Rozdział 15

836 33 35
                                    

- Miasto jest duże, co dodatkowo utrudnia nam robotę - oznajmił Ukryty do zgromadzonych generałów. Byli zgromadzeni w dawnej sali tronowej Shintaro wokół dużego stołu, na którym leżały mapy - Ale rozmieszczenie wszystkich budynków wpływa na naszą korzyść. Praktycznie wszystkie ważne obiekty są ulokowane w północnej części miasta. Mniej więcej ten obszar - wskazał palcem miejsce na mapie - Natomiast środkowa i południowa część, czyli 2/3 miasta to mieszkania, jakieś miejsca rozrywkowe, czy jak wy to tam zwiecie, mniejsza oraz te obszary biedoty. Policja i jakiekolwiek służby ochraniające znajdują się, z tego co widzę, na granicy środkowej i północnej części miasta.
- No ale jaki jessst plan? - wtrącił się Pythor.
- Cierpliwości przyjacielu - oznajmił Ukryty cały czas spokojny - Żeby atak się udał, trzeba wcześniej dokładnie przestudiować cała sytuację, możliwe scenariusze, zachowanie przeciwników i dopiero z tego wyciągnąć plan idealny.
Ale wracając, uważam, że najrozsądniejszą strategią będzie zaatakowanie z dwóch miejsc. Z lewej i prawej strony południowej części miasta. Dwie grupy wojowników będą przejmować południową i środkową część, tak żeby na granicy z północną częścią połączyć się w jedną grupę i uderzyć na północną, najbardziej chronioną część.
- Plan według mnie brzmi bardzo dobrze - powiedział Killow - Ale co jeśli nie damy rady się przebić lub jeśli pojawią się ninja?
- Wtedy wycofamy się do magazynu, który, na nasze szczęście, znajduje się w południowej części miasta i wrócimy bezpiecznie tutaj.
Wszyscy pokiwali głowami z podziwem.

Nagle do pomieszczenia wszedł mężczyzna ubrany w strój mechanika. W rękach trzymał tableta.
- Przepraszam, że przeszkadzam - powiedział przerażony drżącym głosem, po czym popatrzył na Killowa - Szef kazał obserwować monitoring i zg-głaszać wszelkie "dziwne" rzeczy. No to jestem.
- Powiedział i sztywnym krokiem podszedł do wielkoluda, co chwilę zerkając na spokojną postać z czerwonymi tatuażami, po czym podał mu urządzenie.
Killow wpatrywał się przez chwilę w ekran z niedowierzaniem, jakby właśnie zobaczył ducha.
Tak naprawdę, według niego właśnie zobaczył ducha.
- To niemożliwe - zdołał wydusić Killow.
W czasie gdy ten patrzył w ekran,  podeszła do niego Violet.
- Ej co Ci się dzieje? - zapytała lekko poirytowana.
Wielkolud bez słowa podał jej tableta.
- O jasny.... - otworzyła szerzej oczy.

-

- Jesteś pewna, że się uda? - spytał Lloyd zmienionym głosem.
- Mam nadzieję - odparła niepewnie Harumi. Oboje znajdowali się w tunelach metra i zmierzali do starej kwatery Synów Garmadona - Inaczej może być nieciekawie.
- Może ty mów, a ja będę po prostu stał - zasugerował Lloyd - Nie chcę żeby coś się stało. I nie mówię tylko o powrocie do mojego ciała.
- Damy radę Lloyd - powiedziała Harumi i uśmiechnęła się do chłopaka przemienionego w Garmadona - Nie martw. Opanowałeś tą moc. Dasz radę. Zresztą sam zauważyłeś, że moja obecność działa na ciebie uspokajająco. Co szczerze jest dla mnie dość dziwne. Zwłaszcza po... no wiesz. Zresztą mniejsza. Jak się nie uda, będziemy uciekać.
- Miło, że we mnie wierzysz i naprawdę to doceniam, ale tej mocy nie da się opanować - powiedział posępnie Lloyd - I boję się do czego może dojść przez to, że będę jej używał.
- Lloyd - dziewczyna zatrzymała się i odwróciła do przemienionego chłopaka - Nie bez powodu władasz tą mocą. Nie otrzymałeś jej od tak, więc napewno nic złego się nie stanie. Zrobiłabym coś, co podniosłoby cię na duchu, ale ta twarz mnie nieco przeraża, dlatego będziesz musiał zaczekać jeszcze trochę - na jej twarzy pojawił się uwodzicielski uśmiech.
- Brzmi bardzo ciekawie - skomentował uśmiechnięty Lloyd - Ale chyba rzeczywiście lepiej nie ryzykować. Daleko jeszcze?
- Jeszcze kawałek.

Po kilku minutach znaleźli się w korytarzu, na końcu którego majaczyło wejście do starej bazy Synów.
Twarz Lloyda wykrzywiła się w grymasie bólu, co Harumi szybko zauważyła.
- Co się dzieje? - spytała.
- Nie nic - odparł chłopak - Miałem po prostu nadzieję, że tu nie wrócę.
- To tu cię otruli?
Lloyd pokiwał głową.
- To było okropne uczucie i mam nadzieję, że się nie powtórzy - oznajmił.
- Coś tu za cicho - stwierdziła nagle Harumi, urywając poprzedni temat - Nie podoba mi się to.

Ninjago Przebaczenie  Czy mogę Ci zaufać? [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz