Tak jak uzgodniliśmy po szkole poszliśmy do parku, moja torba podskakiwała z każdym krokiem dopóki nie zatrzymaliśmy się pod ogromnym drzewem i obserwowałem jak Ashton się wspina.
"Co ty wyprawiasz? " Zapytałem kiedy usiadł na niższej gałęzi a pomiędzy innymi dał plecak.
"Wchodziłem tutaj, chodź do mnie " Wyciągnął rękę po mój plecak. Podałem mu I zacząłem krótką wspinaczkę any być na tej samej gałęzi. Poruszył się znacznie więc przybliżyłem się do tłowia i uśmiechnął się do mnie. "zobacz nie jest źle."
Wzruszył ramionami i wyciągnął trochę papieru w linię wziąłem garść aby pisać, wcześniej zgniotłem ten z plecaka i wrzuciłem.
"Yeah, chyba nie " wymamrałem. Pracowaliśmy około godziny zanim Ashton stwierdził że czas na przerwę. Zaskoczył z gałęzi a ja za nim. Trzymałem plecak na plecach dopóki nie dotarliśmy do stacji paliw.
"Jaki typ słodyczy lubisz? " zapytał kiedy w chodziliśmy do działu ze słodyczami. Wziąłem małego Milky Way a Ashton wziął dwa Red Bulls z lodówki. Zapakował wszystko I poszliśmy zapłacić.
"To wszystko dla ciebie dzisiaj? " zapytała kasjerka. Ash zabrał przekąski z mojej ręki i dał jej do skanowania. "Nie musisz płacić " powiedziałem ale zkarcił mnie wzrokiem i warknął.
"Ale chcę." Zapłacił za wszystko i dał mi do ręki przekąskę i napój kiedy wracaliśmy na naszą gałąź do parku.
"Dziękuję " powiedziałem zanim zapadła cisza. "Nie ma za co " odpowiedział i otworzył picie i jedzenie. Jedliśmy i piliśmy w ciszy, patrząc na bawiąc się dzieci, ptaki i motyle które szukają jedzenia.
"Kim chcesz zostać jak dorośniesz, Ash? "
"Perkusistą " szepnął.
"Już nim jesteś" zwróciłem uwagę.
"Nie, Luke. Chodzi mi że profesionalnyn perkusistą. Chce podróżować po świecie, spotykać tysiące fanów, grać na stadionach. Wszystkie te rzeczy." Powiedział z iskrami w oczach.
"Jeśli wszyscy razem staniemy się sławni to będzie wspaniałe." Powiedziałem kładąc się na nim."Yeah" powiedział powoli. Ziewnąłem i usiadłem prosto. Wziąłem torbę I położyłem ja na gałęź obok Ashtona.
"Co ty ro-" szturchnąłem jego policzek i się uśmiechnął. "Berek, ty gonisz " powiedziałem i zacząłem uciekać na plac zabaw. Mogę powiedzieć że wywrócił oczyma, zobaczyłem kontem oka jak zeskakuje i zaczyna biec aby mnie złapać. Śmiałem się biegając w koło. Czułem jak jego stopy się odbijają po placu zabaw. Przeskoczyłem i zacząłem biec sprintem na część z trawą.
Obróciłem głowę przez ramię aby zobaczyć jak prawie mnie ma. Wróciłem do biegu między drzewami. Przygniótł mnie do ziemi zanim miałem szanse uciec. Trzymał moje nadgarstki na trawie. Uśmiechnąłem się do mniejszego chłopaka nade mną.
"Berek" wydyszał, patrząc głęboko w moje oczy. Nachyliłem się do niego i przycisnąłem moje usta do jego. Poczułem uśmiech na jego wargach kiedy natychmiast mnie pocałował. Pocałunki były coraz bardziej gorące dopóki ktoś nie zawołał mas z daleka.
"Wiedziałem że jesteś pedałem!" Jason zawołał z pobliskiej sosny. Nasze głowy odwróciły się w jego kierunku, moja twarz zrobiła się blada za to Ashtona czerwona.
"Co jest pedalski chłopcze? Chłopak zabrał ci głos? " zaszydził. Następną rzeczą było to że Ash nie był już na mnie, rzucił się ma mojego tyrana.
"Posłuchaj, ty małe gówno " usłyszałem go kiedy się podnosiłem na nogi i goniłem Ashtona.
"Ashton przestań " powiedziałam stając na przeciw niego, moje dłonie znalazły jego aby go unieruchomić. "Nie rób niczego co będziesz żałować " wyszeptałem, odciągając go od drugiego chłopaka. "No dalej " powiedziałem ciągnąc go do drzewa aby wziąć plecaki i wrócić do jedo domu.
"Yeah, uciekaj ty nędzny pedale " jego głos odbijał się echem aż zaszkliły mi się oczy. Weszliśmy do niego do domu, położyłem się na tapczanie chowając twarz.
"Luke " Ashton powiedział siadając obok i kładąc rękę na moim ramieniu.
"Zadzwoń do nich aby odwołać próbę. Nie czuję się za dobrze." Wymemrałem kiedy mój żołądek zmieszył się kiedy zwinołem się w kulkę. On wachał się aby ewentualnie wyjść, usłyszałem jak rozmawiał z Calumem albo Michaelem że jestem chory i aby odwołać.
Zabolał mnie żołądek, poczułem jak wszystko się cofa, zakaszlałem i pobiegłem do najbliższej łazienki. Nachyliłem się nad toaletą i zwróciłem wszystko co dzisiaj jadłem. Poczułem obok obecności Asha, jego ręką gładziła moje plecy kiedy kontynuowałem zwracane.
"Ugh " chrząknąłem kiedy już skończyłem. "Wszystko okej, Lukey? " zapytał trzymając moje trzęsące się ciało przy swojej piersi. Pokiwałem, podał mnie pastę i szczotkę i umysłem buzię. A Ash przyglądał mi się kiedy to robiłem.
Wróciliśmy do jego pokoju i położyliśmy się na łóżku. Trzymał moje rozgrzane ciało przy piersi. Zadrżałem, przytulając się do niego jeszcze bliżej i zasnąłem słuchają bicia jego serca.
CZYTASZ
Good boy
FanfictionZa dnia Luke jest nerdowatym szóstkowym uczniem, ale kiedy nadchodzi noc on przestaje udawać i pokazuje swoją prawdziwą stronę. Tłumaczenie zgoda jest