Charlie's idea

402 26 14
                                    

Pov. Alastor

Gdy obiad minął, Chalrie oświadczyła, że wpadła na jakiś pomysł. Ma nas zaprowadzić pomiestrzenia, które wkrótce zostanie "miejscem spotkań", gdzie wyjaśni o co chodzi. Zapytałem się jej dlaczego nie powie nam teraz, ale oczywiście tylko odpowiedziała, że będziemy musieli poczekać  i wtedy zobaczymy. Angle właście ssie jedną z tych papkowatych rzeczy... Nie jestem pewien czemu. Właśnie jedliśmy. Mam wrażenie, że naprawdę czerpie z tego przyjemność. Obrzydlistwo. Ale przynajmniej dotrzymał umowy.

W każdym razie nie mogę się doczekać, żeby usłyszeć na jaki pomysł wpadła Charlie. Ta grupa to najbardziej zabawna grupa, w jakiej kiedykolwiek byłem.

Nagle Angel podszedł do mnie, dalej trzymając to w ustach. Wyjął go i uśmiechnął się do mnie. Podoba mi się jego uśmiech.  Jasne, że lubię, gdy każdy się uśmiecha, ale uśmiech Angel jest szczególnie piękny.

- Myślisz, że Charlie coś planuje?

Spytał opierając się o ścianę, obok mnie i patrząc na Charlie i Vaggie.

- Nie mam pojęcia. Chyba będziemy musieli tylko czekać, by później się przekonać, prawda?

Odparłem, na co Angel skinął głową, po czym spojrzał na mnie, wyjmując loda z ust. Miał trochę smutny wyraz twarzy.

- Myślę, że tak naprawdę nie będziemy mieli dzisiaj okazji porozmawiać na osobności.

 Odparł, na co mój wzrok przeniósł się na niego.

 - W porządku. Możemy jutro wieczorem rozmawiać tyle, ile zechcesz.

Odpowiedziałem, a Angel uśmiechnął się bardzo podobnie do tego, co widziałem na sali wcześniej, kiedy powiedział „dziękuję". Ten szczery uśmiech, taki, który mówi, jak bardzo jest szczęśliwy. Lekko się zarumieniłem, odwracając wzrok.

- Mam wrażenie, że Charlie planuje coś podobnego do tego, co powiedziałem dziś rano, o poznaniu wszystkich. Widzę, że przyprowadziła tutaj Niffty.

 Angel zdawał się zauważyć rumieniec i nagłą zmianę tematu z powrotem na Charliego, ponieważ kiedy na niego spojrzałem, uśmiechał się złośliwie.

- Lepiej nie myśl o flirtowaniu, zawarliśmy umowę.

Dodałem, na co zaśmiał się kręcąc delikatnie głową.

- Nie kochanie, nie myślałem o flirtowaniu. Jeśli chcę podczymać naszą przyjaźń, czy coś za co uważasz nasz związek, upewniam się, że trzymam słowa na dystansie.

Odparł, na co się wzdrygnąłem, przez to jak mnie nazwał.

- Czy ty...

Gapiłem się na niego, przez co do moich uszu dobiegł jego głośniejszy śmiech.

- Przesadzasz Angel.

Stwiedziłem, mrużąc oczy, wciąż z małym rumieńcem. On po prostu skinął głową.

- A jeśli chcesz wiedzieć, jak interpretuje nasze realcje, to powiedziałbym, że jesteśmy na etapie znajomych.

Po moich słowach, jego uśmiech przygasł.

- Oh daj spokój. Nadal jeszcze nie uważasz nas za przyjaciół?

W jego głosie można było usłyszeć smutek. Potrząsnąłem głową i spojrzałem przed siebie, byleby nie patrzeć w jego kierunku.

- W moim mniemaniu, jesteś moim przyjacielem, czy tego chcesz czy nie. Nie musisz patrzeć na to w ten sposób, ale szczerze mówiąc, jesteś jedną z najmilszych osób jakie spotkałem wedle moich preferencji.

Why Him - RadioDustOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz