👁Rozdział 7👁Mugolskie sposoby

44 2 1
                                    

Gdy Cassandra usiadła na łóżku od razu zasnęła, jednak chodzenie po zamku przez całą noc nie było zbyt dobrym pomysłem. Mimo to miło spędziła czas, czego nie żałowała. Była wdzięczna Remusowi za wyrozumiałość w stosunku do niej.

Dzisiaj lekcje rozpoczynała od dwóch godzin zielarstwa. Jak zawsze lubiła ten przedmiot, to z powodu niewyspania, była bliska zrezygnowania z tego przedmiotu ale o 8:00 ktoś wybił jej ten pomysł z głowy i to dosłownie. Draco dobijał się do jej drzwi, warto zauważyć, że z jego strony była twarda ściana, a nie drzwi. Widocznie był już tak zmęczony uderzaniem ręką o ściane, że nie zauważył kiedy pojawiły się drzwi, które otworzyła Cass. Zorientował się dopiero gdy uderzył w coś miększego niż ściana, była to głowa krukonki w tym samym czasie usłyszał jej jęk wywołany bólem, który jej sprawił.

- O Cassie, przepraszam nie zauważyłem kiedy otworzyłaś drzwi.

- Jestem zbyt wykończona i niewyspana żeby na ciebie krzyczeć...

- To co robiłaś w nocy przecież dość wcześnie wyszłaś z moich komnat, gdy wróciłem to ciebie i Ruby już tam nie było.

- Długo by opowiadać...w skrócie miałam koszmar.

- Biedna dziewczynka, przytulić cię na pocieszenie, może przynieść misia?

- Nie żartuj sobie...to było straszne...

- Już dobrze, spokojnie ubieraj się i idziemy na śniadanie. Nie będzie tak, że będziesz opuszczać posiłki. Tylko dlatego, że rano nie chce ci się wstać, w południe nie masz czasu, a wieczorem jesteś zmęczona. Powietrzem nie wyżyjesz...

- Skąd wiesz próbowałeś? Zresztą wpadłam na pomysł, że zrezygnuje z zielarstwa i będę mogła dzięki temu dłużej pospać.

- Chyba śnisz ubieraj się, idziemy na dół, zjesz grzecznie śniadanie i później z uśmiechem na twarzy pójdziesz na zajęcia. Do czego to doszło abym to ja cię dyscyplinował.

- Oficjalnie cię nie lubię, torturujesz mnie...

- Jak dojdziesz do siebie to mi za to podziękujesz, a teraz zbieraj się.

***

Na śniadaniu apetyt dopisywał Cassie jak nigdy, dopiero gdy zobaczyła jedzenie uświadomiła sobie, że rzeczywiście jest głodna. Po posiłku kiedy popijała poranną herbatę spojrzała w stronę stołu nauczycielskiego. Od razu jej uwagę przykuł profesor Lupin. Co jak co ale z daleka widziała jego wory pod oczami i niestety była to jej wina. Od razu wpadła na pomysł jak mu pomóc. Chwyciła czysty kubek i wyrwała Draco dzbanek z kawą.

- Cass co jest?!

- Draco i tak za dużo pijesz tej kawy, musisz ją trochę ograniczyć, a ja ci w tym pomagam...

- Jak? Tym, że sama się od niej uzależnisz?

- Nie, głupi jesteś!? To i tak nie dla mnie, lecę pa Draco. - Wstając odwróciła się i wolną ręką poczochrała mu włosy po czym od razu przyspieszyła.

- Cassandrrrro!

Krukonka była już po za polem jego rażenia, miała jeszcze trochę czasu, około pół godziny aby zrealizować swój mały plan. Rzuciła na kubek z kawą zaklęcie przeciw wylaniu się cieczy i pobiegła do swoich komnat po płatki kosmetyczne i tonik z miodu. Gdy miała już wszystko czego potrzebowała, uświadomiła sobie, że mogła przywołać te rzeczy zaklęciem "Accio" ale nie rozmyślając o tym dłużej pobiegła pod sale profesora Lupina. Nie czekała długo gdy pod salą zjawił się on.

- O Cassie co ty tu robisz?

- Profesorze czy mogę porozmawiać z panem w sali?

- Tak, tak wejdź. Mam nadzieję, że nic się nie stało.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 26, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ancient Magic  [SS&OC RL&OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz