***
Został ostatni dzień, jeśli tego nie ułożymy dzisiaj, przegramy. Została nam mniej niż połowa do ułożenia całych puzzli. Od samiutkiego rana, od godziny 5 zaczęliśmy układać.
Podczas układania wpadłem na super pomysł, zadzwonię po BadBoyHalo i Skeppy. Nie mieszkają daleko więc czemu by nie mogli pomóc? Zadzwoniłem do Skeppiego z prośbą żeby przyjechał razem z Darryl'em żeby nam pomogli układać puzzle. Ten bez zastanowienia zgodził się i już mieli przyjeżdżać.
Usłyszałem pukanie do drzwi, poszedłem otworzyć, byli to Bad i Skeppy. Zaprosiłem ich do salonu i zaczęli układać z nami.
Zrobiłem się strasznie głodny, zapytałem reszty czy chcą jedzenie, każdy był. Wstałem, poszedłem do kuchni zrobić jakieś kanapki i kawy.
Kiedy już zrobiłem, zaniosłem do salonu i kontynuowałem układanie.***
Była już godzina 22, zostało nam już nie wiele.
Przyśpieszyliśmy układanie. Brakowało nam jednego puzzla, zaczęliśmy wszędzie go szukać. Nie mogliśmy go nigdzie znaleść, mi serce zaczęło walić jak nie wiem co.
Po chwili Dream krzyknął z radością „MAM!" Ulżyło mi, wsadziliśmy ostatniego puzzla. GOTOWE! Byliśmy tak zmęczeni że szybko zasnęliśmy, a Bad i Skeppy zostali u nas na noc.***
Rano wstałem o 10:25, szybko po tym jak ujrzałem godzinę, wstałem i pobiegłem do salonu, o 10:30 na puzzlach miała być kolejne zadanie. Usiadłem obok puzzli i czekałem aż się pojawi tekst z zadaniem. Przyszedł jeszcze Dream, Skeppy i Bad, George jeszcze spał.
Była już 10:30, nadal nie było zadania, co jeśli jakiegoś puzzla ułożyliśmy źle? Już zacząłem się stresować, ale na szczęcie pojawiło się.Kolejne zadanie: „Nie dawno z więzienia uciekł seryjny morderca, policja nie potrafi go złapać, musicie go złapać i przyprowadzić na policje. Morderca nazywa się Alex Quackity. Kolejne zadanie powiem wam ja. Powodzenia"
WTF CO? Skoro policja nie umie go złapać to my tym bardziej! Ale dobra. Wyszukaliśmy w internecie informacji o tym mordercy. Był napisane tam że często chowa się w jakiś miejscach i jak ktoś do nich wejdzie to zabija itp.Zastanawialiśmy się jakie miejsca mogą być takimi w których Alex mógł się chować. Myśleliśmy nad małym domem gdzieś w lesie, opuszczonym szpitalem i małe uliczki pomiędzy starymi blokami. Najprawdopodobniejsze miejsca to właśnie dom w lesie i szpital.
Zjedliśmy śniadanie, ogarnęliśmy się, ale niestety Bad i Zak musieli już iść do domu, został tam Rat, a zostawili go samego na cały dzień i noc, mógł już jeść całe swoje jedzenie, poza tym nie mógł tam sam siedzieć.
Wyszliśmy z domu, zacząłem coś kojarzyć z tego całego Alexa, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć skąd go kojarzę. Poszliśmy najpierw do uliczek między blokami, oczywiście mieliśmy coś na obronę. Na szczęście ten morderca nie używał pistoletu, przynajmniej tak pisało.
Ostrożnie weszliśmy na uliczkę, nie było tam ludzi więc było 50% szans że Alex tam jest. Sprawdziliśmy za i w koszach, nikogo nie było.
Sprawdziliśmy ostatnią uliczkę lecz nikogo nie znaleźliśmy. Poszliśmy w kierunku lasu, był bliżej niż szpital, ale i tak był trochę daleko. Po drodze zjedliśmy wcześniej zrobione kanapki. Nareszcie dotarliśmy. Trochę się bałem bo jednak nie było sąsiadów czy innych ludzi, trochę staliśmy przed domkiem i czekaliśmy bo może zaraz ten Alex wyjdzie lub będzie go widać w oknie, specjalnie staliśmy za drzewami żeby jak coś to by nas nie widział. Czekaliśmy tak z 20 minut, nic się nie stało. Za bardzo się baliśmy wejść do środka więc wróciliśmy do domu. Nie chciało nam się już nigdzie chodzić a do szpitala mamy daleko a nie chciało nam się chociażby taksówką pojechać.
***
W domu
George zrobił obiad, ja grałem w MC a Dream robił coś tam na telefonie. Podczas grania gadałem z Darryl'em i Skeppy'm. Powiedzieli że jakby widzieli gdzieś go czy coś to nam pomogą.
CZYTASZ
| Game for Love | KarlNap
FanfictionHistoria opowiada o chłopaku o imieniu Nicholas, któremu Bóg zabrał z życia jego ukochanego imieniem Karl, ale żeby Bóg oddał Nicholasowi Karla z powrotem musiał przejść taką jakby grę w życiu z rożnymi poziomami. Dopiero wtedy Bóg mógł oddać Nichol...