5

356 17 0
                                    

- Good morning honey

Poczułam ciepły oddech na włosach i delikatny dotyk dłoni sunącej po moim policzku. Uniosłam nieznacznie głowę do góry i ujrzałam promienną twarz Piotra. Miał rozwichrzone włosy, a w jego oczach tańczyły wesołe iskierki. Przytulił mnie mocniej do siebie i pocałował w czubek głowy.

- Jak ci się spało, piękna? - zapytał, przesuwająć palcem po moich plecach, wywołując przyjemne dreszcze.

- Jak w niebie - odpowiedziałam rozmarzonym głosem. - A tobie?

- Przy tak pięknej kobiecie zawsze się śpi dobrze. - Puścił do mnie oczko, a ja trzepnęłam go żartobliwie w ramię. Mężczyzna odpowiedział mi łaskotaniem i nim się obejrzeliśmy, mężczyzna siedział na mnie okrakiem i drażnił mnie, a ja wypluwałam płuca od śmiechu.

Nagle poczułam, jak mężczyzna chwyta moje dłonie i unosi nad moją głowę. Pochylił się niebezpiecznie tak, że jego łańcuszek ocierał się o mój dekolt, po czym pocałował mnie mocno i żarliwie. Wsunęłam dłonie w jego włosy, upajając się ich jedwabną delikatności. Oplotłam go nogami w pasie i przyciągnęłam do siebie, na co zareagował jękiem.

- Może dokończymy to, co robiliśmy wczoraj? - szepnęłam mu do ucha, na co jego fiut od razu się obudził.

- Mam dla nas dzisiaj inne plany...

Odsunął się ode mnie z zakłopotaną miną i przeczesał dłonią włosy. Spojrzałam na niego zaintrygowana.

- Co może być ciekawsze od seksu?

Zachichotał.

- Oj mała, mała... - zaplótł na palec kosmyk moich włosów. - Życie to nie tylko seks. - Spojrzał na mnie szyderczo; miałam ochotę go walnąć. - Chcę zabrać cię w góry, a po ostrym seksie raczej nie dałabyś rady przejść paru metrów. - Puścił do mnie oczko, zarumieniłam się. - Ale najpierw - wstał, podniósł mnie na rękach i przewiesił sobie przez ramię - trzeba cię porządnie nakarmić. - Pisnęłam, kiedy dał mi klapsa w nagi pośladek.

Zaprowadził mnie do przestronnej kuchni i posadził na stołku barowym. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jestem naga. Zasłoniłam dłońmi swoje strefy intymne, zażenowana całą sytuacją. Piotrek, widząc to, uśmiechnął się tylko i położył moje dłonie na blacie.

- Naprawdę nie masz się czego wstydzić. Powinnaś eksponować swoje ciało.

Założył na swoje nagie ciało fartuch z napisem SEXY BOY. Zaczęłam się śmiać głośno.

- Co, nie jestem seksowny? - Pogroził mi przed nosem trzepaczką, lecz po chwili również wybuchł śmiechem.

- Nie no, jesteś najseksowniejszy na świecie. - Zatrzepotałam rzęsami. Kiedy odwrócił się w stronę patelni, mogłam oglądać jego twardy, wyrzeźbiony tyłek. Oparłam brodę na dłoniach, wpatrując się w tego greckiego boga stojącego przede mną.

- Omlet ze szpinakiem i papryką raz! - Mężczyzna postawił przede mną parujący talerz. Oblizałam usta, czując cudowną woń śniadania. - Sok pomarańczowy czy jabłkowy?

Wybrałam pierwszy. Nalał mi do kubka pomarańczowej cieczy, a sobie kawę, i zaczęliśmy jeść w milczeniu. Kiedy skończyliśmy, Piotrek włożył wszystkie naczynia do zlewu i zaprowadził nas pod prysznic, gdzie umyliśmy się razem.

W południe wyszliśmy na rześkie powietrze, ubrani w przewiewne ubrania, wygodne buty trekingowe i kapelusze.

- No dobrze, panie przewodniku. Gdzie najpierw się wybierzemy? - Uśmiechnęłam się do niego słodko. Co prawda czułam lekkie zakwasy po wczorajszym seksie, ale dałam radę iść.

- Góry to piękne miejsce. Wespniemy się na tę górę. - Wskazał palcem wzniesienie naprzeciw nas, po czym złapał mnie za rękę i ruszyliśmy.

***

- Tu jest cudownie! - pisnęłam z wrażenia, kiedy dotarliśmy na miejsce. Rozciągał się stąd nieziemski widok na całą okolicę. Wszędzie było widać las, gdzieniegdzie stały drewniane domki. - Patrz, nasz domek! - krzyknęłam do Piotrka, który zapatrzył się w dal po drugiej stronie zbocza. Szybko podszedł do mnie i przytaknął zamyślony. Zmartwiłam się. - Coś się stało? - Spojrzałam na niego badawczym wzrokiem.

- Nic. Po prostu się zamyśliłem. Już mi lepiej. - Uśmiechnął się delikatnie i objął mnie w pasie. - Jak byłem mały, często przyjeżdżałem tu z rodzicami i rodzeństwem. Chodziliśmy po górach, robiliśmy ogniska. Pewnego dnia poszliśmy bawić się w chowanego. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy zrobiło się ciemno. Jeden z moich braci nie wrócił. Szukaliśmy go, ale bez skutku. Po trzech dniach znalazłem go pod tą górą. Musiał poślizgnąć się, bo upadł na kamień i zmarł. Do dzisiaj nie mogę zapomnieć tego widoku. - Westchnął ciężko. Poczułam się głupio, że zaprowadził mnie tu. Przytuliłam go mocno, a on oparł głowę na moim ramieniu. Czułam, jak drży, starając uspokoić się.

Staliśmy tak dłuższą chwilę. W końcu Piotrek uspokoił się i ruszylismy w drogę powrotną do domku.

- Opowiedz mi o swojej rodzinie. - rzuciłam, kiedy przedzieraliśmy się przez stertę kamieni usypanych na ziemi. Od razu tego pożałowałam, kiedy spojrzał na mnie złowrogim wzrokiem.

- Nie ma co opowiadać. Ale jeśli chcesz... - Westchnął i podał mi dłoń, abym zeskoczyła z głazu. - Nie mam dobrych relacji z rodziną od śmierci brata. Miał na imię Artur i był najmłodszy. Przestałem odzywać się do rodzeństwa i rodziców, więc przygarnęła mnie babcia. Ona zaszczepiła we mnie miłość do sztuki. Moja siostra Weronika jest adwokatem, a najstarszy z rodzeństwa, Patryk, lekarzem. Typowa bogata rodzinka. Zdecydowali się spełnić marzenia moich wymagających rodziców, nie patrząc na swoje potrzeby. Ja miałem odziedziczyć firmę budowlaną po ojcu, ale mój "wspaniały" - zakreślił cudzysłów w powietrzu - brat odebrał ją. Zawsze odbierał mi wszystko, co miałem. Zazdrościł mi, że potrafiłem postawić się rodzicom i spełnić swoje marzenia. I za to babcia mnie kochała, dlatego cały swój majątek przepisała na mnie. Gdybyś widziała miny mojego rodzeństwa - prychnął. - Może teraz ty coś powiesz o swojej rodzinie?

Zawstydziłam się. Nie lubiłam rozmawiać o swojej rodzinie, ale wzięłam się w garść, w końcu skoro Piotrek mógł się przede mną otworzyć, to ja też mogłam.

- Mieszkam w niepełnej rodzinie. Moja mama zaszła w ciążę ze mną jeszcze w liceum, przez co musiała rzucić szkołę. Moja babcia wyrzuciła ją z domu, więc przygarnął ją mój ojciec. Nigdy go nie poznałam, bo zmarł dwa lata po moich narodzinach. Z tego, co mama mi opowiadała, notorycznie ją zdradzał, w końcu był to miejscowy playboy. Nie mam kontaktu ze swoją rodziną, wszyscy się od nas odwrócili. Trochę głupie zachowanie, nie uważasz? - Mężczyzna przytaknął głową; chyba sam rozumiał, jak to jest. - Mamy ciągle nie ma w domu, całymi dniami pracuje, zeby płacić za rachunki. Od śmierci ojca nie miała meżczyzny, nie potrafi nikomu zaufać. Może i prawie nie jest widoczna w moim życiu, ale wiem, że cały czas myśli o mnie i oddałaby wszystko, bylebym wychowała się w dobrych warunkach.

Poczułam, jak po moim policzku spływa samotna łza. Odwróciłam się od Piotrka i wytarłam ją szybko o rękach, zeby nic nie zobaczył i uśmiechnęłam się słabo. Każdy może mieć swoje tajemnice.

ObrazOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz