Dej łan (spokojnie, teraz będzie akcja)

38 5 0
                                    

    -Emm.. Halo? Czy rozumiesz co mówię?
-Eaeaeseeeeeee...
-Dobra...(notuje coś w zeszycie) Czyli jeszcze żyjesz.. Ok, jeszcze zdjęcie (wyciąga z dupy aparat) Jest! Too... na razie koleś!- po tych słowach weszłam do pizzeri, mając nadzieję, że ukradnę sobie trochę pizzy. Jednak przed tym sprawdziłam czas na zegarku, który miałam na prawym ręku.
- Jest 00.30, ale co tam, idę dalej, głodna jestem.
    Kiedy weszłam głębiej, drzwi za mną się zamknęły z hukiem, a z dala było słychać krzyki i jakieś skrzypienie w szybach wentylacyj-
nych.
- O kurwa.. Jestem teraz w bardzo czarnej dupie...

    Przerażona udałam się do kuchni, by zajadać stres, jednak coś mi przeszkodziło, to była jakaś upośledzona żółta kaczka z zębami, niczym wyjęta z serialu "Rick and Morty". Kiedy na nią spojrzałam, ona też obróciła głowę i zaczęła mnie gonić! W panice też zaczęłam biec
i wbiegłam do jakiegoś pokoju z podglądem na kamery rozmieszczone po całym budynku. Na fotelu przed biurkiem leżała dziwna maska i panel z napisem: "prawe drzwi" i "lewe drzwi", a obok instrukcja obsługi wszystkiego, co tu jest. Szybko zamknęłam prawe drzwi, bo z tamtąd przebiegała ta kaczka z śliniakiem.
Poczekałam kilka sekund, aż sobie pójdzie, Bo wtedy się zorientowałam, że mój poprzednik (czyli ten połamanych gościu) zużył 50% całej energii! Niedorajda jedna.. Ale wracając, sprawdzając kamery zauważyłam więcej upośledzonych istot, które zmierzały w moją stronę! Właśnie wtedy wiedziałam, że jestem w kurwa bardzo czarnej dupie..
-Dobra, jest dopiero pierwsza... Ok, to co mamy na kamerach? Acha.. mmm
.. ouu... AAAAAA COŚ TU KURWA BIEGNIEEE! !! AAAA!!
W panice zaczęłam biegać po pokoju, ale po 5 sekundach poślizgnęłam się i walnęłam głową o biurko na środku pokoju, obudziłam się dopiero po 2 godzinach, dokładnie o tri aj am. 

-Ło kurła... ale mnie głowa nawala... (westchnięcie) dobra, bieżmy się dalej do pracy..
Po tych słowach zaczęłam dalej powoli przeglądać kamery i nawet mogłam sobie zrobić kawę bo znalazłam pod biurkiem zapewne spiratowany ekspres do kawy z cappuccino. I nawet było co oglądać! Dokładniej toy Bonnie "bawiąca się" się z toy Chicą (tak przeczytałam wcześniej instrukcje), ale była zabawa! Było to słychać nawet przez zamknięte drzwi! Wędrowali tak  razem z kamery 9 aż do 1! Ale niestety, to co dobre, kiedyś się kończy, bo jakiś upośledzony i przerośnięty lis, nazywany Foxim pojawił się na 5 kamerze, ale dźwięki zabawy nadal było słychać, więc wiedziałam, że jak tamten lis se pójdzie, to będzie co jeszcze oglądać. Po odejściu Foxiego sprawdziłam godzinę, była to 5.00 rano..
-Ach.. życie jest piękne.. Będzie co oglądać.
Po tych słowach zaczęłam dalej oglądać "telewizję", lecz ten piękny widok przerwał mi komunikat, że mam tylko jedyne 10% energii. Całe szczęście, że akurat wtedy zostało mi tylko 20 minut do końca warty. Przez ten czas uważałam z energią, lecz te upośledzone roboty z downem mnie napastowały, a żeby przeżyć, musiałam interweniować, lecz chwilę potem... wybiła 6 Aj am.

6 aj am
Przeżyłeś!

Opowieści z Pizzerii Spierdolenia: czapter łanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz