Dej Najn

8 0 0
                                    

7 AJ em

  Zaspana otworzyłam oczy i zauważyłam, że byłam na.. ŁÓŻKU JULKI JSNAKAJSDJJDHGDH KURWA JAK SIĘ TAM ZNALAZŁAM.
Aaa, przecież przyszłam do niej o 2 w nocy i.. Co?

  -Obudziłaś się?- zapytała Ola ze swoim uśmieszkiem, kiedy zauważa coś "ciekawego".

  -Bardzo śmieszne..- powiedziałam wstając na nogi.

  -Słodko razem wyglądałyście, a nawet zrobiłam parę fotek- pochwaliła się, po czym przestała się uśmiechać i schowała telefon pod siebie.

  -Co tam masz?- zapytałam nakładając kapcie, jakie dostałam wcześniej.

  -Nic..- zaczęła się śmiać nerwowo.

  -Oddawaj to- syknęłam próbując wygrzebać telefon spod jej ciała. Po chwili z łazienki wyszła Julka i popatrzyła na nas pytająco.
-Ola ma nasze zdjęcia i..

  -Ona chciała mi ukraść telefon!- rzuciła wskazując na mnie palcem.

  -Chciałam tylko- zaczęłam tłumaczyć, jednak Julka mnie uciszyła.

  -Ola, skasuj to- poprosiła dyplomatycznie składając przy tym ręce.

  -Później, może teraz pójdziemy na śniadanie?- zaproponowała zmieniając temat.

  -Nigdzie nie idziemy- posadziła ją znów na łóżku- puki tego nie usuniesz.

  -A muszę?- zapytała Ola błagalnie patrząc na Julkę.

  -Mogę to zobaczyć?- Julka wyciągnęła rękę w stronę Oli. Niechętnie podała jej swój telefon, po czym dziewczyna odblokowała jej urządzenie. Julka zna hasło do telefonu każdego, nawet Piotra. Na zdjęciu byłam ja z Julką razem w łóżku, a ja ją.. PRZYTULAŁAM KURWA MAĆ CZEGO MI TAM WCZORAJ DALI NA TEJ OPERACJI!!?????
Julka przejrzała jeszcze parę innych, po czym je usunęła.

  -Proszę- oddała telefon przyjaciółce triumfalnie się uśmiechając- to co, idziemy na śniadanie?

8 AJ em

  Z dziewczynami powolnym krokiem zmierzałyśmy w stronę stołówki szpitalnej, zwanej również przeze mnie "największym koszmarem Magdy Gessler". Ola nadal obrażona na Julkę szła po lewej stronie korytarza oddzielając się od nas. Nikt nic nie mówił, więc w ciszy weszłyśmy do sali. Po dwóch stronach poustawiane były drewniane ławki i stoły, a na lewo od szklanego wejścia (by nie wyglądało to zbyt staroświecko) były przesuwane drzwi. Po odsłonięciu zauważyłam tam mini kuchnię, tylko że bez piekarnika i palnika (lub płyty indukcyjnej). Lecz była tam lodówka, mikrofalówka i ekspres do kawy! Na środku blatu znajdowała się niedokończona kanapka, która była podejrzanie zielona. Szybko zasunęłam drzwi, po czym usiadłam na ławce. Panie z wielkimi wózkami przywiozły jedzenie, więc każdy podszedł do nich, by zdobyć te zatrute pożywienie (bo inaczej tego nazwać po prostu nie mogę). Była to szara tacka przykryta przykrywką tego samego koloru. Odstawiłam ją na bok i zobaczyłam talerz z jakąś kanapką, jabłko i p-pomidory.. Rzuciłam pomidory na drugi koniec sali i zaczęłam jeść. Jakiś dzieciak dostał warzywami w głowę i się poryczał.

9 AJ em

  Zaraz po dokończeniu jabłka zabrałam się za kanapkę, jednak prawie się zrzygując uciekłam. Ochyda. I pomyśleć, że na oddziale diabetologicznym ci ludzie muszą jeść WSZYSTKO, bo inaczej będą musieli siedzieć tam dłużej (i jeść to coś dłużej) (od autorki: uwierzcie mi, z 4 dni tam trzeba siedzieć, a dopiero o 13 są wypisy, a to pora obiadowa (wyobraźcie sobie jedzenie na stołówce szkolnej, tylko że jeszcze 10 razy gorsze)). Wyciągnęłam później moje urządzenie mobilne i zadzwoniłam do Magdy Gessler.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 21, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Opowieści z Pizzerii Spierdolenia: czapter łanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz