☏Dedykacja dla ulMietekspodbiedry☏
Leżąc na kanapie i aby wpatrując się w telewizor gdzie akurat leciała jakaś drama, tak naprawdę wsłuchiwałem się w odbijające się od okna i dachu krople deszczu. Od rana pogoda nie była zbyt piękna, a ja miałem zamiar pojechać na krótką wycieczkę na rowerze. Jednak dzisiejsza burza zmusiła mnie do zmiany planów, tak więc jestem gdzie jestem, czyli w salonie.
Dzisiaj mieliśmy wole, a ja kompletnie nie wiedziałem jak mogę zagospodarować mój wolny czas. Więc pozostaje mi jedynie leżenie na tej kanapie przez cały dzień. Lecz... dzięki temu mogę dłużej pomyśleć o... o tym wspaniałym blondynie. Jezu, dlaczego jest taki idealny? Jego cera jest idealna. Jego oczy są idealne. Jego nos jest idealny. Jego włosy są idealne i były takie nawet przed tym, jak został idolem. Jego linia szczęki jest idealna. Cholera, nawet jego usta są idealne. Idealnie miękkie... nie. To już zachodzi za daleko.
- Chcesz zrobić później ze mną liva na Vlive? - zapytał Jake, który zrobił to tak dla mnie niespodziewanie, że na jego słowa lekko się wzdrygnąłem.
- Jasne! O której? - zgodziłem się, tym samym dopytując też o godzinę.
- Myślę, że jakoś pod wieczór. Ale jak coś to po ciebie przyjdę - uśmiechnął się chłopak, pokazując swoje równe ząbki.
- Okej - potwierdziłem słowa bruneta i już miałem wracać do swoich myśli, gdy to pokoju wkroczył... Ni-Ki.
- Heeej - przywitał się z nami i zaczął kierować się w moją stronę. Byłem tak zestresowany, że nie odpowiedziałem chłopakowi, w przeciwieństwie do Jake. Nie wiedziałem czy mam uciekać pod przykrywką słabej wymówki, czy może zostać i robić to co chłopak, czyli udawać że absolutnie nic się nie stało. I kiedy podjąłem decyzję, że lepiej jest wykonać opcję pierwszą, Ni-Ki zrobił coś, czego w ogóle się nie spodziewałem, że zrobi po tym, jak wydarzyło się pomiędzy nami to co się wydarzyło.
W jednym momencie poczułem ten przyjemny ciężar na mojej klatce piersiowej, którego tak bardzo mi brakowało. Poczułem bijące serduszko chłopaka, które wystukiwało bardziej rytmiczne uderzenia, niż jakikolwiek nawet najlepszy metronom. Poczułem na szyi jego przyjemny oddech. To wszystko było tak cholernie przyjemne, że dopiero po chwili, patrząc na moje ramię dostrzegłem, że na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Spoglądając niżej zobaczyłem twarz blondyn, które nie wykazywała żadnych oznak skrępowania. Przybrała taki sam wyraz twarzy jak wtedy, gdy jeszcze byliśmy w I-LAND. Była tak samo spokojna. Dlaczego on potrafi się tym w ogóle nie przejmować? Dlaczego zamiast mnie unikać, to jeszcze bardziej mnie szuka? A może po prostu udaje?
Coraz bardziej panikowałem pod natłokiem myśl i ciężaru Ni-Kiego. Chciałem go zrzucić i po prostu stąd wyjść. Chciałem mieć od niego spokój. Muszę się od niego odizolować. Bo skoro nie mogę z nim być, to przebywając z nim i robiąc sobie tylko nadzieję to będzie tylko bardziej bolało. Ale on był tak bardzo uzależniający, że wystarczyło tylko raz poczuć jego usta, aby kompletnie stracić głowę. Ale nie mogę pozwolić na to, aby dalej trwać w tym uzależnieniu. Z nałogami trzeba walczyć.
Delikatnie, jednak i też stanowczo wstałem z kanapy udając, że nie widzę chłopaka, na co on od razu zareagował, także się podnosząc. Skierowałem się od razu do swojego pokoju, nie odwracając się, bo istniało duże prawdopodobieństwo, że wróciłbym do niego i wtuliłbym się w jego ciepłe ciałko, oddając się swojemu pragnieniu. A już miałem taką ochotę.
Zamknąłem za sobą drzwi tak, jakbym chciał za nimi zostawić wszystkie moje myśli i wyobrażenia dotyczące Ni-Kiego. Lecz niestety nie podziałało to, bo przed oczami miałem spokojną twarz chłopaka, która dosłownie wyglądała jak twarz aniołka, a na szyi dalej czułem przyjemne ciepło od jego oddechu.
Usiadłem na obrotowym krześle tuż obok biurka i zacząłem powoli przebierać nogami, tym samym wprawiając krzesło w delikatne obroty. Dlaczego tak ciągnie mnie do Ni-Kiego? Dlaczego tak bardzo się od niego uzależniłem i dlaczego chlopak tak na mnie działa?
Włączyłem swojego laptopa i zaraz wystukałem na klawiaturze w przeglądarce frazę symptomy zakochania. Już na głównej stronie wyskoczyły mi odpowiedzi, dzięki czemu nie musiałem wchodzić w żaden link.
Czytając po kolei wyniki wyszukiwania co raz to więcej pasowało do mnie, kiedy myślałem o Rikim. Ale nie... przecież Ni-Ki nie może mi się podobać! Może im się coś pomyliło? Może to tylko jako symptomy przyjaźni? Ugh~ dlaczego to jest takie skomplikowane?!
Ciekawe czy Ni-Ki dalej jest w salonie... o nie, jeżeli faktycznie dalej tam jest, to nie mogę iść po cokolwiek! Nie mogę się stąd ruszyć. Nie wyjdę stąd. Nie mogę go ponownie zobaczyć. Muszę tutaj zostać i poczekać aż pójdzie.
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] 𝕋𝕙𝕚𝕤 𝕚𝕤 𝕞𝕪 (𝕓𝕠𝕪)𝕗𝕣𝕚𝕖𝕟𝕕 | Sunoo x Ni-Ki | ENHYPEN
FanfictionSunoo - chłopak o bardzo uroczej i wesołej osobowości z czarującym uśmiechem. Ni-Ki - pierwsza miłość Sunoo. Chłopak z wielkim talentem i mimo iż najmłodszy z grupy, czasami sprawia wrażenie najstarszego. Czyli po prostu Sunki. baaardzo luźno pisane...