Od tamtego zdarzenia przeminęło dobrych kilka dni. Sasuke był nadal dumny z zemsty która do tych czas była dla niego najlepsza. Nie można powiedzieć ze Kiyomi żałowała lecz nie była taka dumna. Właśnie pierwszy raz zabiła Hokage swojej własnej wioski. Niby zrobił to co zrobił ale nadal był lekki szok. Pomimo wszystko to dla niej było niewybaczalne to co zrobił i jaki ból zadał Uchihom a najwięcej Itachiemu. Tęskniła za braciszkiem jak i także za całą resztą Akatsuki. Planowali także zniszczyć jej rodzinną wioskę. Przez te dni siedziała cały czas w pokoju rozmyślając co zrobić. Lecz po długim namyśle wiedziała co zrobić.
____________________________________Kiedy wychodziła z bazy w której wszyscy spali co spowodowała jej trucizna na kilka godzin. Miała czas się spakować i po prostu uciec. Kiedy przechodziła przez pokój gdzie leżeli wszyscy zbliżyła się do brata a później pocałowała go w czoło. Właśnie wtedy miała wychodzić kiedy się zatrzymała. Spojrzała także na Suigetsu który tak słodko spał. Jemu tez dała pocałunek ale w policzek i ruszyła w swoją stronę.
____________________________________Kiedy już minęło kilka godzin w których jej dawna drużyna powinna się obudzić ona się bardzo oddaliła. Kierowała się do Akatsuki. Niby opuszczaniem Taki nie pomoże jej w powstrzymaniu ich w rozwalaniu wioski lecz nie chciała już więcej o tym słuchać albo uczestniczyć. To było dla niej za dużo po tym wszystkim co się wydarzyło w jej życiu.
A to wszystko przez Danzou. Gdyby nie on to prawdopodobnie by teraz chodziła ze znajomymi po wiosce i była najsilniejszą shinobi w wiosce.____________________________________
Już była bardzo blisko kryjówki kiedy usłyszała znajomy jej głos kiedy usiadła na gałęzi drzewa żeby zrobić sobie przerwę. -A więc Kiyomi powracasz?
Usłyszała ponownie głos gdzieś blisko niej. Kiedy uniosła wzrok zauważyła jedno oko z Sharinganem.
-Tak. Odpowiedziała próbując nie wylać z oczu łez. Lecz nie udało jej się tego, po chwili jej twarz była mokra właśnie od nich. Przytuliła się do Uchihy mówiąc mu wszystko co jej leżało na sercu. On ją gładził po włosach i uważnie słuchał. Kiedy się zrobiło późno zabrał ją do środka tym samym ogłaszając wszystkim że wróciła. Odrazu musiała iść do gabinetu Paina i opowiedzieć o wszystkim od początku do końca jak na spowiedzi. Lecz nie poszła tam sama lecz całe Akatsuki tam poszło na wszelki wypadek jakby coś o czymś wiedział. Po długiej rozmowie rozważyli śmierć Orochimaru. Była ona potrzebna żeby Kiyomi uzyskała jeszcze silniejszą moc oraz pozbyć się tego co im zawadzało. Ustalili ze misja będzie miała miejsce za kilka miesięcy. Kiedy wróciła do swojego pokoju po długim czasie bardzo się ucieszyła. Tęskniła za swoim wygodnym łóżkiem i tym jak codziennie w nocy Hidan z Kisame wchodzili do każdego pokoju i śpiewali na karaoke pijąc alkohol i jedząc chrupki. Albo jak Tobi ją zabierał na takie jakby randki do cukierni. To były jej pierwsze które były tez bardzo ciekawe. Wtedy poznała jego prawdziwą tożsamość która jest dla niej bardzo tajemnicza i rzadko spotykana. Także tęskniła za tym jak większość czasu Itachi traktował ją jak małe dziecko jak kiedyś. Może jej to trochę przeszkadzało ale już się przyzwyczaiła bo Sasuke też tak robił zawsze. Lubiła jak ktoś był nadopiekuńczy nie wiedząc nawet czemu. Może dlatego że żyła z tym tak długo i nie wyobraża sobie tego inaczej?
CZYTASZ
Nii-San | Bliźniaczka Sasuke [Kiyomi Uchiha]
FantasíaMłoda Kiyomi pochodzi z klanu Uchiha. Ma dwóch starszych braci Sasuke oraz Itachiego. Była dla nich najważniejszą osobą na świecie. Jak jej życie się zmieni po śmierci jej rodziców? Będzie chciała zemsty czy wybaczy bratu? Kiedy Itachi miał sześć...