Hermiona wraz z Pansy przyszły do domu chłopaków. Obie mieszkały trzy domy dalej, więc nie miały daleko. Pansy pozwoliła sobie zabrać klucz, którym ostatnio otworzyła drzwi. Wyjęła go z kieszeni, włożyła w zamek i przekręciła.
– Wiesz, że mogłaś zapukać? – zapytał z irytacją Draco. Przekręcił oczami i kontynuował jedzenie śniadania.
– Ciocie! – krzyknął Ted i podbiegł je przytulić.
– Może najpierw byś zjadł, a nie mówisz z pełnymi ustami? – spytał Harry. Draco spojrzał na niego znacząco i się uśmiechnął. – Ani słowa.
– Wiedzę, że humor dopisuje. – rzekła Hermiona siadając na sofie.
– Cóż... Fajnie było wczoraj wyjść. – stwierdził Draco.
– Mnie też się podobało, ale chyba czas wrócić do normalności. – dodał Harry.
– Do normalności to wam jeszcze daleko. Zadanie na dziś. – położyła kopertę. – My już idziemy, zabieramy ze sobą Teda.
– Oo, super! – krzyknął entuzjastycznie i pobiegł do pokoju po plecak z psim patrolem. – Mogę u was dziś spać?
– Możesz. – odpowiedziała Pansy.
– Co? Nie. Teddy, wracasz do domu. – odparł Draco.
– Och... No dobrze. – powiedział i założył plecak na plecy, po czym wyszedł z dziewczynami z domu.
– Ciekawe co to jest. – zamyślił się Harry patrząc na kopertę.
– Nie wiem, ale zaraz się dowiem. – odparł Draco i zabrał kopertę.
Harry i Draco.
Mamy nadzieję, że wczorajszy dzień był udany. Dziś dla Was przygotowaliśmy zadanie specjalne. Jak dobrze wiemy, jedzeniem Draco można by się otruć.
Harry się zaśmiał, a Draco posłał mu mordercze spojrzenie.
Więc twoim zadaniem Harry, jest nauczenie go gotować. Wieczorem przyjdziemy na kolację, dlatego zostawiamy Wam nasze zamówienie.
- Spaghetti - Blaise.
- Lasagna - Hermiona.
- Kurczak z ryżem i warzywami w sosie pomidorowym. - Ron.
- Dewolaj z serem i pieczarkami. - Pansy.
Wczoraj Pansy rozmawiała z Teddym i on zażyczył sobie pizzę z serem, pieczarkami, papryką, salami i cebulą.
Miłego gotowania! ;)
– Darmozjady pieprzone. – prychnął Draco. Harry podszedł do lodówki. Połowy składników praktycznie nie było. Harry poszedł do pokoju Teda i zabrał kartkę oraz długopis. Zaczął pisać listę składników.
– Draco! – krzyknął Harry.
– Co? – odkrzyknął z drugiego pokoju.
– Chodź tu.
Draco wstał z krzesła i ruszył do ich sypialni. Usiadł obok Harry'ego i spojrzał na niego pytająco.
– Dracusiu...
– Nie mów tak na mnie, proszę. Jeśli chcesz się teraz pieprzyć to nie jest to najlepszy moment, bo trzeba tą głupią kolację zrobić.
– Co? Nie ważne. Musisz iść do sklepu. – uśmiechnął się.
– Jezu. – westchnął. – Dobra.
Harry podał listę Draco, a sam udał się do kuchni. Blondyn wyszedł z domu i pojechał do najbliższego supermarketu. Harry w tym czasie zaczął przygotowywać wszystko na kolację. Była dwunasta, zapewne oni przyjadą około osiemnastej, więc mieli jeszcze sześć godzin na zrobienie kolacji. Harry założył biały obrus i zastawę na stół. Gdy wszystko było przygotowane usiadł na kanapie i czekał, aż wróci jego partner ze składnikami.
CZYTASZ
100 Randek || Drarry ✔
FanfictionHarry i Draco są parą od podstawówki i rodzicami Teddy'ego Lupina. Ostatnio w ich związku nie układa się najlepiej. Ich najlepsi przyjaciele starają się polepszyć ich związek, organizując im sto randek. Czy uda im się na nowo poczuć uczucia dzięki c...