Rozdział 7

227 39 2
                                    

Wstaję następnego ranka wtulony w Ashton'a ale było mi zbyt gorąco i byłem prawie spocony więc próbuję zrzucić koc z mojego ciała.

"Przestań się ruszać" Ashton jęczy powodując gulę w moim żołądku.

"Przepraszam" Mruczę delikatnie i podnoszę koc w zwolnionym tempie.

"Luke" Ashton mówi otwierając jedno oko. "Poruszanie się wolniej również jest ruchem" mówi z uśmieszkiem na ustach.

"Przepraszam" powtarzam, moje policzki robią się ciepłe. Nagle słychać głos tłuczonego szkła i trochę krzyków dichodzących z dołu.

"Wyjdź z mojego domu ty leniwy robaku na cegle!"* krzyknęła kobieta, zgaduję że mama Ashton'a.

"Oh to ja jestem tym leniwym!" Głęboki głos odkrzykną. Spoglądam na Ashton'a I widzę na jego twarzy przestraszenie zanim się do mnie obraca i porusza ustami na "przepraszam" wzruszam ramionami.

"Czy możesz się zamknąć?! Mamy gościa!" Krzyczy głośniej niż wcześniej a Ashton się wzdryga. W domu zapada cisza zakładam że kontynuują spór tak abyśmy nie słyszeli.

"Przepraszam że to słyszałeś. Jak się czujesz?" Pyta i podnosi się do pozycji siedzącej przeczesując włosy.

"Okej" wzruszam ramionami "Jest lepiej niż wczoraj, jak dla mnie to dobrze" Mamroczę. Siedzimy w ciszy przez minutę zanim na jego twarz wkrada się uśmiech i mówi.

"Więc co z twoją grą dobrego złego chłopaka?" Pyta.

"Uważasz że jestem złym chłopcem?" Dąsam się a on wywraca oczami.

"Wiesz o co mi chodzi, idioto."

"Dobrze, więc lubię żyć mottem "Dobrzy chłopcy to źli chłopcy którzy nie zostali złapani." Mówię mu a on podnosi brwi.

"Ale ty zostałeś złapany. "

"Zamknij się Ashton. Rujnujesz chwilę."

a/n: czy jest to dziwne że piosenka wyszła jak pisałam ten rozdział?

Przepraszam że krótki ale mam nadzieję że się podoba

Good boyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz