7

12.8K 420 55
                                    

- Nienawidzę cię, nigdy chyba nie będę tak rozciągnięta jak ty - burknęła Julia zwijając swoją matę z ogrodu.

- Przesadzasz, widocznie za mało czasu poświęcasz swojemu ciału i ogólnie jodze - weszłyśmy do domu... przepraszam za niedopowiedzenie, rezydencji.

Rodzice Julii byli bardzo bogaci co widać w ich dobytku. Ten dom położony w jednej z lepszych dzielnic Londynu miał jakieś dziesięć sypialni, siedem łazienek, gigantyczną kuchnię i salon połączony z jadalnią, basen, własną salę kinową i pewnie jeszcze wiele rzeczy o których nie mam pojęcia.

- Idę się ogarnąć, w końcu niedługo mają przyjść pierwsi goście - przyglądałam się jak pomoc domowa szykuje różne przekąski, a barman robi pierwsze drinki. Swoją drogą nie wiem skąd go wytrzasnęła, ale był bardzo przystojny.

Ruszyłam do góry, gdzie miałam „swój pokój", mój bo zawsze gdy tu byłam to go zajmowałam. Rzuciłam matę na podłogę, chwyciłam czystą bieliznę i ruszyłam do łazienki przylegającej do sypialni.

Szybko umyłam ciało oraz włosy, przypomniało mi się że zostawiłam torebkę w salonie, a była tam moja kosmetyczka i telefon. Owinęłam się ręcznikiem i z wilgotnymi włosami zbiegłam po schodach na dół.

- Julia, podaj mi moją... - wkroczyłam do pomieszczenia i przystanęłam widząc całą piątkę chłopaków, w których byli Zayn oraz Harry. Ten ostatni lustrował moje ciało wygłodniałym wzrokiem - torebkę.

Styles wstał trzymając moją własność w dłoni. Zarumieniłam się patrząc w jego oczy. Wyglądał dzisiaj niezwykle ponętnie w czarnych spodniach, jeansowej rozpiętej koszuli i czarnych conversach. Włosy jak zwykle miał w nieładzie, jakby dopiero co skończył uprawiać dziki seks.

Chwyciłam jedną dłonią torebkę, a drugą trzymałam ręcznik który jak na złość zaczął się ze mnie zsuwać, a długi to on niestety nie był.

- Dzięki - mruknęłam cicho i szybko wróciłam na górę odprowadzana spojrzeniem nie tylko bruneta, ale i całej reszty.

- Wyglądacie dzisiaj z Harrym niezwykle podobnie - uśmiechnęła się Julia widząc moje ubrania.

- Wcale, że nie! Mam inną koszulę i trampki! - spojrzałam na siebie: czarne obcisłe rurki, szarą jakby jeansową koszulę i białe conversy. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a makijaż był delikatny.

- Co nie zmienia faktu, że wyglądasz ślicznie - skomentował Zayn przytulając się do niej. Uśmiechnęłam się głupkowato na ten widok. Tworzyli taką zgraną i słodką parę.

- Za dużo komplementów, muszę się napić - zaśmiałam się i podążyłam do barmana, uśmiechnął się szeroko na mój widok.

- Witam piękną panią, co mogę dla ciebie zrobić? - jego wypowiedź zabrzmiała dwuznacznie, ale o to mu chyba chodziło.

- Zaskocz mnie - odwzajemniłam jego uśmiech.

Zaczął przygotowywać mi drinka, a ja rozglądałam się po pomieszczeniu. Trochę osób zdążyło się już zejść, Niall wraz z Liamem i Louisem grali w piłkę nożną na Xboxie, a Stylesa nigdzie nie było.

- Proszę bardzo, skarbie - odwróciłam się do mężczyzny i odebrałam swoją szklankę, w której była ciecz w dwóch kolorach: niebieskim i różowym - to powinno rozbudzić swoje kubki smakowe.

Uśmiechnęłam się szeroko znów wychwytując podtekst. Wyciągnął dłoń w moją stronę.

- Jestem Kevin - uścisnęłam ją.

- Angel.

- Oh, Aniele... - już miał coś dodać, ale nagle zamilkł i spojrzał gdzieś ponad mnie.

Lost Stars || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz