Rozdział 8

707 72 52
                                    

Oglądała się za jakąś sukienką, miała ich nadto, ale by zrobić jak zresztą zwykle dobre wrażenie musiała zakupić nową. Sklep był wypełniony najróżniejszymi sukniami na każdą okazję jednak czerwonowłosa nie mogła się na żadną z nich zdecydować.

— Karin wybrałaś już coś w końcu? – zapytał zmęczony już tymi całymi przygotowaniami Sasuke.

— Waham się pomiędzy tymi dwiema, a ty co myślisz kochanie? Która by mi lepiej pasowała? – zrobiła do niego maślane oczka.

— Czarna wyszczupla – wzruszył ramionami co dla kobiety była jak obraza.

— Uważasz, że jestem gruba? Wstydziłbyś się tak mówić swojej narzeczonej – prycnęła, ale bez namysłu wygrała czerwoną, by zrobić chłopakowi na złość.

— Nigdy nie zrozumiem kobiet – westchnął ciężko i wyszedł z sklepu, aby nie użerać.
Gdyby to z Naruto był zaręczony najpewniej zamiast spędzać trzecią godzinę w jednym sklepie leżeliby na wygodnym łóżku.

„Macie jeszcze godzinę do rodzinnego obiadku, radzę Ci i twojej landrynce się sprężać.”

Zdziwił się, że jego zawsze „lepszy” brat upomniał go, by ten się nie spóźnił. Wiedział jedno, coś musi być na rzeczy.

— A ty co taki zapatrzony w telefon, Sasuke–kun? – złapała go za ramię.

— Mamy godzinę, kupiłaś tą kieckę?

— Oczywiście.. Na pewno ci się w niej spodobam – chciała już złożyć pocałunek na ustach wyższego, ale ten wyrwał się z jej objęć i ruszył w stronę wyjścia.

—||—

Czarnowłosy wygodnie usadowił się na sofie, za to okularnica zaczęła ubierać w garderobie sukienkę. Była bardzo obcisła z lekkim dekoltem. Może tym razem uda jej się przekonać Sasuke do pójścia na wieczór do spójnej sypialni?

— Wróciłam! – stanęła przed starszym, a ten kątem oka na nią spojrzał. Zero reakcji, mina taka jak zawsze, jeżeli to go nie ruszyło to nie widzi owocnego małżeństwa.

— Sasuke-kun.. Podoba ci się? – zaczęła się obracać w każde strony, by ten mógł ujrzeć całość.

— Może być – machnął ręką. W tym samym momencie do głowy przyszła mu pewna wizja. Dokładniej wyobraził sobię wkurzonego Naruto w pięknej długiej sukni, który się na niego wydziera za to, że dał się na to namówić. Na jego ustach pojawił się uśmiech, na jego nieszczęście czerwonooka go zauważyła.

— Uśmiechnąłeś się! – odparła uradowana. – czyli ci się w niej podobam, wiedziałam!

Kwadrans później siedzieli przy obszernym stole, gdzie zasiedli państwo Uchiha, Sasuke, Karin i Itachi, wraz ze swoją małżonką Izumi.

— Bardzo miło jest nam cię gościć, Karin – Mikoto posłała w hej stronę uśmiech.

— Dziękuję za zaproszenie, jest mi naprawdę bardzo miło.

— Sasuke, może opowiesz jak tam u was? – wtrącił się nagle ojciec.

— Po staremu, jest okej – skinął głową i ponownie zatracił się w myślach.

— A rozmawialiście o ślubie? – jego tato był natrętny, chciał by jego wnukowie mieli dobre geny, a tym bardziej nie dopuszczał do siebie myśli, że jego syn mógłby być gejem.

— Gdy zaczynałam temat o ślubie Sasuke zawsze mnie spławił mówiąc, że pogadamy o tym następnym razem – zasmuciła się.

— Sasuke, jesteś moim synem czy idiotą? Spójrz na nią, taka kobieta to istny ideał, wybrałem właśnie ją byś nie narzekał, więc zainteresuj się w końcu waszą przyszłością.

— Ojcze, dobrze wiesz, że..

— Nie zawiedź mnie, znowu – po tych słowach już się nie odezwał, a tylko obserwował rozmowę innych.

Za to Itachi ledwo co wytrzymał ze śmiechu przez całe spotkanie, nie mógł się doczekać, gdy opisze to wszystko Naruto.

Nagle Fugaku Uchiha zabrał głos podnosząc dłoń z lampką wina. Szykowała się jakaś ważna nowina. Sasuke niezbyt się tym przejmując podniósł dłoń z kieliszkiem tak jak inni.

— Osobiście rozmawiałem z Karin – zerknął w stronę młodej kobiety, która delikatnie się uśmiechnęła. – ustaliliśmy jej ślub z Sasuke, za równy miesiąc będziecie stali przed ołtarzem.

W tym momencie Itachi'emu jal i Sasuke zatkało. Wiedział, że kiedyś to nastąpi, ale żeby tak szybko? Co z Naruto, co z tym wszystkim.

— Czy to na pewno konieczne? – zabrał tym razem głos starszy brat. – czy to nie za szybko? Powinniśmy poczekać z tym dłużej.

— Czekaliśmy wystarczająco długo, Itachi.

No właśnie, Sasuke czekał wystarczająco długo, by zebrać się i porozmawiać poważnie z Naruto.

—||—

Weszli spokojnie do mieszkania. Głucha cisza obijała się po uszach, a żadne z nich nie chciało jej przerwać.

— Izumi, co teraz zrobimy? – usiadł na kanapie, a ona przysiadła się tuż obok niego.

— Musi się wyrzec swojego nazwiska, dopiero wtedy będzie mógł zerwać zaręczyny i żyć tak jak zapragnie – odparła spokojnym głosem i oparła się głową o ramię wyższego.

— Będę musiał napisać o tym Naruto – westchnął ciężko.

— Lepiej porozmawiać o tym w cztery oczy – stwierdziła.

— Masz coś konkretnego na myśli? – dopytał, a kobieta przytaknęła.

— Umów się na spotkanie z Naruto pod pretekstem ważnych nowin, w tym samym czasie ustal spotkanie z Sasuke przykładowo, by pójść do baru. Ty nie zjawisz się na spotkaniu, ale ta dwójka już tak, a wtedy zaczną ze sobą rozmawiać i wszystko sobie wyjaśnią.

— Takie akcje udają się tylko w filmach, skarbie – zaśmiał się pod nosem.

— Ale co ci szkodzi, nic nie stracisz.

— No dobra, spróbuje.

—||—

Wiadomość od: Itachi
Do: Naruto

„Dowiedziałem się kilku ciekawych informacji, ten obiad to był istny cyrk. Spotkajmy się na skrzyżowaniu ***** jutro o godzinie 16:00, wtedy ci wszystko opowiem.”

Wiadomość od: Itachi
Do: Sasuke

„Braciszku spotkajmy się na skrzyżowaniu ***** o 16:00, niedaleko jest bar, więc dla rozluźnienia atmosfery pójdziemy się napić.”

Jeżeli ten plan wypali będzie swojej kobiecie wdzięczny do końca życia.

Gdy ten ustalał plan Naruto był zawalony papierkową robotą. Nienawidził tego, ale co poradzić. Był to jeden z obowiązków jego zawodu. A gdy na chwilę oderwał się i spojrzał na wyświetlacz telefonu zdziwił się, ale bez namysłu odpisał szybkie „okej, to do jutra.” i wrócił do pracy.

Sasuke również był w niemałym szoku, chwile mu to śmierdziało podstępem, ale i tak odpisał „ok” i znów zabłądził myślami do chwili spędzanych z blondynem.

_______________________________________________

Tataratam kolejny rozdział za nami! Piszę go na szybko, więc potem go poprawie.

I jak się podoba? Piszcie opinie!



Cierń miłości || SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz