13. Zachód słońca

1K 94 52
                                    

Na początku prosiłabym o zostawienie gwiazki i komentarzy, dziękuję <3

~~~

Po wejściu do hotelu i odebraniu kluczyka od pokoju dwieście jedenaście, Draco i Harry rozpakowali rzeczy z walizek do ogromej szafy, która znajdowała się w garderobie. Przebrali się w krótkie spodenki i stwiedzili, że pójdą jeszcze na plażę. Przechodząc Paryską uliczką mijali wiele straganów z jedzeniem. Czuć było świeże pieczywo i inne pyszne potrawy. Ludzie, których mijali posyłali im uśmiechy. Gdy mężczyźni w końcu dotarli na plażę okazało się, że jest tam niewiele ludzi. Harry z pomocą Draco rozłożył koc na piasku niedaleko wody. Była dwudziesta i słońce po mału zachodziło za horyzont tafli wody.

– Nawet Ładnie tutaj jest. – powiedział Draco i rozejrzał się wokoło.

– Oj tak. – zgodził się z nim Harry nie odrywając wzroku od różowego nieba.

– Pop-corn, boissons fraîches!* – krzyczał młody mężczyzna idąc z dużą torbą przez plażę.

– I właśnie ten typek popsuł nam romantyczny klimat. – westchnął Draco.

– Peut-être une boisson fraîche pour les hommes?** – zapytał mężczyzna z torbą.

– Angielski. My jesteśmy z Anglii. – zaczął Draco.

– Oooch, trzeba było tak od razu. Ja też nie jestem Francuzem. Jestem z Polski. – powiedział.

– Polska? – spytał Harry. – Ładnie podobno jest tam. Więc co Polak robi we Francji?

– Och tak. Przyjechałem do babci. Mam korzenie Francusko-Polskie i wyręczam ją w pracy. Może zimnego napoju? – spytał uprzejmie.

– Nie dziękujemy.

– Och, w porządku. Miłego wieczoru! – dodał i odszedł w głąb plaży.

Harry wstał z koca i wystawił dłoń do Draco. Blondyn uniósł brew nie wiedząc o co chodzi brunetowi. Harry podszedł bliżej z cały czas wystawioną dłonią w stronę Dracona. Malfoy chwycił dłoń i podniósł się z koca. Harry wzmocnił uścisk i pociągnął Draco w stronę morza wpadając z nim na "bombę" do wody. Gdy wynurzyli się z wody Harry dostrzegł we włosach Draco zielonego glona i zaśmiał się na ten widok.

– A tobie co znowu? – zapytał Draco.

– Jakoś te twoje różowe włosy nie pasują do zielonego. – zaśmiał się.

– Co? – zapytał zdezorientowany.

– To. – odpowiedział Harry wyjmując glona z włosów blondyna, aby następnie rzucić mu go prosto w twarz. Po wykonaniu tego zaczął biec wzdłuż brzegu. Draco zdjął z twarzy roślinę i zaczął gonić bruneta. Kiedy udało mu się go dogonić przewrócił go na piasek, który obkleił się na morym ciele Pottera. – Malfoy!

– Potter.

– Lecz się.

– Wzajemnie.

Draco wyciągnął dłoń do Harry'ego, aby pomóc mu wstać. Brunet złapał dłoni Malfoya i pociągnął go w jego w swoją stronę co skutkowało tym, że Malfoy leżał na Potterze.

– Jesteś z siebie dumny? – zapytał z uniesioną brwią Blondyn.

– Nawet nie wiesz jak bardzo.

– Mamy po dwadzieścia sześć lat, a zachowujemy się jak dzieciaki.

– Oj tam, przesadzasz. – zaśmiał się Potter.

– Draco? Harry? – usłyszeli bardzo znajomy głos za sobą.

– Mama? – odwrócił się Malfoy. – Co tu robisz?

– Przyjechałam z twoim ojcem na odwiedziny do Andromedy. – odpowiedziała kobieta uśmiechając się uprzejmie. Draco zrobił z kwaszoną minę na wzmiankę o ojcu.

– Narcyzo. Czy razem z Lucjuszem zrobilibyście nam tą przyjemność i przyjechali do nas po powrocie z wakacji? – spytał Harry. – Myślę, że Teddy chciałby poznać swojego dziadka.

– Och tak, już to widzę jak Edward chce go poznać. Miał tyle okazji, aby poznać wnuka i żadnej nie wykorzystał. – przewrócił oczami Dracon. Narcyza westchnęła.

– Uwierz Draco. Namawiałam go, ale on chyba nie chce dopuszczać do siebie myśli, że jesteś z Harrym i dodatkowo, że macie syna. Pamiętasz Greengrassów?

– Bogatą rodzinkę, która mieszkała obok nas? Chodziłem z Daphbe do klasy. – odpowiedział Draco ze zmarszczonymi brawami.

– Dokładnie. Jak w większości zamożnych rodzin w Londynie rodzice wybierali żony lub mężów dla swoich dzieci. – mówiła.

– Niczym jak w średniowieczu. – wtracił Draco. Narcyza zignorowała jego wypowiedź.

– Twój ojciec jak miałeś trzynaście lat razem z ojcem Daphne i Astorii planował, abyś ty i Astoria wyszli za mąż. Ich plany legły w gruzach kiedy powiedziałeś, że jesteś inny.

– Gdybym nie był z Harry'm, byłbym teraz z Astorią?

– Tak.

Draco odwrócił wzrok. Nie wierzył w to, że w tak młodym wieku kiedy on jeszcze nie rozumiał czym jest miłość jego ojciec i ojciec Astorii planowali ich ślub. Przecież to jest nienormalne!

– Och. Zmieniając temat. Narcyzo, czekam na odpowiedź. – uśmiechnął się Harry.

– Postaram się zrobić co w mojej mocy, abyśmy obydwoje się stawili.

– Dziękuję. Teddy na pewno się ucieszy.

***

Mooorning

Albo w sumie Night, bo jest już późno.

Mamy to. Kolejny rozdział.

Zostało 48h wakacji... :(

Co sądzicie o dzisiejszym rozdziale? Może jakieś sugestie co do następnego?

Miłego wieczoru / dnia <3

100 Randek || Drarry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz