Rozdział 2

358 18 4
                                    

Wstałam jak na weekend przystało- około 12. Założyłam okulary i usiadłam na łóżku. Przetarłam oczy i od niechcenia podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarne dresy oraz beżowy topik na ramiączkach. Nałożyłam maseczkę i zaczęłam prostować włosy, co wiem, że kiedyś nie za dobrze się skończy. Związałam je, a następnie ściągnęłam specyfik z twarzy. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie kawę oraz wzięłam naszykowane kanapki. Zjadłam śniadanie, a następnie założyłam buty oraz maskę. Udałam się w codzienną trasę po okolicy.

Po drodze napotkałam tego samego chłopaka, co ostatnio. Pomagał ojcu przy samochodzie. Starałam się nie przykuć jego uwagi, więc kontynuowałam tempo, którego zmiana pewnie byłaby słyszalna i zauważalna.

Wróciłam do domu i ściągnęłam, co trzeba, a następnie umyłam rączki. Poszłam na górę w celu umycia zębów. Nałożyłam sobie maskę pod oczy oraz na usta. Wzięłam dwa tomy mangi otrzymanej od Szymona, a następnie zaczęłam je czytać, rozwalając się na łóżku.

Po przeczytaniu ich, poszłam do łazienki i ściągnąłem wszystko, co miałam na twarzy. Wróciłam do pokoju i spojrzałam na wyjący telefon. Ucieszyłam się i odebrałam, widząc, że dzwoni Szymon.

Kornelia- O hej Szymon.
Szymon-  Cześć kochanie, mam pytanie.
Kornelia- Słucham.
Szymon- Może byś chciała dzisiaj u mnie nocować? Mogłabyś wrócić wieczorem w niedzielę do domu?
Kornelia- Ja z chęcią! Tylko powiem mamie. O której bym miała być?
Szymon- O której chcesz, ja mam czas.
Kornelia- Okej, to ja zadzwonię jak będę wiedziała, o której będę.
Szymon- Dobrze, nie ma problemu.
Kornelia- Mam coś wziąć? Jakieś chipsy, cole?
Szymon- Nie, wszystko mam na miejscu.
Kornelia- Dobrze, kocham cię, pa!
Szymon- Ja ciebie też, pa!

Zaczęłam się cieszyć jak małe dziecko. Od razu zadzwoniłam do mamy, która za ostatnim sygnałem przed automatycznym rozłączeniem się odebrała.

Kornelia- Hej mamo.
Mama- To coś pilnego? Jesteśmy z Kają u psychologa, zapomniałaś?
Kornelia- O kurde, rzeczywiście, mówiłaś mi coś tam. Ja tylko chciałam spać u Szymona, rozumiem, że mogę?
Mama- No pewnie, a kiedy wychodzisz?
Kornelia- Ubrałabym się i spakowała, jakaś godzina.
Mama- Dobrze, to my pojedziemy jeszcze z tatą i Kają na zakupy, odebrać cię jutro?
Kornelia- Nie no, dam sobie radę.
Mama- Dobrze, to miłego pobytu!
Kornelia- Dziękuję.

Po adopcji dziecka wymagane jest uczęszczanie do psychologa dziecięcego przez jakiś czas, dlatego właśnie tam znajduje się moja rodzina.

Wyciągnęłam z szafy prążkowaną białą koszulkę na długi rękaw na guziki oraz całkiem jasne jeansy typu Loose High z rozcięciami na poziomie kolan. Ubrałam się, a następnie poszłam zrobić delikatny makijaż. Rozpuściłam włosy i nałożyłam na nie błękitną chustę w białe wzorki. Wzięłam jakąś średniej wielkości torbę i zaczęłam się do niej pakować.

Po skończeniu czynności, wysłałam dni i zeszłam na dół z torbą. Napisałam do chłopaka, że wychodzę, ubrałam buty i maseczkę, a następnie wyszłam z domu w kierunku domu Szymona.

Gdy byłam już na miejscu, podeszłam pod drzwi i mocno, kilkukrotnie zapukałam do drzwi, zdejmując przy tym maske. Po chwili otworzyła mi moja sympatia.

Szymon- Hejka.- przytulił mnie mocno.

Kornelia- No hejka.- wpiłam się w jego usta.

Weszliśmy do środka, podczas gdy chłopak odłożył moją torbę do pokoju, ja ściągnęłam buty. Doszłam do chłopaka, który już leżał na łóżku

Szymon- Oglądamy coś?

Kornelia- Można, jak najbardziej.- uśmiechnęłam się.

Szymon- To co oglądamy? Wybierzesz coś, czy ja mam wybrać?- włączył netflixa.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 29, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nienawidzę cię, ale || Reader x Napierak [TYMCZASOWO ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz