Rozdział 18

94 8 4
                                    

Prov. Barbatos

Wszyscy już tu są, w tym nawet anioły oraz Solomon. Jesteśmy dość mocno o nią zmartwieni, tym bardziej że gorączka nawet nie spada. Oddychała dość ciężko, więc po prosiłem by tylko ja, Lucyfer, Lord Diavolo oraz Simeon zostali w pokoju z powodu natłoku i by mogła na spokojnie oddychać.

-Wiesz może co, u niej wywołało nagłe pogorszenie?-spytał Lord.

-Obawiam się, że to reakcja jej ciała na transformacje. Ale jest jeszcze coś.....-odpowiedziałem ze spokojem.

-Co takiego?-spytał Lucyfer.

-Jest hybrydą.

Nastała dość głucha cisza, wszyscy wokół byli zszokowani, co prawda istniało prawdopodobieństwo, że była hybrydą ale obawiam się, że gdy powiem jaką dokładnie hybrydą jest, będą dość mocno szokowani i doprowadzi ich to do zalewu pytań.

-Hybrydą, mówisz.-powiedział Lord.-Spodziewałem się tego ale, wciąż jest to zaskoczenie.

-Obawiam się, że to nie jedyny powód do bycia zszokowanym. Jest dzieckiem anioła i demona.

-Co?!-tak jak się spodziewałem.

-Czy to w ogóle możliwe?-spytał się Simeon.

-Jak widać tak. Mój panie najprawdopodobnie twoja kuzynka miała romans z aniołem.

-Ale jak?

-Musiała mieć jakieś tajemne spotkania, cóż serce nie sługa.....Ale do rzeczy....

-Myślisz, że to jest ten powód tak nagłego pogorszenia?-spytał się Simeon.

-Ja tak nie myślę, ja tak sądzę. Z resztą Lucyferze widziałeś te białe oznaczenia na jej ciele prawda?

-Owszem, pojawiły się w kilu miejscach...

-To właśnie była esencja anioła i sądzę, że to mogło nawet zahamować te negatywne popędy Unigiri. Teraz naszym piorytetem powinno być zadbanie o to by poczuła się choć trochę lepiej.

-Ale jak? Skoro jest hybrydą to chyba leki z Królestwa Niebieskiego czy z Devildomu by raczej jej nie pomogły.-stwierdził Simeon.

-Owszem....Dobre spostrzeżenie wygląda na to że sami musimy opracować leki na bazie tych i z Królestwa Niebieskiego i z Devildom. Simeon pójdź z Luke'iem do Królestwa Niebieskiego prześlę ci przez D.D.D listę rzeczy, które będą nam potrzebne. A ja z Lordem Diavolo i braćmi załatwimy odpowiednie składniki z Devildomu, gdy wszystko znajdziemy spotkamy się w zamku Diavolo. Oczywiście ktoś tu musi zostać by obserwować stan Unigiri.

-Nie zgadzam się by to był Solomon.-odparł Lucyfer.- Za dużo z nim mieliśmy problemów.

-Hmm...Więc może któryś z twych braci?

-Belphegor oraz Beelzebub byliby odpowiedni. Mimo iż raczej im bym tego nie przydzielił, są jednak jedni z bardziej ogarniętych i będą wiedzieć co robić.

-Dobrze zatem, więc wszystko postanowione?

-Tak, myślę że tak.

-Więc spotkamy się wszyscy w zamku.

Obey Me! I need a hug!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz