"Dobry wieczór, Lucas. Jak minął twój dzień w szkole? " mój ojciec pyta prosto z mostu.
"Dzisiaj było raczej jak codzień, tato. Jestem wdzięczny że pytasz." Odpowiadam najbardziej wyrafinowane jak potrafię.
"Twoi starsi bracia oczekują twojej obecności na jednym z ich występów ." Mówi, osiągając moje zainteresowanie, ale nie pozwolę mu zobaczyć że chciałbym tam iść.
"Co odpowiedziałeś? "
"To co ty byś odpowiedział Lucas. Oczekuję więcej od ciebie. Nie będziesz jak twoi starsi bracia, oni są dla nas bezużyteczni. Chciałbym abyś mówił poprawnie." Spogląda na mnie znad okularów i kładzie gazetę na stole "Powiedziałem im aby nie spodziewali się twojej wizyty. Mówi przypatrując mi się.
"I tak nie chciałbym w tym uczestniczyć." Zgadzam się.
"Dobrze" przytakuje.
"Wybacz tato, chcę wrócić do mnie, jeśli nie masz nic przeciwko."
On tylko kiwa, więc biegnę na górę, ściągam kamizelkę przed otworzeniem drzwi do pokoju i rzuam torbę na porządne łóżko. Telefon wibruje nieustannie w mojej kieszeni, do puki nie przejeżdżam palcem i odebram.
"Halo?" Mówię moim aktualnym głosem zanim zauważam że to Ashton.
"Hey, Luke. Dzisiejsza próba odwołana. Mikey dostał szlaban za naplucie na nauczyciela." Wywracam oczami i wzdycham.
"Typowe." Muszę trzymać telefon pomiędzy ramieniem i szyją kiedy wyciągam książki z torby którą wcześniej położyłem na łóżku.
"Coś nie tak?" pyta a ja wzrusza ramionami zapominając że on mnie nie widzi.
"Nah. Widzimy się jutro." Rozłączam się zanim zdąży cokolwiek odpowiedzieć i wracam do zadań domowych. To była długa noc ze stosami zadań domowych z każdej lekcji, ale byłem zdeterminowany aby skończyć każde z nich. Właściwie nie chciałem aby tata krzyczał na mnie kiedy zadzwonią ze szkoły z powodu brakującej pracy albo uwzględnią to na mojej karcie raportowej. Ostatecznie poszedłem do łóżka około 4.32 nad ranem, zyskałem jakieś 3 i pół godziny snu. Zanim wstanę I będę bał się nadchodzącego dnia.
Ubrałem najbardziej znośne z moich ciuchów i poszedłem do łazienki aby zaczesać włosy i ubrać grube okulary. W połowie chciałem je połamać na pół ale jestem cholernie ślepy a mój ojciec chciałby mnie zabić jakby się dowiedział że mam schowaną sekretną parę soczewek. Kolejny dzień szkoły. Kolejny dzień tortur i wyglądania potwornie głupio.
Zszedłem na dół z torbą na ramieniu i usiadłem przy stole kuchennym gdzie wszystko było ułożone.
"Dzień dobry, mamo" przywitałem się a ona przytaknęła, parząc kawę taty.
"Dzień dobry Lucas. Mam nadzieję że się wyspałeś w nocy." Powiedziała gorzko. Ona nigdy nie cieszyła się z mojego towarzystwa i zawsze podejrzewała coś ta temat mojej...seksualności. Geje byli nie okej według niej.
"Dziękuję" powiedziałem zanim zacząłem śniadanie. Składało się ono z małej ilości jajek i plastra bekonu które szybko skończyłem, dalej głodny. Nie ośmieliłem się prosić o chociaż trochę więcej, nauczyłem się tego kiedy ostatni to zrobiłem.
"Żegnam mamo. Mamy dzisiaj zebranie po lekcjach." Powiedziałem i machnąłem na pożegnanie zanim wyszedłem przez drzwi nie czekają na reakcję.
Szedłem wolno do szkoły biorąc pod uwagę parną atmosferę. Na pierwszej lekcji byłem na czas, jak zwykle. Usiadłem w odległym kącie klasy czekają aż zacznie się lekcja.
CZYTASZ
Good boy
FanfictionZa dnia Luke jest nerdowatym szóstkowym uczniem, ale kiedy nadchodzi noc on przestaje udawać i pokazuje swoją prawdziwą stronę. Tłumaczenie zgoda jest