Rozdział 3

245 32 10
                                    

Przez kilkadziesiąt kolejnych minut stałam w oknie i wypatrywałam samochodu Michaela. Nie chciałam opuszczać bezpiecznego pokoju, dopóki nie musiałam. Nie chciałam stawać twarzą w twarz z Ashtonem. Cały czas stał pod drzwiami i błagał, żebym go wpuściła, żebym z nim porozmawiała, ale ja nie mogłam. Nie chciałam. Nie potrafiłam się przemóc. Możliwe, że gdybym zaczęła z nim teraz rozmawiać, już wszystkie nerwy by mi puściły i tylko bym płakała. Może niektórzy uważali, że nic się nie stało i żyli by dalej, ale ja tak nie potrafię. Moje przemyślenia przerwał warkot silnika pod oknem.

Kiedy tylko upewniłam się, że to Mike, ruszyłam od razu do wyjścia. Otworzyłam drzwi pokoju, a moim oczom ukazał się kompletnie rozbity Irwin. Ten widok łamał mi serce, ale z drugiej strony coś odciągało mnie od niego i to właśnie okazało się być silniejsze. Minęłam go bez słowa, a łzy znowu zaczęły zbierać się w moich oczach. Słyszałam jego kroki, tuż za moją osobą i prośby o rozmowę, ale nie wysłuchałam go. Czym prędzej wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu przyjaciela.

- Rose, co się stało? Ashton Ci coś zrobił? Kochana, powiedz coś- Michael od razu zaczął się przejmować, conajmniej jakbym była w ciąży i właśnie rodziła.

- Jedźmy do Ciebie, proszę- szepnęłam wycierając kolejne łzy, które i tak co chwilę wypływały z moich oczu. Mike uszanował moją decyzję i nic nie mówiąc ruszył. Ostatnim co widziałam przed odjazdem był Ashton w drzwiach. Płakał. Tak samo jak ja.

Całą drogę spędziliśmy w milczeniu, przerywanym tylko szlochem wydobywającym się co jakiś czas z moich ust.  Gdy w końcu dojechaliśmy pod dobrze mi znany dom, Michael pomógł wysiąść mi z samochodu. Po przekroczeniu progu mieszkania od razu wpadłam na Kate, a raczej to ona na mnie. Mocno mnie przytuliła, czego chyba najbardziej w tamtym momencie potrzebowałam.

- Co się stało? Powiedz mi proszę- Kate odsunęła mnie na długość ramion i spojrzała w moje zapłakane oczy.

- Ashton- tylko tyle byłam teraz w stanie powiedzieć. Kate zaciągnęła mnie do salonu i posadziła na kanapie, a sama udała się do kuchni w zrobieniu mi herbaty na uspokojenie. W tym czasie siedział przy mnie Clifford.

- Zabiję gnoja. Co dokładnie Ci zrobił. Muszę wiedzieć- widziałam w jego oczach złość. Był wściekły.

- Pokłóciliśmy się... Ash był bardzo zdenerwowany.... i wtedy on...- nie byłam w stanie złożyć normalnie zdania, ale nie dane było mi dokończyć, ponieważ Mike mi przerwał

- Uderzył Cię?!

- Mało brakowało, ale za to na nadgarstku będę miała siniaka- szepnęłam cicho w oczekiwaniu na wybuch Clifforda, jednak ten nie nastał. Zamiast tego, Mike zaczął chodzić nerwowo po salonie.

- Obiecał. Chuj obiecał, że nigdy Cię nie skrzywdzi. Zarzekał się, że kocha Cię nad życie. Obiecał- Czerwonowłosy złapał się za głowę i zaczął rwać swoje włosy. Nie rozumiałam o co mu chodziło, ale nie to było w tej chwili ważne. Musiałam jakoś zareagować, więc otarłam łzy z polików i podeszłam do chłopaka. Przytuliłam go delikatnie, a ten przycisnął mnie do siebie i oparł głowę na mojej.

- Proszę, nie rób mu nic. Nie chcę, żebyście coś sobie zrobili. Proszę Mike, ja tego nie zniosę- szeptałam, ale już nie płakałam. Nie miałam już czym płakać.

- Rosie, on sobie na to zasłużył- Mike nadal nie dawał za wygraną, ale spojrzałam mu w oczy i jeszcze raz powtórzyłam

- Ja tego nie zniosę- chłopak widząc moją minę, w końcu uległ i znowu oparł głowę na mojej.

- Wiesz, czasami żałuję, że nie jesteśmy razem. Ja bym Cię nigdy nie skrzywdził- szepnął, a ja mimo, że zrozumiałam co do mnie powiedział, nie zareagowałam. Mike zawsze się o mnie troszczył.

- Mam melissę kochanie-  w salonei pojawiła się Kate i widząc nas, odstawiła kubek na stoliku i przyłączyła się do naszego uścisku.

- Razem damy sobie radę- powiedziała pewnie i zaczęła nami kołysać.

Tacy przyjaciele to skarb...

***

Witam wszystkich, drama time część 2

Nie mam dzisiaj żadnych ogłoszeń, więc tylko dziękuję wam i to bardzo serdecznie za wszystkie głosy i komentarze. Jesteście najlepsze!

No i kochana @hugsjesy, przepraszam za tą dramę, ale nie martw się, będzie dobrze....

Do następnego misiaki,

Cya xx

Hope for Love // a.i.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz