- Przysięgam, że przy następnej okazji mu przywalę! - krzyknęła wręcz rozwścieczona różowowłosa.
- Sakura-chan, przesadzasz..
- Ja przesadzam? Typ znika na kilka długich lat, zrywa wszelkie kontakty, zostawia cię w niepewności po czym się zjawia PRZYPADKOWO w tym samym mieście co ty i usiłuje wywrócić twój świat do góry nogami - prychnęła.
- Tak wyszło, jestem skazany na..
- Nie jesteś skazany na tego idiotę! - przerwała mu trzaskając dłonią o biurko. - mam świetny plan. Tak właściwie to dwa.
- Nie wiem czy chce znać szczegóły..
- Chcesz, nie chcesz i tak ci o nich opowiem!
- Zaraz zaczynam nocną zmianę.. - poinformował niepewnie blondyn.
- Jakie zaraz? Jeszcze dwadzieścia minut, całe szczęście Ketsu nie piśmie słówka przełożonemu.
- Nie wiem czy powinnaś tak lekceważyć pracę..
- Oj tam, oj tam, moi pacjenci już smacznie śpią.
- Skoro tak wygląda sprawa..
- Słuchaj moich pomysłów, pierwszy polega na tym byś przy każdym możliwym spotkaniu był w towarzystwie innego chłopaka.
- Dlaczego chłopaka? - podniósł brew.
- Jeżeli Sasuke będzie zazdrosny to coś poważniejszego będzie na rzeczy - uśmiechnęła się triumfalnie.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - skrzywił się.
- Teraz czas na drugi, po pracy poszperam w internecie i poszukam o nim jakiś konkretnych informacji, w szczególności o jego rodzicach, może odnowił z nimi kontakt, dlatego tak się zachowuję.
- Zdecydowanie ten drugi plan jest łatwiejszy i bardziej realny.
Nagle do drzwi od drugiej strony podszedł szatyn, który chciał zejść ze swojej zmiany, chciał już złapać za klamkę, ale w chwili usłyszenia głosu dziewczyny jego ciało zastygło.
- Dlaczego? Narutoo.. Ten nowy naprawdę cię lubi - zachichotała pod nosem. - powinieneś się gdzieś z nim umówić, jest naprawdę miły - poklepała młodszego po ramieniu.
- Powiedz co ci siedzi w tej nieprzewidywalnej głowie i skończmy temat.
- Poznaj go bliżej i nie bój się zakochać - palnęła, a złotowłosy niemal co nie zachłysnął się wodą.
- Powinienem już iść - wstał od biurka i podszedł do drzwi. - a ty wyrzuć te głupie pomysły, bo z dnia na dzień boję się co jeszcze wymyślisz.
Przekręcił klamkę i mało co nie wpadł na niższego, który nie zdołał na czas odsunąć się na drugi koniec korytarza, by nie wzbudzać żadnych podejrzeń.
- Ketsu-kun - zdziwił się.
- Wybacz - ominął go w przejściu i wszedł środka.
- Nic się nie stało.. - i znów zapadła niezręczna cisza, którą pewna osoba musiała przerwać.
- Co wy na to na jutrzejszy wypad do galerii handlowej? - zapytała pełna entuzjazmu.
- Napiszcie mi SMS-a jak to uzgodnicie - odparł blondyn i zniknął za pierwszym lepszym zakrętem.
- W takim Ketsu.. - posłała w stronę wyższego „niewinny" uśmieszek. - co ty na to? Dobrze ci to zrobi! Lepiej poznasz się ze mną.. I Naruto - zaśmiała się pod nosem.
- Jeżeli to nie problem to chętnie bym.. - zaczął z nutką niepewności w głosie.
- Jutro trzynasta przed galerią, pasuje? - ten tylko na słowa towarzyszki przytaknął, a ona była zadowolona, że wszystko poszło tak zgrabnie.
-||-
- Nareszcie koniec! - odparł uradowany żegnając się przy wyjściu z niezastąpioną recepcjonistką i powędrował w kierunku szpitalnego parkingu.
Tym razem musiał wyjątkowo przyjść na piechotę ze względu braku paliwa, sama myśl, że będzie musiał targać auto z pomocą Sakury na stacje paliw przyprawia go o dreszcze.
- Cholera, chyba będzie niezła burza - westchnął ciężko. Było po czwartej, puste ulice, głęboka cisza. Coś strasznego.
Nagle na niebie pojawił się błysk, a chwilę po nim rozległ się ogromny huk.
Sytuacja znajoma, gdy w okropną pogodę, straszliwą burzę biegł prosto do domu Sasuke, by wyjaśnić ich niefortunny pierwszy pocałunek.
W głębi duszy uśmiechnął się do siebie samego, był w takim transie, że w pewnym momencie na coś wpadł, był przekonania, że to jakiś głupi słupek, bądź śmietnik. Dopiero sekundę później zdał sobie sprawę, iż jego wpadkę zatrzymały silne ramiona.
Z prędkością świata podniósł głowę, a w tym samym czasie na niebie pojawiły się kolejne błyskawice i głośne huki.
- Co robisz samemu o tej porze? - zapytał znajomy mu głos, chwile mu to zajęło, by zdać sobie sprawę, że stojący przed nim człowiek to..
- G.. Gaara?
- A kto, by inny? Twojego starszego kolegi za czasów liceum nie pamiętasz? Widzieliśmy się niedawno.
- Nie po prostu, myślałem, że los lubi płatać mi figle i znów jest tu Sasuke..
- Właśnie.. Wyjaśniłeś sobie z nim sprawę?
- Nie.. I chyba nie będę miał już do tego okazji, kazał mi zapomnieć.
- Nawet ja nie jestem takim bezuczuciowym kretynem co on - prychnął. - uwierz mi, on nie wie co traci, będzie cię jeszcze błagał na kolanach o wybaczenie.
- Nie jestem tego taki pewien, on naprawdę się zmienił - zaczął powolnym krokiem wędrować przed siebie, a Sabaku dotrzymywał mu kroku.
- Masz coś konkretnego na myśli? - dopytał zmieszany chłopak.
- Ujmę to tak - zaczął. - czy ty powiedziałbyś Neji'emu, gdybyście spotkali się po latach, że może do ciebie wrócić pod warunkiem zostania twoją osobistą dziwką?
- Nie gadaj, że on.. - szczęka mu opadła, spodziewał się wszystkiego innego, nawet próby pobicia, ale takich słów..
- Powiedział mi to wprost oczy, bez żadnych skrupułów, uczuć - spuścił głowe. - Sakura już ram mu przywaliła, ale tym razem trafi przez niego na oddział intensywnej terapii.
- I dobrze, zasłużył na to.
- Wy wszyscy jesteście przeciwko jemu?
- A ty nie? Naruto.. Spójrz prawdzie w oczy, może udajesz twardego, ale widać, że ledwo dajesz sobie radę, musisz coś z tym zrobić, bo inaczej nie pociągniesz za długo - stwierdził.
- Zacznie to do mnie docierać dopiero po fakcie - stanął przed swoim blokiem. - szybko..
- Uznaj to za akt dobroci, że cię odprowadziłem, a teraz wybacz, ale za 30 minut zaczynam pracę, więc rozumiesz.
- Dziękuję! I przepraszam za to, że musiałeś mnie odprowadzić..
- Do zobaczenia, Naruto - pomachał blondynowi na pożegnanie, jeszcze przez moment wpatrywał się w jego sylwetkę, aż nie znikła z jego pola widzenia. Dopiero wtedy zaczął ospale wchodzić po schodach dopóki nie wszedł na swoje piętro, przekręcił klucze w drzwiach i prędko wszedł do mieszkania.
- W końcu, ciepły dom - uśmiechnął się słabo, po dwóch kwadransach siedział wtulony w koc przeglądając social media, dochodziła piąta trzydzieści, a o trzynastej miał się stawić pod galerią.
Gdyby był świadomy tego kogo spotka w tej galerii najpewniej nie opuściłby swojej kawalerki cały dzień.
_______________________________________________Piąty rozdział! Ja lecę już spać bo jestem padnięta, więc tylko tradycyjnie:
- Jak podobał się rozdział?
- Miłego czytania kochani!
CZYTASZ
Cierń miłości || SasuNaru
Storie d'amore❗SASUNARU❗ Druga część „Ty, ja i nasza miłość". Tym razem przenosiny się do czasów, gdy nasi główni bohaterowie - Sasuke i Naruto są dorośli. 29-letni Sasuke Uchiha to jeden z najsłynniejszych kompozytor jego pokolenia, szanowany dyrygent, który st...