Rozdział 36

308 24 11
                                    

° [重量] °

Rozdział 36


Powinna wyspać się zgodnie z planami co do jutrzejszego, a właściwie dzisiejszego, dnia, ale nie potrafiła. Leżała z twarzą wbitą w poduszkę, przyciskając ją, jak najmocniej się da. Nie chciała płakać, ale łzy same moczyły materiał pościeli. Dbała o to, by nie obudzić taty. Nie wiedziałaby, jak mu to wytłumaczyć. Z jednej strony chciała być z nim szczera, tak jak mu zawsze obiecywała, ale co miała powiedzieć? Że jego uczeń, a właściwie jego słowa spowodowały w niej żal? Nie chciała rozwalić drużynowych relacji Nejiego. To by było głupie, więc mówiła, że przykro jej odchodzić na tak długo. W zasadzie była to część prawdy.

Obudziła się w zgorszonym nastroju i bardzo zmęczona. Dawno nie miała tak emocjonalnej nocy.  Nie wstawała długi czas, było jeszcze za wcześnie. Gai nie miał jak przeszkodzić jej w podsypianiu, nieco na siłę. Był to błąd, bo została jej minimalna ilość czasu na dopakowanie się. Finalnie, doszła do wniosku, że to nie było wcale "kilka rzeczy", a cały stos. Zaczęła w panice biegać po mieszkaniu i ubierać się na zmianę z podgryzaniem czegoś, co można nazwać śniadaniem. W między czasie Gai wrócił ze swojej "porannej rozgrzewki".

- Tato no! Gdzie kładłeś moją pochewkę z kunai?! - zawołała przez korytarz, przebiegając między meblami.

- Skąd mam to wiedzieć? - odkrzyknął jonin, odprowadzając ją wzrokiem. Siedział na krześle przy stoliku i popijał kawę. - Powtarzam Ci, żebyś dbała o swoje rzeczy i odkładała je na miejsce!

- Ech! - syknęła pod nosem, wciskając do torby dwa ręczniki. - Nie ważne, znajdę je zaraz.

- Zjesz śniadanie? Pół kromki to chyba za duża prowizorka... - zapytał, patrząc na Suin, pakującą się w pośpiechu.

- Jak zdążę to tak, a jak nie, to wezmę w rękę. - odpowiedziała pospiesznie. - Dobra. Uff... Znalazłam. - powiedziała i zapięła wokół uda ciemny pasek od małej pochewki na ulubiony kunai. Poprawiła zapięcia plecaka i kołnierz kamizelki Liścia. Uspokoiła się i westchnęła. Wyglądała, jakby lekko zgasła. Gai zauważył to i zerknął na nią z zastanowieniem. Odsunął od ust kubek i odstawił go.

- Wszystko w porządku, Su? Rozładowały ci się baterie? - uśmiechnął się, wstając. Podszedł do dziewczyny, poprawiając wiązanie ochraniacza Liścia z tyłu jej głowy. Szarooka błyskawicznie się odwróciła, przytulając się do mężczyzny. Gai lekko ją objął i nie ukrywał zdziwienia. - Coś się stało?

- Nie... Ja... Chyba się trochę wczoraj pogubiłam, wiesz? Chyba tak to mogę ująć.

- Ktoś powiedział ci coś niemiłego? Jak ja go znajdę...

Su zaśmiała się.

- Nie, spokojnie. Wszystko okej. - zapewniła, odsuwając się. - Zagoi się. - dodała pod nosem. - Która godzina?

- Powinniśmy wychodzić. - odparł jonin. Brunetka przytaknęła i razem pokierowali się w stronę miejsca spotkania. Znajdowało się ono niedaleko bramy do wyjścia z wioski, jednak oboje zdecydowali, że pójdą okrężną drogą. Gai zapierał się, że odprowadzi Suin pod same miejsce docelowe, mimo, że zapewniała, że nie ma takiej potrzeby. Przyzwyczaiła się do rozstań i zmian środowiska. Jonin jednak nalegał i był przy tym tak wylewny i tak upierdliwy, że Su uległa po piątym wymuszeniu. Naprawdę chciał spędzić z dziewczyną jeszcze trochę czasu, zwłaszcza, że wiedział, że mimo, iż była w domu to tak naprawdę niewiele czasu było im dane spędzić wspólnie.

Idąc parkową ścieżką, która swoją drogą nieszczęśliwie przypominała Suin o wczorajszym wydarzeniu, wspominali dawne czasy. Niekiedy nawet zbyt dawne, których Su nie pamięta. Gai przypominał jej o tym, jak za dzieciaka zwracała się do jego kompanów o jednakowej randze. Z ust siedmio lub ośmiolatki padały zwroty "Wujku Asuma, wujku Kakashi czy ciociu Kurenai", a to tylko kilka przykładów. Zaczerwieniła się na to wspomnienie i przewróciła oczyma. W pewnym momencie wpadła na pewien pomysł. Poprowadziła czarnowłosego w stronę kwiaciarni Yamanaka i weszła do środka. Dzwoneczek nad drzwiami zadzwonił przyjemnym brzmieniem. Zza lady wyłoniła się Ino. Blondynka uśmiechnęła się szeroko na widok koleżanki.

Waga || [重量] || Naruto oc FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz