30 Lipca 2021
Kolejny raz tego dnia zniknął z oczu Bakugo, a kiedy wrócił do klasy miał całą buzię w plastrach, co niesamowicie rozjuszyło blondyna. Nie mógł niestety nic zrobić teraz, bo nauczyciel wszedł i kazał wszystkim zasiąść.
- Policzymy się po lekcjach, Deku.
Zielonowłosy przełknął ciężko ślinę. Wiedział, że znowu zdenerwował Katsuki'ego, ale nie umiał nic na to poradzić. Widział białego kota, który utknął na drzewie i chciał pomóc, a że przy tym sam spadł na ziemię, to przecież nic takiego, prawda? Tylko sobie podrapał twarz i kolano, nic się nie stało. Był przez kilka sekund bohaterem dla słabszego stworzenia. Ignorował okrzyki radości klasy, kiedy nauczyciel wspomniał o ich marzeniu bycia pro bohaterami. On zaś milczał, skrobiąc dalej rysunek MT.Lady z tego poranka. Znikomy uśmiech rozjaśnił jego twarz i zaraz znikł, gdy usłyszał słowa nauczyciela:
- Ah, oprócz ciebie Bakugo, Midoriya też złożył podanie do U.A., hm, interesujące.
Jego serce zaczęło bić szybciej, a dłonie drżały. Chciał zniknąć w tamtej chwili. Stać się znów cieniem, którego nikt nie dostrzega. Miętosił ołówek w rękach, czekając do końca zajęć. Chciał już być w domu. Ołówek pękł w chwili, gdy ostatni dzwonek tego dnia dał o sobie znać.
- Deku, ty zasrańcu!
Chłopak spiął się gwałtownie i podniósł nieśmiało oczy w górę. Widział wściekłe, lśniące rządzą mordu oczy barwy krwi, a ich właściciel szarpnął go za kołnierz, przyciągając do siebie.
- Co to za chory pomysł, że niby chcesz dostać się do U.A., co?! - Warknął rozjuszony. - I czemu znowu masz mordę pokiereszowaną?! Gdzieś ty się kurwa znowu szlajał, ha?!
- Ja tylko... - Izuku opuścił oczy w dół. - Nie chciałem, przepraszam... Po... Pomyślałem, że... że też mógłbym s-spróbować...
Poczuł znów krzesło pod sobą, gdy został brutalnie odrzucony przez Bakugo. Jego oczy rozszerzyły się w przerażeniu, gdy zobaczył jak blondyn bierze w dłoń jego czternasty zeszyt.
- K-Kacchan, nie-!
Katsuki niezrażony krzykiem Izuku, położył zeszyt pomiędzy dłonie i stworzył niewielki wybuch, niszcząc go doszczętnie. Prychnął zdegustowany i wyrzucił przedmiot przez okno, po czym wyminął skamieniałego zielonowłosego.
Patrzył pustymi oczami w okno, z których pierwszy raz od dawna nie popłynęły łzy...
- Jeżeli tak bardzo chcesz mieć Quirk i stać się wartościowym bohaterem, to skocz z dachu i zabij się, to przestanę próbować ratować twoje kurewskie dupsko! Może w następnym życiu dostaniesz Quirk i przestaniesz bredzić.
...przestając się łudzić, że jest jeszcze coś wart dla przyjaciela.
Dwa tysiące szesnasta szpilka wbita w serce...
CZYTASZ
Bez Uczuć
Fanfiction- Źle się czujesz? - To nic, Eri... - Ale coś cię martwi, przecież widzę. - Miałem jakiś czas temu wypadek. Od tamtego czasu nie umiem rozróżniać emocji, okazywać ich i nazywać... Do tego również nie czuje bólu.