Rozdział II: Pary i filmy

4.1K 306 318
                                    

Niestety do następnej lekcji z Syriuszem zostało jeszcze dużo czasu, więc przez bite aż trzy dni musiałem słuchać podnieconych głosów innych uczniów na temat „Jak myślisz, jaki film wylosuję?!", albo „Z kim chcesz być w parze? Ja marzę o obejrzeniu filmu z Charlesem!" albo „Uważasz, że te ubrania mówią „pieprz mnie profesorze Black?!"". Chociaż tego ostatniego wolałem nigdy nie usłyszeć.

Oczywiście, ja rozumiem zakochanie się w nim. Przecież jest przystojny, czarujący no i taki... Syriuszowy, ale czy one naprawdę nie widzą, że on nie jest w ogóle nimi zainteresowany? Jakby, chodzi po szkole z tęczową flagą na plecach i całuje swojego męża codziennie rano w czoło na śniadaniu przy całej szkole?

Mniejsza o to, przez ostatnie trzy dni rownież musiałem słuchać gadania Nevilla o roślinach w zamkniętym pokoju (w pokoju wspólnym siedziały dziewczyny prawie dostające orgazmu do zdjęcia Syriusza, a rośliny potrzebowały odpoczynku. Cokolwiek to miało znaczyć), ponieważ nie miałem zamiaru odzywać się do swoich przyjaciół. Oni też nie wyglądali na zainteresowanych, więc nie było tematu.

Jak się więc spodziewałem przed następną lekcją mugoloznactwa pojawiłem się sam, a dziewczyny ubrane w skąpe bluzki dotrzymywały mi towarzystwa. Raczej z litości niż upodobania moją osobą, ale wcale mnie to nie interesowało. Od końca wojny i moim długim wywodem kierowanym do każdej dziewczyny na temat tego, że nie jestem materiałem na chłopaka, każdy stracił mną zainteresowanie. Teraz nareszcie byłem tylko Harry'm. I szczerze bardziej odpowiadało mi to niż moje dawne życie wybrańca.

Syriusz jak zwykle otworzył drzwi do klasy punktualnie i z uśmiechem na twarzy. Płeć damska pisnęła i westchnęła ciężko wchodząc do sali. Ja jedynie ominąłem szybko chrzestnego nie zwracając na niego większej uwagi.

Usiadłem w ławce, oczywiście Ron i Hermiona zajęli miejsca koło siebie po drugiej stronie pomieszczenia z dala ode mnie. A ja oglądałem jak klasa wypełnia się uczniami. Na twarzach wszystkich były lekkie uśmiechy, nawet Parkinson i Malfoy wydawali się jacyś normalni. Ten widok był nawet zadowalający. Malfoy pierwszy raz miał rozluźnioną twarz w szkole. Ostatnio zdarzało się to tylko na pierwszym roku, albo podczas spotkań zakonu feniksa, ale to było lata temu. 

-Podekscytowani?!- zapytał Black stając na środku klasy. Odpowiedziały mu ciche „tak" dziewczyn i jakieś niezidentyfikowane pomruki.- Ah, ja też jestem- przyznał.- Zazdroszczę wam takiego nauczyciela jak ja, za moich czasów nie było nikogo tak pięknego.- Zaśmiał się z własnego żartu, po chwili dołączyły do niego dziewczyny chichocząc. Muszę powiedzieć, że wychodzi z formy i jego żarty stają się bardziej żenujące niż wcześniej.- Ale jest jedna rzecz, której wam nie powiedziałem. Nie chciałem wam psuć humoru.- Wiedziałem, że coś jest z tym nie tak. Przez klasę przebiegł cichy pomruk, a ja złapałem kontakt wzrokowy z Hermioną i posłałem jej spojrzenie pod tytułem „A nie mówiłem?".

-O czym nam profesor nie powiedział?- zapytała tak słodko jakaś gryfonka, że zachciało mi się rzygać.

-Po obejrzeniu filmu będziecie go musieli w tych parach przedstawić reszcie klasy na ocenę.- Jęknąłem cicho. Już wolałbym pisać o nim długi referat, niż wstępować przed innymi. To nie tak, że się boję, ale od Gwardii Dumbledore'a mam dość wykładania ludziom, którzy i tak mnie nie słuchają.- No dobrze, widzę że nie jesteście szczególnie rozczarowani, więc możemy przejść do rzeczy.- Uśmiechnął się szeroko i machnął różdżką. Nagle w jego ręku pojawił się starannie zwinięty pergamin.- Po ostatniej lekcji dobrałem was w pary. Nie możecie się nimi zamieniać.- Ostrzegł patrząc po całej klasie. Kilka osób zdawało się być rozczarowanych, że mogą nie być ze sobą.- Oczywiście, żeby było sprawiedliwie i każdy sobie mógł poradzić z obsługą laptopa, zdecydowałem że będą to pary mieszane. Jeden gryfon i jeden ślizgon.- No on chyba sobie jaja robi. Zmarszczyłem brwi widząc jak dogaduję się z kimś ze Slytherinu. Reszta klasy też miała krzywe spojrzenia. Kontem oka zobaczyłem, że Hermiona klepie Rona po plecach. Oczywiście, podczas wojny wiele osób z domu Slytherina przeszło na dobrą stronę. Dajmy na przykład Malfoy'a. Z nim nawet się dogadywałem, ale od czasu powrotu do normalności nie zamieniliśmy żadnego słowa. - Nie będzie tak źle, obiecuję.

Jego uśmiech przekonał każdą dziecwzynę w klasie do tego stopnia, że nie krzyczały ani nawet nie protestowały po dostaniu najgorszych osób. Szczerze, robiły się nudne ze swoim ślinieniem.

-Panna Granger i Panna Parkinson- po przeczytaniu tej pary spojrzał na dziewczyny i posłał im oczko. Nastolatki wydawały się wielce oburzone, ale nawet na siebie nie spojrzały, ani nie skomentowały wyboru nauczyciela.- Pan Weasley z Panem Zabbinim- Ron aż przywalił głową o ławkę, kiedy to usłyszał. Nie jestem złośliwy, ale szczerze ma za swoje.- No i został Pan Malfoy i Pan Potter.- Spojrzałem na niego.  Twarz miał zupełnie obojętną. Może to wróży coś dobrego.- No i to wszyscy- Syriusz wyrzucił kartkę i spalił ją w powietrzu.- Jakieś pytania? Nie? To przechodzimy do następnej kwestii, czyli wybranie filmów.- Kompletnie zignorował kilka podniesionych rak w górze i podreptał do pobliskiej szafki. Wyciągnął z niej przeźroczystą kulę zapełnioną karteczkami.- Teraz, jedna osoba z pary wylosuje dla siebie film, który będzie oglądać z tą drugą. Kto pierwszy?

Do mojego chrzestnego podchodziły w pierwszej kolejności dziewczyny uśmiechając się, a następnie była kolej na chłopaków. Wszyscy losowali i nie mając pojęcia o czym jest produkcja mówili krótkie "mhm". Jedynie Hermiona zrobiła dłuższy wywód, że już kiedyś to oglądała i było bardzo ciekawe...  Bla, bla, bla. W końcu jednak przyszła kolej na naszą parę. Popatrzyłem na Malfoy'a, który tylko machnął mi ręką dając zielone światło. Podszedłem więc do Syriusza i zanurzyłem rękę w kuli. Myślałem nad czymś co by mnie zainteresowało i stwierdziłem, ze raczej nie ma takich filmów. O wojnie nie chciałem, mam jej po dziurki w nosie, romansidła też nie będę oglądać, kryminały? Czy w ogóle takie kręcą? Westchnąłem i ze zrezygnowaniem sięgnąłem najbliższą kartkę. 

"Tamte dni, Tamte noce" sala 912

Tak brzmiał tytuł. Wydawał się interesujący, może jakaś tajemnica do rozwiązania. Łapa spojrzał mi przez ramię.

-Mój ulubiony- wyszeptał mi do ucha z uśmiechem. Wtedy już nie byłem taki pewny. Jak Syriuszowi się coś podoba to musi być słabe. Usiadłem w ławce i czekałem na koniec lekcji. Kilka razy próbowałem złapać kontakt wzrokowy z Malfoy'em, ale chłopak ciągle patrzył przed siebie. 

Dorwałem go dopiero pod wieczór, po kolacji. Syriusz powiedział nam, że mamy czas do przyszłego tygodnia na zrobienie pracy, więc musieliśmy się spieszyć. Zwłaszcza, że nie byliśmy w jednym domu i tym samym mieliśmy utrudnione zadanie. 

-Malfoy!- podbiegłem do niego na korytarzu uważając na innych uczniów.

-Czego chcesz?- zapytał. Chyba musiał coś załatwić i to pilnie. Był cały nabuzowany, a jego noga niecierpliwie uderzała o podłogę. Ostatnim razem widziałem go takiego przed wojną.

-Wiesz, musimy obejrzeć ten film, więc pomyślałem, żebyśmy się spotkali jutro po zajęciach.- Powiedziałem na jednym wdechu. Draco spojrzał na mnie szybko i wzruszył ramionami.

-Może być.- Westchnął po namyśle.- Wiesz w jakiej sali? 

-Tak, jest napisane na kartce, którą wylosowałem.- Malfoy przytaknął i patrzył na mnie przez dłuższą chwilę. Nadal nasz wzrost mnie wkurzał. Ja, nawet teraz, kiedy skończyłem siedemnaście lat wzrostem dorównywałem Hermionie, a nie innym chłopakom. Za to Malfoy od już czwartego roku był wysoki i mógł bez problem napluć mi na czubek głowy.

-Chcesz coś jeszcze? Trochę się spieszę.

-Nie. To wszystko.

-Spoko. Widzimy się juro po zajęciach pod wielką salą.- Odwrócił się na pięcie. Patrzyłem na niego jak idzie przez korytarz i już sam chciałem się wracać, kiedy nagle chłopak stanął i spojrzał przez ramię.- Jaki film mamy?

-Tamte dni, Tamte noce? Chyba tak brzmiał tytuł.

-Spoko- i zniknął. 

To była pierwsza noc w Hogwarcie w której żałowałem, że nie mamy tutaj internetu. Może wtedy mógłbym sprawdzić o czym jest ten film. Z jednej strony mogłem iść do Syriusza, ale czy napewno chcę z nim o tym rozmawiać? A co jeśli ten film to... Dobra nie, tego by nam chyba nie dał. Chyba... 



Netflix and Chill | Drarry | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz