Prolog

2.2K 124 8
                                    

Zimne, szare marmurowe ściany ciągnęły się po pokoju.

– Czyli mówisz - rzekł niski głos - że jeśli ludzie z mojej organizacji będą chronić wybranych przez Ciebie ludzi, jest szansa, że wymarzesz ich czarną przeszłość? Będą mogli zacząć od nowa?

Mężczyzna w białym płaszczu się zaśmiał.

– Mają pięćdziesiąt procent szans, że ich przeszłość będzie ot tak - pstryknął palcami - zapomniana, niczym wiosenny wiatr.

Cisza zapadła w pokoju, lecz szelest kremowej teczki ją przerwał.

– Jest jakiś haczyk? - spytał się trzeci głos, tym razem szorstki, należący do bruneta.

– Jedyny haczyk jaki będzie, to że nie odpowiadam za uraz psychiczny i za straty ludzkie - odpowiedział - Akutagawa Ryuunosuke, zgadzasz się? - mężczyzna w białym płaszczu, czarnych rękawiczkach i białej czapce wyciągnął do niego rękę.

Brunet wahał się przez chwilę, ale koniec końców uścisnął dłoń.

– Ougai, Akutagawa - zaczął mężczyzna - możecie na mnie polegać.

– Miło nam z tobą robić interesy, Dostojewski. - odpowiedział drugi mężczyzna

Self Control || shin soukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz