powiedział do siebie po czym wsiadł do mecha i ruszył z powrotem do Borga.
Po drodzę zaczął się zastanawiać - Skoro nie było ciała, to znaczy, że jakoś przeżyła. Ale jak? I gdzie ona teraz może być?
Czy znowu planuje zemstę?

Ninjago Przebaczenie  Czy mogę Ci zaufać? [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz