roździał 8.

43 4 11
                                    

Rantaro pov:

-huh rantaro-kun?co się stało?-

-k-kiyo..on został porwany..-

-huh?!-

Zacząłem płakać,nie wiedziałem co mam zrobić.Widziałem ze Angie tez zaczela panikowac

-uh!no to na co czekamy Amami!trzeba iść z tym na policje!bynajmniej..Atua mi tak podpowiada..nieważne!-Dziewczyna złapała mnie za rękę i wybiegła z domu

Nie wiedziałem co mam robić..czy on jeszcze żyje?..czy wszystko z nim w porządku..kto go porwał..

-Angie!-Powiedziałem zdyszany,jednak ona mnie Zignorowała i dalej biegła trzymając mnie za reke.Wyciągnelem telefon i napisałem do Kaito czy zna numer który do mnie zadzwonił i ze wiadomo ze ktoś go porwał ale ze nie wiadomo co z nim.Znajomy po chwili mi odpisał ze to dawny numer Saihary ale że ma już nowy.Gdy przypomniałem sobie głos z telefonu i głos Saihary były one naprawdę podobne.

-juz..jesteśmy..-powiedziała zdyszana Angie

-em..to..uh..-

-NO CHODZ A NIE STOISZ JAK JAKIŚ PAŁĄG!-

-i-ide!-

Poszedłem za znajomą.Gdy policjanci nas wysłuchali wyszliśmy z komisariatu.Yonaga zaproponowała nam abyśmy poszli na lody i tez tak zrobiliśmy .Po mojej głowie ciągle krążyły myśli czy to naprawdę bym saihara czy ktoś inny..Przez to cale myślenie przestałem słuchać Angie która mówiła o swoich różnych wizjach i o tym ze atua na pewno nam pomoze,mimo ze byłą bardzo zmartwiona.

-Amami słuchasz ty mnie w ogóle?!-

-ja co?ym..-

-naaah..Myślisz o nim?-spytała patrząc mi prosto w oczy

-mhm..jak mam o nim nie myśleć skoro..on był dla mnie całym światem..-spuściłem głowę na dół

-sądze..że..Razem z Auta myślimy ze powinieneś się oderwać i zrobić cos oraz nie myśleć o Kiyo!-

-może i masz racje..Ale co?-zapytalem zrezygnowany

-no wiesz..może pójdziemy wieczorem na jakąś imprezę?haha-

-imprezę?w takim momencie..?-

-Atua podpowiada mi ze to najlepsze co możemy zrobić!-

-no..jak chcesz.mi to obojętnie..-

-Yuhoo!-

-meeh..-

-więc..Może pójdziemy na (podaje nazwę lokalu gdzie mogą się spotkać wole nie podawać bo jeszcze wyjdzie ze ja jakąś nwm)?-

-skoro tak mówisz..-

-yuhooo!-

Widziałem uśmiech na twarzy dziewczyny,cieszyło mnie to

-come home get dressed!I will go with atua too !-

-Angie,ja cie proszę..mów normalnie..-

-chciałam się pochwalić z atuą jak dobrze umiem angielski..No to idź się przecież do domu a ja z auta tez pójdziemy!-

-uh..no okey..-

Dziewczyna juz chciała odejść

-ale!-

-huh?-zatrzymała sie-o co chodzi?~-

-kiedy i gdzie się spotykamy?---

-ayy..o..yyy..20 w parku!-

-oh..okeey..-

Wstałem i skierowałem się w stronę domu.Gdy do niego dotarlem poszłem sprawdzić czy wszystko okey u sióstr.Wszystko było w porządku a więc poszedłem do swojego pokoju i zacząłem oglądać jakiś serial,aby nie myśleć o moim chłopaku.

//SORRY ZE TAKI KRÓTKI ROŹDZIAL ALE DUPY NIE CHCE MI SIĘ RUSZYC I NAPISAC DŁUZSZEGO PLUS NIE MAM POMYSŁÓW PLACZE😭😭😭😭 to ma tylko 480 słów a męczylam się nad tym 2h😭

"uhmm..ale o co ci chodzi.."~amagujiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz