82

4.7K 183 6
                                    

 - Angie, możesz przestać napastować naszego gitarzystę za ścianą? – zawołał Louis.

Oderwałam się od mojego męża na co jęknął niezadowolony. To ta sama ściana, do której przyparł mnie podczas naszego pierwszego pocałunku.

- Ktoś tu chyba dawno nie zamoczył – stwierdził Harry wchodząc do sali, w której jego przyjaciele rozkładali sprzęt na jutrzejszy występ.

- Brigitte dopiero jutro wraca od dziadków z Walii – mruknął Louis wyraźnie niepocieszony.

- Ale będzie na koncercie?

Westchnął spoglądając na mnie uważnie.

- Mam taką nadzieję, bo bardzo mi na tym zależy. Jeszcze nigdy nie była na żadnym z naszych show – odłożył futerał po talerzach na podłogę.

Poklepałam go pocieszająco po ramieniu, na co tylko posłał mi imitację uśmiechu. Ledwie go poznawałam ostatnimi czasy, zmienił nastawienie wobec traktowania kobiet dla swojej uroczej wybranki.

- Horan, nie po to przerywaliśmy suchy seks państwa Styles, żebyś ty siedział na Twitterze – powiedział Tomlinson chcąc zabrać Niallowi telefon.

- Angel, dlaczego nic nie mówiłaś że całowałaś się z Hazzą w deszczu? To takie romantyczne – westchnął udając zachwyt.

Czasami zapominałam, że jesteśmy gwiazdami światowego formatu, a w szczególności mój mąż. Ale halo, to była noc i myślałam że nikogo wtedy nie ma na ulicy. Szczególnie, że padało!

- A co ja mam się wam spowiadać z każdego pocałunku z moim mężem? Z seksu też? Dobra, ostatni był na kanapie którą dostaliśmy od Liama i jego dziewczyny.

Payne wydał z siebie śmieszny okrzyk, odstawił to co miał aktualnie w rękach i spojrzał na Stylesa.

- Obrzydliwe! Jak mogliście?!

- Mówisz o seksie? Wow, nie wiedziałem że będę musiał cię kiedykolwiek edukować skoro masz taką gorącą dziewczynę... więc możesz zacząć od gry wstępnej w której możesz zrobić swojej partnerce mi...

- Dość, proszę! Mówię o kanapie! Przecież ona była do nowego mieszkania...

Zaśmiałam się z oburzenia Liama wobec tej małej rzeczy. Fakt, ta sofa jest piękna – biała, z miękkiego materiału przypominający w dotyku misia przytulankę. Będzie idealnie pasować do salonu w lofcie.

- Tak, Liam. Bo niby tam nie będziemy tego robić, no w ogóle! A Harry będzie miał celibat póki nie zakończy kariery – dodałam sarkastycznie w dodatku wywracając oczami.

- Co?! – pisnął jak dziewczynka, a jego kumple zaśmiali się głośno.

- Właśnie tak to jest jak nie rozróżnia się sarkazmu od zwykłego słowa. Styles, czy życie ze mną jeszcze cię nic nie nauczyło?

- Z tobą to nigdy nic nie wiadomo, dzisiaj możesz być Angel Styles, blondynką z zamiłowaniem do jogi, a jutro już zastąpić swojego brata w siedzeniu w buszu z włosami krótszymi niż Niall o kolorze gumy balonowej. A to możliwe, bo twój brat i moja siostra świata za sobą nie widzą.

- Standard, stwarzasz problemy tam gdzie ich nie ma.

Sprzeczalibyśmy się dalej, gdyby między mną a Harrym nie stanął Zayn ze swoim basem.

- Wybaczcie, że przerywam wam tą jakże interesującą małżeńską twórczą dyskusję, ale chcielibyśmy już zacząć próbę.

Kiwnęłam głową i podeszłam do wyłącznika światła zostawiając salę w półmroku. Malik ze swoim tekstem mógł sprawiać wrażenie wrednego, ale widziałam jak posyłają sobie teraz między sobą z Harrym uśmieszki.

Sami zaprzeczają temu, że się kochają. Jakby nie chcieli dawać dowodów na podważanie ich „męskości". Ale przecież i tak wszyscy wiedzą, że jest wręcz przeciwnie, bez siebie nikt z nich nie przetrwałby osobno nawet jednego dnia. Chociażby po to, żeby wysłać sobie jakiś wyjątkowo suchy żart lub słodkie zdjęcie kota.

______________________________________

Oficjalnie piszę rozdział z nowego mieszkania w Poznaniu :D 

Przez wczorajszą imprezę i dzisiejszy zabiegany dzień nie jestem w stanie napisać niczego więcej, więc postanowiłam podzielić rozdział na dwie części. Chciałam sprawić xzapper przyjemność przed jej jutrzejszym dniem w szkole. 

 Buziaczky, A x


Lost Stars || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz