The night when everything changed

1.5K 59 20
                                    


Pov z trzeciej osoby:

Pięcioletnia Kiyomi siedziała w salonie czekając aż Itachi wróci z misji. Obiecał że potrenuje razem z nią i Sasuke. Bardzo wiele razy podziwiała swojego starszego brata który umiał tak perfekcyjnie rzucać kunaiami. Chciała za wszelką cenę być jak on. Nie zdarzało się to często że trenowaliśmy razem. Cały czas miał jakieś misje które dostawał od taty albo z Anbu. Shisui zwykle ją uczył różnych technik. Dzięki niemu umiała wytwarzać klony lecz nie robiła tego tak perfekcyjnie jak Itachi czy Sasuke.

Nagle drzwi wejściowe się otworzyły a w nich stanął czarnowłosy.

-Nareszcie jesteś! Siadaj do stołu zaraz będzie obiad.
Oznajmiła mama i tak zrobił.

-A czy po obiedzie potrenujesz ze mną i z Sasuke tak jak obiecałeś?
Zapytała ze słodkimi oczami pieska.

-No dobrze ale nie będzie to trwało długo. Mam nadal dużo pracy domowej.
Zgodził się i zabrał się za jedzenie.

-Czy ja też będę miała sharingany?
Zapytała ciemnowłosa

-Oczywiście że tak. Będziesz starsza to przebudzisz go w sobie nie martw się kochanie.
Odpowiedziała jej matka uśmiechając się

Córka oddała uśmiech i także zabrała się za jedzenie. Matka zawołała resztę i wszyscy usiedli.
Po zjedzonym posiłku jak właśnie Itachi obiecał poszedł razem z rodzeństwem do miejsca gdzie zwykle trenował.

Rzucił Kunaiem w jedno drzewo a później podał go siostrze. Miała wycelować w miejsce gdzie on. I tak zrobiła. Itachi był z niej dumny tak samo jak ona sama z siebie.

Następnie Sasuke także trafił lecz on rzucał trochę dalej od Kiyomi. Jak skończył tez probowała je tam rzucić lecz tylko jeden doleciał prawie wykraczając po za pole w które miała rzucać.

Po godzinie wróciła do domu ze swoimi braćmi nie spodziewając się co dzisiaj miało się stać. Ciemnowłosa stwierdziła że wybierze się do jej najlepszej przyjaciółki Hanabi.

Wiec wyszła z domu informując matkę że będzie przed dwudziestą.

____________________________________

Kiedy Sasuke wracał czuł że jest coś nie tak. Kiedy wszedł w alejkę gdzie mieszkał Uchiha razem ze swoją rodziną przeraził się. Jego wujek i ciocia leżeli martwi na ziemi. Wszędzie były plamy krwi. W żadnym z domku nie świeciło się światło. Wbiegł szybko do domu próbując poinformować rodziców i starszego brata o tym gdzie wszyscy się podziali.
Kiedy wszedł do pokoju jego serce stanęło. Zobaczył jego matkę i ojca także martwych na podłodze a obok nich stał jego starszy brat odwrócony plecami do niego.
-Ni-San dlaczego? Kto to zrobił? Dlaczego to nam...
Nie zdążył dokończyć ponieważ kruczowłosy rzucił w jego stronę Kunaiem robiąc lekkie nacięcie na ramieniu.
Po chwili chłopak został zamknięty w genjutsu w którym widział śmierć prawie każdego z klanu. Na szczęście nie widział śmierci swojej młodszej siostry która się znajdowała gdzieś po za domem.
Chłopak był wręcz przerażony. Łzy lały mu się z oczu i wtedy udało mu się wyjść z iluzji Po tym jak podniósł wzrok na jego starszego brata w jego oczach pojawiły się sharingany. Itachi nie umiał ukryć zaskoczenia lecz po chwili już go nie było w pokoju.
Sasuke wyszedł z domu z nadzieją złapania jego. Miał złe przeczucia że chciał coś zrobić Kiyomi czego by salonie nigdy nie wybaczył. A raczej nigdy by nie wybaczył sobie że jej nie obronił. Za sobą usłyszał już dobrze jemu znany głos.
-Zajmij się Kiyomi... zapewnij jej szczęście i przyszłość. Zacznij mnie nienawidzić. Twoja nienawiść pewnego dnia stanie się tak mocna że pewnego dnia mnie zabijesz. Bo pragniesz tego?
Sasuke nie odpowiedział nic na to tylko słyszał jak osoba za nim odskoczyła. Próbował znaleźć siostrę szukając po domach wszystkich z klanu. Lecz każdy był pusty albo każdy miał w sobie ciała martwych Uchihów. Lecz dziewczynka teraz wracała do domu ani trochę świadoma tego co się stało. Uśmiechnięta jak zawsze wyszła z domku żegnając się z przyjaciółką i kierując się drogą która prowadziła do alejki z miejscem zamieszkania Uchihy. Ciemnowłosa przez całą jej drogę czuła się obserwowana. Nagle stanęła w jedynie miejscu. Odwróciła się za siebie żeby sprawdzić czy przypadkiem ktoś jej nie obserwuje lub śledzi. Lecz jak się odwróciła nie zobaczyła nikogo. Pomyślała że jej po prostu się zdaję. Nagle została złapana w genjutsu lecz nie wiedziała kogo. Po kilku sekundach zemdlała. Itachi zaniósł ją do jej pokoju i ostatni raz na nią spojrzał. Z żalem oraz smutkiem. Po tym opuścił wioskę zostawiając Sasuke i Kiyomi samych.
Chłopak wszedł do domu mając nadzieje że jego siostra już wróciła i tego nie widziała. Lecz nie dało się tego nie zauważyć. Wszedł do jej pokoju i zobaczył dziewczynkę leżącą na łóżku. Przez chwilę był przerażony że ona nie żyje lecz odrazu jak podszedł bliżej usłyszał jej oddech. Sharingany nie schodziły mu z oczu. Przykrył dziewczynę kocem i udał się do Hokage. Jeszcze nie było za późno. Miał jedyną nadzieje że jego siostra się nie obudzi sama.
Głównie wybrał się do piątej informując ją o tym co się stało. Przeraziła się i przydzieliła im inny dom na jakiś czas. Zadzwoniła na policję a młody Uchiha wrócił do domu zabierając jego młodszą siostrę z niego. Obudził ją i przebiegli przez dom tak szybko żeby dziewczynka nie zobaczyła co się tak naprawdę stało. Poszli inną ścieżką bo w głównej leżały ciała a nie chciał żeby dziewczynka to oglądała. On sam też nie wiedział co zrobić i co o tym myśleć. Jedno było jasne. Chciał zabić swojego brata w formie zemsty za zabicie prawie całego klanu i zostawienie go samego z pięcioletnią siostrą a on sam dopiero miał siedem lat. Jedno i to samo pytanie cały czas chodziło mu po głowie. Czemu to zrobił?

____________________________________

____________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nii-San | Bliźniaczka Sasuke [Kiyomi Uchiha]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz