Rozdział 7

24 2 11
                                    

Dedykuję ten rozdział _UwU__UwU__UwU_. Miłego czytania!

----------------------------------------------------------

Kacper już jutro wychodzi ze szpitala. Z tego co wiem, atak już się nie powtórzył. Mogę być spokojny.

Śniadanie zrobiłem z przyzwyczajenia dla dwojga. Musiałem więc zjeść podwójną porcję. Nie musiałem iść do pracy, Ruda miała wszystko pod kontrolą.

Popatrzyłem na zdjęcie stojące na komodzie. Ukazywało mnie i Jana na naszym weselu. Byliśmy szczęśliwi.

Za sprawą fotografii musiałem dalej opisywać historię. Zgubiłem ulubiony długopis, więc wziąłem ten leżący na biurku.

" Kiedy zaczęła się siódma klasa, miałem już 13 lat. Uważałem się za dojrzałego, mądrego człowieka.

Z Tulią dogadywałem się dobrze. Byliśmy razem prawie rok. Myślałem, że jest ona kobietą mojego życia.

Lecz pewnego, majowego dnia, zostałem w sali lekcyjnej, żeby porozmawiać z Janem. Byliśmy tam sami.

Jan patrzył mi w oczy nic nie mówiąc. Po chwili odezwał się.

- Szymon, czy mogę wyjawić ci mój sekret?
- Oczywiście, przecież jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedziałem.
- Znam cię od wielu lat, lecz to ukrywałem. Jestem tym dzieckiem z rehabilitacji, o którym mi opowiadałeś. Nie przyznawałem się do tego, żeby nikt mnie nie wyzywał z powodu mojej choroby, której prawie nie ma. - powiedział. Zaskoczył mnie.
- Muszę też ci coś wyznać... - kontynuował - bo ja... kiedy cię wtedy zobaczyłem... zakochałem się w tobie. - powiedział i zarumienił się.

Szybko zbliżył się do mnie. Patrzył mi w oczy. Dotknął mój podbródek i podniósł moją głowę, po czym zaczął mnie całować. Jego ruchy były delikatne, lecz przyjemne. Chciałem, by nigdy nie przestawał.

Trwało to około dwie minuty. Jan odsunął się i spojrzał na nitkę śliny, która nas łączyła. Przeprosił mnie, lecz spojrzałem się na niego i mocno przytuliłem.
- Też cię kocham - odrzekłem.

Wróciłem do domu cały zarumieniony, lecz pełen obaw, że ktoś dowie się o sytuacji w szkole. Postanowiłem spotkać się z Tulią, by z nią zerwać. Stresowałem się, jednak zrozumiała mnie i zgodziła się na przyjaźń. Powiedziała, że zawsze wyczuwała jakieś uczucia Jana do mnie.

Niedługo potem zaczęliśmy chodzić, kiedy Jan poprosił mnie o to nad jeziorem przy zachodzie słońca.

W ten sposób zaczął się nasz związek. Było w nim pełno kłótni, uczuć i zrozumienia. Zawsze byliśmy opanowani, póki w ostatniej klasie podstawówki Jan nie postanowił pójść o krok dalej".

----------------------------------------------------------

Jak wam się podoba ten rozdział? W następnym dopiero będzie się działo 😏. Na 100 wyświetleń robię Q&A z Kacperkiem, więc zadawajcie mu pytania. Pozdrawiam i życzę  dobrej nocy.

Ps nowy fanart _UwU__UwU__UwU_ jest w rozdziale 6.

Ps nowy fanart _UwU__UwU__UwU_ jest w rozdziale 6

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zostań Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz