👁Rozdział 6👁 Cytrynowy drops i koszmar

63 5 4
                                    

- O tu jesteś Luniaczku!

- Syriusz nie nazywaj mnie tak, gdzie byłeś czekam na ciebie już tyle czasu. Zawsze się spóźniasz ale dzisiaj to chyba będzie twój rekord.

- Spędzałem czas z naszą piękną Cassie...ale nic nie trwa wiecznie, Smark przerwał mi ten jakże przyjemny czas. Właśnie! Remusie ten obślizgły nietoperz uwziął się na nią.

- Nie żartuj sobie. O czym ty mówisz?

- Obrażał ją, odebrał punkty, dał szlaban i wywalił z klasy za nic, a gdy chciałem go wyjaśnić, mówił, że nie jest kobietą, a dzieckiem z nastoletnimi hormonami rozumiesz mówił, że jej poziom jest za niski i nie może nazywać się kobietą lub damą i że się nie szanuje rozmawiając ze mną, zagotowało się we mnie!!! Jeszcze chwila i użyłbym mugolskich sposobów i przyłożyłbym mu gołymi rękoma, a on zbierał by tą obślizgłą dupę z podłogi ale Minerwa mi przerwała...

- Łapo spokojnie może nazwał ją tak bo zauważył, że może Ci dogryźć tym, że ją obraża. Nienawidzicie się, a to pierwszy raz, tak wynika z tego co mówisz kiedy to on doprowadził Cię do takiego szału.

- Nie było Cię tam nie wiesz co o niej mówił! Gdybyś sam to usłyszał to byś nie wytrzymał nawet nie chcę tego powtarzać...jak można tak mówić o kobiecie! Ona nic mu nie zrobiła, a ten gnój zmieszał ją z błotem!! Nie co ja mówię to było nawet gorsze!

- Ja go nie usprawiedliwiam, mi też się to nie podoba, co by się nie działo nie można tak wyrażać się o uczniu nawet jeśli jest się Snapem. Tylko próbuje znaleźć jakieś logiczne wyjaśnienie dlaczego wyładował się prawie w całości na Cassie, a nie na Tobie. Co niby mogła zrobić, że wpadł w taką furię? No bo Syriuszu co jak co ale jaki by Snape nie był to szanował, przynajmniej na swój sposób...kobiety. Uczniów nigdy nie traktował zbyt dobrze ale też bez powodu ich aż tak nie atakował. Cassie nie jest ani gryfonką ani nie jest z Potterami spokrewniona. Wiadomo jest uczniem ale jest też osobą dorosłą ma już 17 lat za chwile będzie miała 18 lat, co jak co dzieckiem nie można jej nazwać zasługuje żeby zwracać się do niej jak do kobiety. Przecież Harrego chyba nigdy tak źle nie potraktował. A to już jest mocny dowód, że coś jest nie tak...Syriuszu pomyśl może czegoś nie zauważyliśmy.

- W sumie to są dwie rzeczy, które mogły go wkurzyć...

- No to mów!

- Dziewczyna wczoraj na niego wpadła i zwaliła go z nóg przed tym jak się pojawiłeś, a dzisiaj mogłem mu coś całkiem przypadkowo napomknąć o bliskich relacjach jakie mnie z nią łączą oraz wspomnieć, że nie powinien wściubiać swojego nosa w nie swoje sprawy...

- Wąchaczu naprawdę czasami mnie załamujesz...kiedy myślę, że już nie możesz mnie zaskoczyć, to ty nagle wyskakujesz z takim czymś i przebijasz swoje poprzednie pomysły o głowę.

- No co wkurzył mnie więc chciałem mu dopiec...

- Nie pomyślałeś, że nienawiść do Ciebie przeniesie na Cassie!? Która jest dużo łatwiejszym celem i jak już zapewne zauważył dużo bardziej dotykają Cię jego słowa na jej temat niż na Twój. Muszę to powiedzieć masz 37 lat, a nadal zachowujesz się jak dzieciak. Wręczyłeś mu swoimi słowami i zachowaniem broń do ręki! Nigdy nie potrafił znaleźć sposobu aby górować nad Tobą w potyczkach słownych, a teraz ma Cassandrę, która nie wytrzyma jego gnębienia.

- Nie myślałem wtedy o tym ale stało się więc skoro on bierze do swojej dłoni różdżkę i celuje ją we mnie, ja zrobię to samo ale 2 razy mocniej i celniej.

Ancient Magic  [SS&OC RL&OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz