New level of „friendship"

594 28 18
                                    

Jak skończyli malować i naprawiać Marionetki dziewczyna usiadła na jego łóżku zmęczona.
-Jak chcesz to możesz tu spać. Wyglądasz na wykończoną. Oznajmił obserwując jej każdy ruch który wykonywała.
-Naprawdę? Dziękuję... mogę w sumie zostać jeśli ci to na pewno nie przeszkadza. Odpowiedziała przykrywając się kołdrą.
-Nie przeszkadzasz No co ty. Uśmiechnął się do niej.
Jejku muszę się przebrać. Zaraz wracam. Powiedziała nie chętnie wychodząc z wygodnego łóżka Sasoriego. Wzięła trochę luźniejsze ubrania i ruszyła do łazienki się przebrać. Zdjęła kolczyki oraz pierścionki i była chyba gotowa żeby odpocząć. W sumie nie wiedziała czemu nie mogła po prostu się położyć u siebie niż wracać do Sasoriego ale wolała spać w jego pokoju. Czuła się bezpieczna ze ktoś tam przynajmniej jest... Niby nie była już dzieckiem lecz to była jej pierwsza noc w kryjówce. Wyobrażała sobie to tak ze prawdopodobnie by poszła do Itachiego o drugiej nad ranem pytając czy może spać z nim tak jak robiła to jak była dzieckiem. Lecz musiała pokazać że też ma innych przyjaciół. Weszła do pokoju jeszcze przy tym piętnaście razy pytając czy na pewno mu to nie przeszkadzało. Jego odpowiedź nie zmieniła się a dziewczyna wróciła do jego wygodnego łóżka i nawet nie wiedziała kiedy zasnęła. Sasori kontynuował swoje pracowanie nad marionetkami lecz co chwile zerkał na dziewczynę. Lecz w końcu się wytrzymał i podszedł do niej. Jeszcze bardziej słodko wyglądała podczas snu. Przykrył ją kołdrą całując w czoło i wrócił do wcześniejszego zajęcia.

____________________________________

Rano dziewczyna się obudziła szybko wychodząc z pokoju żeby nikt się nie skapnął. Co dziwne Sasoriego w nim nie było ale może po prostu poszedł do łazienki lub kuchni. Wróciła do swojego pokoju znów kładąc się na jej zimne łóżko. Lecz po chwili wstała bo wiedziała że nie można tracić takiego ślicznego dnia. Poszła się umyć oraz ubrała czerwoną bluzę z czarnym paskiem, uczesała swoje bardzo ciemno niebieskie włosy i założyła biżuterię. Po czym wyszła do domu kierując się do kuchni. W kuchni zastała starszego brata który jeszcze zaspany robił sobie jajecznicę.
-Ohayo. Przywitała się ziewając. On także się przywitał wypominając jej że nic się nie zmieniła bo nadal jest rannym ptaszkiem. Kiedy skończył jajecznicę dał jej polowe i usiedli przy stole i zaczęli jeść. Wtedy do kuchni wparował Tobi który wyciągnął dużo słodyczy z jego półki i kilka czekolad z półki Kakuzu. -A przed cukierkami może jakieś śniadanie? Zapytałaś wpatrując się w zamaskowanego mężczyznę.
-Tobiego śniadanie to czekolada i cukierki! Powiedział tak jakby uradowany i usiadł obok nich.
-A czy Kiyo-chan chciała by ze mną pójść bo zjedzeniu śniadania na lody? Zapytał
Dziewczyna zgodziła się i skończyła jeść jajecznicę. Itachi wtedy nie odezwał ani słowem patrząc się na Tobiego. Kiyo-chan? Pomyślał.
Dziewczyna odłożyła talerz do zmywarki i razem z Tobim wyszli.
-Tobi poprowadzi cię do budki z jego ulubionymi lodami o smaku pianek cukrowych!! Wykrzyczał łapać dziewczynę za rękę biegnąc a ona za nim.
Po chwili byli w jakiejś wiosce i stali przy stoisku z lodami. Zamówili lody i poszli usiąść na jakiejś ławce. Ostatecznie usiedli gdzieś na kamieniu w lesie.
-Jeśli mogę spytać to... dlaczego nosisz maskę? Zapytała zaciekawiona patrząc na dziurkę w masce.
-Kiedyś wielki kamień przy miażdżył mi twarz. Powiedział swoim normalnym wysokim głosem łapiąc się miejsca oczywiście na masce gdzie miał ślad z kamienia.
-Tobi... to ty? Zapytała lekko przerażona.
-Tak to ja... po prostu teraz jesteśmy sami. Naprawdę cię lubię wiec nie chce udawać idioty przed tobą tutaj. Mam nadzieje ze zachowasz to dla siebie. Mruknął
-Jasne, a co do tej maski to przepraszam że zapytała.
-Nie masz za co, jeśli bardzo chcesz to mogę ci pokazać moją prawdziwą twarz. Odpowiedział
Dziewczyna się zgodziła a chłopak podał jej swojego loda do potrzymania i zdjął maskę. Dziewczyna się zdziwiła bo miał Sharingana i Rinnegana w oczach. Czytała o Rinnegana dużo, jedyną osoba którą znała i go posiadała był Pain. Uśmiechnęła się do niego pytając czy może dotknąć. Chłopak się zgodził a dziewczyna przejechała palcami po odcisku. Nagle stali tak blisko siebie że ich usta dzieliły milimetry. Kiyomi patrzyła się głęboko w jego Rinnegana a on w jej śliczne czarne oczy. Nagle chłopak zrobił ten ruch i ich usta się złączyły. Przez chwile ciemnowłosa była zmieszana lecz po chwili oddała pocałunek. Niby się nie znali długo lecz chyba coś do niego poczuła. Był taki inny, szczery i miły. Kiedy się od siebie oderwali dziewczyna się zaczerwieniła.
-Przepraszam ale już od samego początku chciałem to zrobić. Powiedział zakładając maskę.
-Nic nie szkodzi... i ja tez. Stwierdziła i w drodze powrotnej szli w ciszy.

Nii-San | Bliźniaczka Sasuke [Kiyomi Uchiha]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz