Dej For

24 5 1
                                    

Przez 5 minut stałam ze słuchawką w ręku patrząc na nią i robiąc zaawansowane obliczenia w głowie, ale potem do mnie dotarło, że jestem GENIUSZEM. Dlaczego? Zaraz się dowiecie.
-ŁoO kUrŁa..- powiedziała Jula spadając potem ze schodów.
-Zostawię to bez komentarza.
Potem po prostu po niej przeszłam i skierowałam się do swojego pokoju. Już na miejscu otworzyłam mój tajny schowek na alkohol, nalałam sobie trochę japońskiej whiskey i zadzwoniłam do swojego dilera o kryptonimie "Lama", więcej info dać nie mogę (oprócz jednego, ma na imię Piotrek).
-Co znowu?!- powiedział chłopak z pełnymi ustami
-Ehh.. Kończą mi się zapasy..
-Czego?!- odpowiedział wcinając coś dalej.
-Na serio musisz teraz jeść?
-To mi pomaga myśleć, a dodatkowo mama mi dała udka kurczaka- powiedział z dalej zapchaną buzią.
-To co Ci się skończyło? Piwo? Hajs na gry? Maryśka?
-No jak to co?! Japońska whiskey!
-Aaaa! To gówno, ostatnia dostawa była w czwartek.
-Dzisiaj jest czwartek.
-Nieważne! Dostawa o 13, w białym Vanie, może być z jakimiś napisem,
naklejkami itd. Dostawca taki sam jak zwykle.
-Dobra, too do zobaczenia na świętach!
-Nara- po tym się rozłączył.
-Cholerny kuzyn- powiedziałam do siebie cicho kierując się do samochodu biorąc wcześniej niego klucze.

11 AJ em

-Dobra Jula, to ja jadę na zakupy, nara!- powiedziałam do nadal leżącej na podłodze przyjaciółki, w odpowiedzi pokazała dla mnie kciuk w górę, potem po prostu zaczęła chrapać, czyli standard.
Wsiadłam do samochodu i pojechałam do biedry. Potem wyciągnęłam swoją listę z moich jeansów i zaczęłam czytać, warto wspomnieć, że listę napisała Jula, bo jedyne co rozczytałam, to był numer na sex-telefon, cóż, przynajmniej się już dowiedziałam, po co u niej telewizor plazmowy 4k.. Tak czy inaczej, pomyślałam żeby kupić trochę warzyw, owoców, mięsa i jakieś przekąski. Rozglądając się wokół wyszłam z samochodu, moją uwagę przykuli menele pod biedrą, to mi przypomniało moje posiadówy pod pizzerią, ale skierowałam się do wejścia.

12 AJ EM

Ta biedronka była w huj duża! Chodziłam po niej jakąś godzinę, a połowy nawet nie zwiedziłam. Ale cóż, wszystko co chciałam, kupiłam.
Szybko odstawiłam zakupy do domu i poleciałam na ulicę, na którą namiary dał mi wcześniej kuzyn.

13 AJ EM

Nareszcie dojechałam na miejsce i zaczęłam szukać jakiś białych Vanów z rejestracją, która się kończy literami "JH", czyli Japońska Whiskey (to był pomysł kuzyna, nie mój, ale jak na jego, genialny). Ale potem zauważyłam to, czego szukałam, czyli białego Vana z napisem "Wierny Pupil".
-Ja pierdolę..- powiedziałam zirytowana podbiegając do samochodu i go otwierając ciągle słyszałam piski ze środka, które brzmiały mniej więcej tak:
-O BOŻE JAKI TY JESTEŚ SŁOODDKII!!!
Od razu się domyśliłam, kto to był, więc weszłam do środka i powiedziałam:
-Ola! Ja pierdolę, co ty tu robisz? Oraz gdzie jest towar?
-W skrzyniach, o tutaj! A teraz wracam do miziania! KUCI KUCI KUCI
-Ehh.. To ja to wezmę..
-H-hej! Nie zostawiaj mnie tu!- powiedziała mi Ola, nie wiedziałam, o co chodzi, więc zapytałam:
-Co?
-Bo ten.. No domu nie mam, a te pieski muszę gdzieś upchać!
-To dlaczego nie zamieszkasz z Pitrem? On ma tam duży lokal, a do piesków nie jest uprzedzony.
-Ale ja nie chcę z nim mieszkać!
-Zapomniałam..- cóż, zapomniałam, że mój kuzyn był ostatnią osobą, którą by Ola dążyła jakąkolwiek sympatią. Ale czasami trzeba się poświęcić, no nie? I ja to zrobiłam. I ja to kurwa zrobiłam.
-Dobra, to zaczekaj tu chwilę, o i Vana niech odbierze Piter! On tam ma kartę miejską, więc raczej autobusem dojedzie- po tych słowach zadzwoniłam do Juli, a Ola wydawała tam z tyłu jakieś szczęśliwe piski, czyli normalka.
-Em hejjj- powiedziała jeszcze naćpana Jula
-No cześć, masz drugą suszarkę?
-A co..?- odpowiedziała zdziwiona, no cóż, nie dziwię jej się.
-No bo mamy lokatora, ale chyba się ucieszysz, chyba. Paaaaaa
-Nie! Czek-..
-Heh, rozłączyłam się.

Opowieści z Pizzerii Spierdolenia: czapter łanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz