Rozdział 4

756 65 84
                                    

— Twój były? – zdziwił się.

— Mówiłem, to trochę dziwne..

— Nie, nie to miałeś na myśli! – poprawił się i spojrzał wprost błękitne oczy.

— Nie wiem co mam robić – westchnął ciężko spuszczając głowę.

— Poznaj kogoś nowego – zaproponował.

— Nie mam czasu, zbyt dużo czasu spędzam w pracy, nie widzę poza nią życia.

— Odnów kontakty ze starymi znajomymi, a ze mną nawiąż trwalszy kontakt.

— Może masz rację – zerknął w miodowe tęczówki kompana.

— Wracając do tematu, jak konkretnie próbuje zniszczyć ci życie? – dopytał.

— Po ośmiu latach nagle się pojawia i w najgorszych sytuacjach wpada na mnie, a potem mówi nie miłe rzeczy – prychął pod nosem.

— Na przykład?

— Że byłem.. – zatrzymał się, nie był w stanie powiedzieć takich rzeczy innym. Zawahał się, może było by dla niego, gdyby w końcu wyrzucił z siebie to co leży mu na sercu. – nie chce o tym mówić..

— Wybacz, bywam natrętny, chcesz bym został z tobą na noc?

— A nie spóźnisz się do pracy?

— Ile razu mam ci powtarzać, że nie, Naruto-san.. – zaśmiał się pod nosem.

— Chce się tylko upewnić.

— Ale, aż tyle razy? Specjalnie minutę przed dyżurem napisze ci SMS-a, a ty w tym czasie wyjdziesz do ludzi i odetchniesz świeżym powietrzem.

— Ode mnie z domu jest dosyć daleko do większej cywilizacji..

— Przyjechać po ciebie w przerwie i zawieść?

— Nie, nie.. Po prostu będziesz musiał jechać do siebie, wiesz facet na noc niezbyt dobrze mi się kojarzy, nie chce cię wyrzucać, ale..

— Nie jestem zły, to normalne, w końcu znamy się prawie co nic, ale mam nadzieję, że z biegiem czasu będziesz mógł mnie nazwać kimś więcej, niż kolegą z pracy – złotowłosy po tych słowach poczuł ciepłą dłoń na klatce piersiowej po stronię serca.

— Dziękuję, Ketsu-kun – na ustach niebieskookiego pojawił się niepewny uśmiech, który był pięknym widokiem dla każdego kto był w stanie go ujrzeć.

— W takim razie posiedzę z tobą jeszcze chwilę i pojadę.

— Zrobić ci herbaty? – posłał w stronę szatyna pytanie.

— Z wielką chęcią.

Jasnowłosy szybko powędrował do kuchni, która była łączona z salonem, cały wystrój domu był w stylu nowoczesnym, nie żałował sobie, ani złotówki, by jak najlepiej wystroić mieszkanie.

Złapał w dłoń pusty czajnik i niezwłocznie wlał do niego zimnej wody, by po chwili móc go podłączyć, aby woda się zaparzyła.

W między czasie z górnej szuflady wyjął pudełko z torebkami herbaty, wyjął zwykłą, a pudełeczko zostało odłożone na wcześniejsze miejsce.

Po nalaniu odpowiedniej ilości wrzącej wody do kubka i włożył torebkę do szklanki.

— Będziesz musiała chwilkę odczekać – przesunął mu pod nos napój.

— Dziękuję, to miłe z twojej strony.

— Nie ma za co – przysiadł się obok niego.

— Niech zgadnę, lubisz gotować? Po wystroju twojej kuchni można się tego domyślić.

Cierń miłości || SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz