[Tom 1] #12#

1.7K 169 55
                                    

Jaki ze mnie trep... Nie dodałam wczoraj rozdziału 🙄🙄🙄

- TobiMilobi

*****

27 Stycznia 2021

Słuchał opowieści Himiko, co się u niej większego zmieniło przez ten czas i jak bardzo chciałaby, żeby Izuku poznał szefunia oraz Tomurę. On jedynie przytakiwał kiwnięciem głowy. Czuł na sobie przeszywające spojrzenie Dabi'ego, ale nie przejmował się tym. To było coś całkowicie naturalnego w tym, że nie ufał mu na sto procent, w końcu był jeszcze niedawno ich wrogiem, a teraz jakby nigdy nic chce dołączyć? Absurd...


- Reszta czeka już przy miejscu zbiórki, skąd zabierze nas dymiarz... - Dabi mruknął, urywając chwilową ciszę. Zerknął na Deku. - Nie wiem jak Tomura zareaguje na ciebie, ale jeśli Toga będzie cię pilnowała, to raczej przeżyjesz.


- Izuku jest nietykalny! - Himiko zaborczo uwiesiła się ramienia chłopaka. - Nikt nie może go krzywdzić oprócz mnie!


- Okrutna! - Zakrzyknął Twice. - To w sumie zrozumiałe.


- Aaa! Siostrzyczka ma problem! - Toga zakrzyknęła nagle, wskazując w jakiś punkt palcem. - Musimy jej pomóc!


Izuku spojrzał tam, gdzie reszta. Dwoje z czterech Kociaków walczyło z jaszczurowatym kolesiem oraz postawną kobietą z okularami przeciwsłonecznymi i czymś na wzór wielkiego magnesu w rękach. Wbrew temu, co mówiła Himiko, nie wyglądało na to, że potrzebują wsparcia. Obok nich pojawił się portal z dymu, w którym wyłoniło się coś na wzór głowy z lśniącymi złotymi oczami. Zmierzył zebranych uważnie i spoczął dłuższą chwilę na Izuku.


- Izu idzie z nami! - Dziewczyna natychmiast zapewniła gorliwie, patrząc groźnie na kolesia z dymu. - Jest moim chłopakiem i zwierzątkiem, więc nie macie nic do gadania!


- Tomura nie będzie zachwycony, ale jak uważasz... - Westchnął dymiasty koleś, chyba Kurogiri mu było. - Zabierzcie resztę i wynoście się, przejście zamknę za pół minuty i ci co nie wejdą, zostawiam samopas.


- Upierdliwe... - Dabi potarł kark i zerknął przez ramię. - Magne! Spinner! Kończcie! Mamy to po co przyszliśmy!


- Kończymy zabawę! - Zakrzyknęła Magne i użyła swojego Quirk, które odrzuciło Mandalay, uwalniając jaszczurowatego kolesia. - Spinner, misja zakończona!


- Lecę!


Wszyscy zaczęli wchodzić w portal. Patrzył chwilę jak każdy znika, a kiedy nadszedł czas na niego i Togę, jego noga została przytwierdzona do podłoża. Z cieniem zaskoczenia spojrzał w dół. Okazało się, że jego kończyna była przytwierdzona lodem do ziemi.


- Midoriya!


Podniósł głowę w górę, wprost na dwukolorowe zdeterminowane oczy. Toga próbowała go uwolnić i z niemal płaczem zrozumiała, że nie da rady.


- Dabi, pomóż! - Jęknęła płaczliwie.


Bez UczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz