A Little Crackhead Energy

278 19 10
                                    

- PIIIIIIIZZAAAAA!

Niffty biegła po holu z prędkością światła, krzycząc jakby dalej była dzieckiem. Jednak bądźmy szczerzy - wiemy, że dalej nim jest.

Pov Alastor

Dobry Boże co się właśnie dzieje... Wyszedłem tylko na dziesięć minut. Niffty biega w kółko już od kilku minut, a nawet Charlie jest nadpopudliwa. Stoję w kącie i tylko obserwuje co się dzieje.

- Nigdy nie widziałem, byś był tak zaniepokojony Al.

Angel zaczął się śmiać z wyrazu mojej twarzy. Nie odpowiedziałem, natomiast przyłożyłem dłoń do skroni jęcząc. Hałas przyprawiał mnie o ból głowy.

- Co się wydarzyło w ciągu dziesięciu minut mojej nieobecności?

Skrzyżowałem ręce i spojrzałem na niego. Angel wzruszył ramionami, jednak Husk na szczęście mnie usłyszał.

- Charlie i Niffty obudziły się rano bardzo podekscytowane. Waszej dwójki nie było wtedy w pokoju. Vaggie rodzicielsko wspomniała coś o tym, że chcielibyśmy zamówić pizze na obiad, a Niffty oszalała.

Oparł się o blad stołu i odłożył butelkę, spoglądając na Niffty. Skinąłem lekko głową.

- Widzę.

Dlaczego piekielna księżniczka zachowywała się w ten sposób? Zwykle była spokojniejsza od Niffty, a nigdy nie oczekiwałbym żadnego innego zachowania od trzymetrowego demona, ale Charlie? Zastanawiam się czy jadły coś, czego reszta z nas nie miała okazji próbować.

W końcu udało nam się ją uspokoić, po obiecaniu jej więcej pizzy na ten wieczór, jeśli będzie cicho. Nie sądziłem by to zadziałało, ale myliłem się. Charlie zajeła się zamawianiem jedzenia przez telefon, podczas gdy Angel podszedł i przytulił mnie od tyłu. Krzyknąłem. Nie osądzajcie mnie. Nie jestem przyzwyczajony do tego typu rzeczy.

Angel oczywiście uważał to za zabawne i nie odsunął się.

- Jesteś taki puszysty Al.

Angel oparł swoją głowę na mojej. Roześmiałem się nieco. Angel przechylił głowę w bok, na tyle bym mógł go zobaczyć kątem oka.

- Czy mógłbym dotknąć twojego poroża?

Wzdrygnąłem się, po czym uniosłem brew.

- Po co?

Zapytałem, na co wzruszył ramionami.

- Nie wiem. Po prostu nigdy wcześniej nie dotykałem żadnego poroża.

Z westchnieniem skinąłem głową i schowałem uszy na bok, by przypadkiem nie otarł się o nie. Studiował się z zainteresowaniem.

Charlie odłożyła telefon z uśmiechem na twarzy. Po tym zauważyła, że Angel dotyka mojego poroża i sapnęła. O nie.

- Oooo czy mogę też dotknąć jednego?

Lekko podskakiwała, jej oczy były pełne podekscytowania i zainteresowania. Westchnąłem a moje ramiona podupadły. Angel parsknął, wiedział, że teraz wszyscy będą chcieli ich dotknąć. Czasami czułem się jakbym był otoczony przez dzieci.

- W porządku, ale zrób to szybko.

Odparłem obserwując jak do mnie podchodzi. Angel puścił mnie, stając obok, by obserwować. Dla niej musiałem spuścić głowę, przez różnicę wzrostu.

Minęło zaledwie kilka sekund, zanim Niffty podbiegła. Żałuję, że kiedykolwiek pozwoliłem się dotknąć Angelowi.

- Ja też!

Why Him - RadioDustOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz