Rozdział 1

1.1K 83 70
                                    

Jego życie kręci się wokół szpitala, gdzie w gruncie rzeczy spędza większość swojego życia. Zamieszkuje kawalerkę na obrzeżach miasta, a specjalizuje się w chorobach układu sercowo-naczyniowego – kardiolog. Jest szanowanym pracownikiem przez niemal każdego, wiele osób zawdzięcza mu życie, a on sam naprawdę lubi pomagać innym.

Jest pracoholikiem, on sam nawet tego nie ukrywa, woli coś robić, niż stać w miejscu i myśleć o niepotrzebnych rzeczach typu „co by było gdyby”.

Na tym samym oddziale pracuję również jego najlepsza przyjaciółka – Sakura Haruno. To właśnie ta młoda 29–letnia kobieta jest najlepszym lekarzem w Konoha, a dopiero zaraz po niej jest sam Naruto Uzumaki.

— Naruto – przed szpitalem mógł usłyszeć donośny głos, który z sekundy na sekundę zbliża się w jego stronę.

— Sakura – odwrócił się w stronę zbliżającej się sylwetki.

— Wracasz dzisiaj autem? – spytała, a on tylko przytaknął. – w takim razie mógłbyś mnie podwieźć? Mój jest w naprawie, a nie chce wracać późną nocą sama – wyjaśniła.

— Bez problemu, wsiadaj – jak prawdziwy dżentelmen otworzył drzwi, by różowowłosa mogła wsiąść. Minęła sekunda, a po stronię kierownicy usadowił się również blondyn, który włożył do stacyjki kluczyk.

— Jesteś dzisiaj wyjątkowo cichy – zauważyła.

— Jestem zmęczony, chyba rozumiesz.. – ruszył z piskiem opon.

— Dzisiaj mija osiem lat odkąd Sasuke wyjechał, dlatego jesteś bez humoru – stwierdziła.

— Nie chce o tym rozmawiać, Sakura – całą swoją uwagę skierował na drogę, która przez intensywne opady deszczu była dosyć śliska.

— Ale potrzebujesz tego – westchnęła ciężko. – urwał z każdym kontakt, zmienił social media, numer telefonu, nie wiemy co się z nim dzieje, nawet do ciebie się nie odezwał, to nie jest normalne, Naruto – oznajmiła z pełną pogardą do Uchihy. Był jednym z jej pierwszych przyjaciół, pomimo jego niezbyt przyjaznego charakteru lubiła go, ale po tym co zrobił po wyjeździe mocno ją wstrząsnęło.

— Widocznie miał jakiś powód – nie spuszczał wzorku z ulicy.

— Jesteś jego chłopakiem, poza tym co on sobie myśli, powinieneś dać sobie z nim spokój, niech wie co traci – prychnęła już nieco poirytowana.

— Nadal go kocham – mruknął pół tonu ciszej, nie to co Haruno, która najchętniej to by się wydarła na cały głos.

— Masz jutro wolne, sprawdzałam twój grafik – uśmiechnęła się chytrze.

— Co masz na myśli? – szybko zerknął w jej stronę.

— Zawracaj, jedziemy na porządną imprezę, przyda ci się – rozkazała, a ten nawet nie protestując zrobił to co dziewczyna mu narzuciła.

Dosłownie pięć minut później po zaparkowaniu i wyjściu z samochodu byli w drodze do pobliskiego baru.

Przy samym wejściu można było zauważyć tłum ludzi tańczący do muzyki, byli tu raczej ludzie około dwudziestki, a garstka po trzydziestce.

Sakura nie czekając na odzew ze strony blondyna złapała go za dłoń i pociągnęła w stronę baru, gdzie serwowali najlepsze drinki w mieście. Gdy dwójka przyjaciół usadowiła się na miejscu zamówiła dwie czyste.

— Nie powinienem pić – odparł trochę zmieszany, a po jego słowach na stoliku pojawiło się wcześniejsze zamówienie.

— Jeden nic ci nie zrobi – złapała swoją porcję w dłoń. – do dna.

— Sakura-chan, nie tak od razu – pogonił ją niebieskooki, ale ta nic sobie z tego nie zrobiła.

Po upływie zaledwie kwadransu zielonooka bez problemu komunikowała ze światem, za to złotowłosy, który był przeciwny alkoholu skończył jak każdy inny z słabą głową do picia.

— I co teraz powiesz – parsknęła głośnym śmiechem, który został stłumiony przez muzykę.

— D.. Daj.. Spok.. – wymamrotał i podniósł się do pozycji stojącej.

— Naruto, nie próbuj mi nigdzie samemu iść – skarciła go ostrym wzrokiem.

— Idę do łazienki, za minutkę wracam! – ucałował ją w policzek chociaż z innej perspektywy wyglądał to jak całus w usta i poszedł w kierunku toalety.

— Jak nie będzie cię za minutę to przyjdę po ciebie! – poinformowała.

— A.. Ale.. Chłodn.. – podszedł do umywalki i obmył sobie twarz w celu orzeźwienia, gdy ospale podniósł głowę, by móc spojrzeć w lustro zatkało go. – S.. Sasuke?! – odwrócił się gwałtownie, myślał, że to przez nadmiar alkoholu we krwi zaczął mieć jakieś zwidy, ale nie tym razem, stał przed nim.

— Dawno się nie widzieliśmy, Naruto – odrzekł z lekką pogardą w głosie.

— Skąd ty tu jesteś.. – zaczął zadawać mu multum różnych pytań. – dlaczego nie wysłałeś listu, czy czegokolwiek innego, że jesteś w Konoha? – dopytał. – tęskniłem za tob..

— A ja za tobą nie – przerwał mu.

— O czym ty pleciesz.

— Widzę, że znalazłeś sobie zastępstwo – zaśmiał się z nutką irytacji.

— Nie rozumiem..

— Sakura to taka dobra przyjaciółka, że pewnie ją przez te osiem lat posuwałeś.

— Nigdy b..bym nie..

— Nie skończyłem – złapał go za nadgarstek i mocno ścisnął, na tyle mocno, by jasnowłosego zabolało. – całowałeś się z nią chwilę temu, plus jesteś kompletnie pijany.

— Boli – spojrzał na starszego pustym wzrokiem, tak pustym, że nawet on sam się zdziwił.

— Naruto – dziewczyna zatrzymała się w drzwiach. – Sasuke.. – następnie spojrzała na ich dłonie, a potem na twarz młodszego. – zostaw go – podeszła do czarnookiego i przylożyła mu solidnie w twarz.

— Proszę, broni swojego chłopaka – parsknął śmiechem. – jak słodko.

— O czym ty gadasz? A zresztą, zostaw nas – odepchnęła go na drugi koniec toalety. – Naruto wracamy do domu – przełożyła przez siebie jego rękę.

— J.. Jest.. Jestem pijany.. – wymamrotał.

— Poprowadzę, w przeciwieństwie do ciebie nie upiłam się na tyle, by nie móc funkcjonować. A ty Sasuke – zerknęła w stronę bruneta. – nie wiesz przez co on przechodził, gdy cię nie było.

I wyszli, zostawiając w osłupieniu Uchihe, stał w miejscu jeszcze chwilę, dopóki, któryś z jego aktualnych przyjaciół nie wybudził go z transu.

— Sasuke-kun! – do pomieszczenia wparowała okularnica.

— Karin.. – skierował wzrok w stronę czerwonookiej.

_______________________________________________

Witajcie, witajcie drodzy czytelnicy! Z tej strony ja i dzisiaj z wielką przyjemnością chciałabym przedstawić wam drugą część „Ty, ja i nasza miłość”! Mam nadzieję, że tym razem książka wypadnie choć odrobinę lepiej, rozdziały będą pojawiać się szybciej, bo w końcu raptem trzy dni i zakończenie roku.

Możecie napisać swoje poczucia po pierwszym rozdziale i jak myślicie jaką rolę będzie odgrywała tutaj Karin?






Cierń miłości || SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz