After His Arrival

696 37 11
                                    

Pov. Alastor

Przyjechałem do hotelu, zaraz po inponującym występie Charlie w stacji telewizyjnej. Hotel jako całość wymagał wiele pracy, co zauważyłem odkąd tylko przekroczyłem próg tego budynku, ale tylko jeden wieczór sprawił, że poczułem coś więcej. Z pomocą Niffty udało mi się trochę bardziej konserwować frontowy hol po wykonaniu jambalaya dla nowej grupy grzeszników, z którą się zapoznałem, która nawiasem mówiąc, jest bardzo interesującą grupą. Demon, który nazywał się Sir Pentious, groził nam wcześniej tego dnia, ale upewniłem się, że dałem mu odpowiednie ostrzeżenie: Nigdy nie powinien nikogo znowu krzywdzić... Może trochę za dużo się zabawiłem.

Jeśli chodzi jeszcze o nowych znajomych, nie nazwałbym ich jeszcze przyjaciółmi. Przedstawię ich wam. Charlie, księżniczka piekła jest bardzo kochana. Jest absolutnie wspaniałym demonem i to ona rozpoczęła tę działalność charetatywną. Chociaż w nią nie wierzę, to szanuję ten hotel. Ma partnerkę o imieniu Vaggie, ale kiedyś zadzowniłem do niej, by zobaczyć jej reakcję. Lubię ją wkurzać.

No i Angel Dust. Najciekawszy z tej grupy, chociaż nie docieniam jego brudnego poczucia humoru, wydaje się mieć dość zabawną osobowość. Nie posunął bym się do stwierdzenia, że bardzo chciałbym przebywać z nim. Jeszcze nie. Czasami bywa irytujący... Cały czas. Trzej, o których wspomniałem byli pierwotnymi członkami tego hotelu, ale zastąpiłem ich personalem. Wspomniana wcześniej Niffty, jest energiczna, wysoka na trzy stopy, kochana, biega bez przerwy. Dzięki niej każdy centymetr hotelu lśni czystością. Zgłosiłem także na ochotnika mojego dobrego przyjaciela Huska, który będzie monitorował recepcję znakomitego zakładu.

Jeśli chodzi o sprawę Charlie, niekoniecznie ją popieram. Jestem tu wyłącznie dla własnej rozrywki. Wyjaśniłem to jasno, ale Charlie dalej wita mnie z otwartymi ramionami. Prawdopodobnie ma zamiar zmienić mnie na lepsze, niezależnie od tego, że nie chcę. W końcu się nauczy.

Idąc dalej, obiad był cudowny!! Bardzo mi się podobało, chociaż kuchnia potrzebuje trochę pracy. Najwyraźniej ten wrak ma trzy kuchnie, dwie na wyższych poziomach są w gorszym stanie, ponieważ w tej chwili nie mają pożytku. Charlie powiedziała mi, że pierwotnie była to restauracja, nie hotel, ale udało im się to zmienić, co brzmiało jakby były to dziesięciolecia ciężkiej pracy. A jednak w tym miejscu dalej panuje bałagan.

To prowadzi nas do teraźniejszości. Przyjechałem, wydarzyło się kilka ciekawych rzeczy, ugotowałem obiad, trochę pomogłem sprzątać w holu, a teraz siedzę wygodnie w pomieszczeniu, które będzie moim nowym pokojem. Mam tymczasowy dom, ale bardzo często się przeprowadzałem, nie tylko z domu do domu, ale i z miasta do miasta. Ten dom jest zbyt oddalony od hotelu, żeby w nim pozostać, więc pomyślałem, że warto pozostać tam, gdzie będę przez większość czasu.

To będzie bardzo zabawne.

Pov. Angel

Radiowy demon. Nigdy o nim nie słyszałem, ale okazuje się być interesującym gościem. Gorącym też. To znaczy, widzieliście to?! Nie zareagował tak jak się spodziewałem, gdy powiedziałem mu, że mogę ssać jego penisa. Nawiasem mówiąc, mówiłem poważnie. Zdawał się wzruszać ramionami, jak nie całkowicie mnie ignorować. Mógłby zmienić mnie w proszek, jeśli by chciał, ale nie zrobił tego. Chyba nie ma wielkiego temperamentu. Właściwie nigdy nie widziałem, by okazywał jakieś emocje. Po prostu się uśmiecha. Trochę mnie przeraża, jednak wciąż jest gorący.

Wydawał się być uprzejmy dla wszystkich, nawet dla mnie. I jestem prawie pewien, że trochę ich zirytowałem, kiedy żartowałem przy stole. Śmiałem się z mojego tyłka, zdecydowanie warto. Poprosił o to, by jego pokój był jak najdalej od mojego, a Charlie ostatecznie osiadła na tym samym piętrze, ale po przeciwnej stronie hotelu. A Husk obok nich, ale lepiej dla mnie, chociaż mam pokój cichy.

Będę mówił na niego Al, bo mogę. Słyszałem kiedyś, że Charlie użyła tego pseudonimu na niego, więc myślę, że się się utrzyma. Al poszedł do swojego pokoju, zanim zrobiła to reszta z nas. Podobno zwykle kładzie się spać koło dziewiątej lub dziesiątej i budzi się o piątej rano...Oh zabawnie. On jest typem osobowości, który przechadzałby się po korytarzach o piątej rano i zaczynał krzyczeć, by nas wszystkich obudzić, coś typu "To kolejny słoneczny i pięny dzień! Obudź się i ruszaj!"

Westchnąłem.

Razem z innymi rozmawialiśmy o nim chwilę, po tym jak poszedł do swojego pokoju. Huska to nie obchodziło. Niffty była zajęta robieniem... Eh nieważne, Vaggie mu nie ufa, a ja nigdy nie widziałem tak szczęśliwej Charlie z czegoś. Zawsze mówię na Al'a "Truskawkowy alfons", kiedy nie ma go w pobliżu, co rozśmieszyło Charlie. Nigdy nie powiem mu tego w twarz, zabiłby mnie po tym. W sumie myślę, że ta grupa będzie fajna. Może nawet będę mógł nazwać ich rodziną. W końcu jedyną,prawdziwą moją rodziną, jaką mam jest moja siostra bliźniaczka... Nigdy jej nie ma. W sumie, wydaje się, że nie ma nikogo kto by się o mnie troszczył.

Miejmy nadzieję, że wszystko się zmieni.

~•~

Myślę, że nie popełniłam żadnych błędów, ale jeśli takowe by się pojawiły to napiszcie, a postaram się szybko poprawić. ^^

Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, ale raczej nie będziecie długo na niego czekać.

Do zobaczenia w następnym rozdziale! ^^

Why Him - RadioDustOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz