3

915 17 9
                                    

- Wika - powiedział zmartwiony Matczak widząc mnie - Co się stało? - ukucnął na przeciwko mnie i próbował patrzeć w oczy
- Wspomnienia - wymruczałam. Michał odgarnął moje niesforne włosy do tyłu i za uszy a ja spojrzałam się w jego brązowe oczka które mówią, że nie wie za bardzo co robić ale chce zrobić coś co mi pomoże.
- Spokojnie to przecież nie wróci a jeśli tak ja tu będę i będę cię bronić
- Michał ale... Mi nic nie pomoże - popatrzał na mnie zdziwiony - Opowiem ci w mega skrócie. Pojechałam na wakacje z moją przyjaciółką. Gdzieś jechaliśmy i zamówiliśmy taxówkę. Kierowca stwierdził, że dzisiejszego dnia zgwałci dwie szesnastolatki - chłopak ściągną mnie na podłogę i mocno, bardzo mocno przytulił. Co chyba było najlepsze co mógł zrobić
- Wiczka - załamał mu się głos - Nie myślałem, że... - nie dał rady nic więcej powiedzieć bo do łazienki wszedł chyba jego tata, jednak obraz cały mi się rozmazał a w uszach miałam tylko dźwięk naszych serc. Chłopak coś mu powiedziałam dalej mnie trzymając w objęciach - Wika, dasz radę?
- Tak
- Ja pójdę porozmawiać a ty na spokojnie się ubierz i tam możesz się położyć, pościel jest świerza więc się nie martw - zaśmiałam się przez łzy na co Michał się uśmiechnął, wytarł mi łzy i wyszedł.

Przebrałam się w jego ubrania i poszłam do jego pokoju. Wzięłam swój telefon i położyłam się na lewej stronie łóżka, przykryłam kołdrą i włączyłam telefon. 30 nieodebranych od mamy i 10 od taty, oddzwaniam do taty bo wiem, że on nie zacznie na mnie wrzeszczeć

- Wreszcie oddzwaniasz. Martwiliśmy się o ciebie - powiedział
- Przepraszam... - chciałam wyjaśnić jednak mama wyrwała mu telefon
- Czemu ty weszłaś do domu Państwa Matczaków?! - zaczęła krzyczeć a w tle słyszałam tatę który próbuję ją uspokoić
- Mój przyjaciel jest ich synem - wyjaśniam
- Jak to?!
- Tak to - i się rozłączyłam a do pokoju wszedł Michał

- Już dobrze? - w dłoniach miał 2 kubki  i postawił je na biurku
- Tak - uśmiechnęłam się i wygrzebałam z pod kołdry - Sorry, że tak się rozgościłam - dodałam szybko
- Masz się tu czuć jak u siebie i nie przepraszaj za takie coś - podał mi kubek a ja powąchałam cóż to za mikstura, było to kakao
- Masz już jakąś piosenkę do SBM Starter?
- Tak tylko muszę ją nagrać plus teledysk- złapał się za głowę - nie wiem co tam nagrać
- Wymyśli się, jest jeszcze czas
- Jest ale chcę zaskoczyć Karola, że tak szybko
- A to nie wiem jak temu zaradzić ale spokojnie damy radę

Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy a do Michała nawet chłopacy z GOMBAO zaczeli pisać by wszedł na diskorda co zrobił po włączeniu komputera. Zaczęliśmy się wygłupiać i śmiać. Uważam ten wieczór za jeden z najlepszych w moim życiu. Na sam koniec z Michałem zapaliliśmy i poszliśmy spać a rano czeka mnie kolejny dzień w szkole. (Właśnie to piszę i idę spać więc życzę każdemu dobranoc kto też idzie xddd).

Rano obudziła nas Arleta, powiedziała, że śniadanie jest gotowe i, że życzy nam miłego dnia i wyszła do pracy. My powoli zwlekliśmy się z łóżka i poszliśmy do kuchni. Michał zrobił nam kawę a ja zabrałam się za jedzenie jajecznicy
- Michał? A będę mogła od ciebie pożyczyć jakąś bluzę?
- Spoko, a ty masz mundurek?
- Uznajmy, że tak bo nie mam pojęcia
- To dam ci bluzę z Batorego i sobie ją zatrzymasz tak jak tą
- Michał ale..
- Nie ma ale i tak przyszłaś tu w męskiej koszulce co wskazuje, że po prostu lubisz chodzić w męskich ubraniach a ja i tak mam od zajebania tych bluz więc spoko - przytaknęłam tylko głową i uświadomiłam sobie, że nie mam książek i są one w moim pokoju a  tak bardzo nie chce konfrontacji z moją mamą
- To jak zjemy przebiorę się i pójdę do domu po książki i spotkamy się przed bramami - przytaknął i dalej powoli u w milczeniu jedliśmy śniadanie.

Domu próbował przejść niezauważalnie co się udało. Do plecaka spakowałam książki i piórnik, spodnie przebrałam na czarne rurki i wzięłam baketa(chodzi o tą taką czapencję co Michał ma chyba zawsze ubraną). Z plecakiem na plecach a w dłoniach fajkami i power bankiem wyszłam z domu a tam czekał już na mnie chłopak
- Ładnie wyglądasz - powiedział a ja się zarumieniłam
- Dzięki - zamknęłam za sobą furtkę, podłączyłam telefon i poczęstowałam Michała fajką
- Ja pale tylko camelki - zaśmiałam się i sama sobie zapaliłam
- A ja wszystko i nie mam problemu - poszliśmy w stronę przystanku - A Szczepan i Wyguś będą czy oni gdzieś indziej mieszkają?
- Wejdą na innych przystankach, jeśli nie zasnęli - skinęłam głową i tak w milczeniu czekaliśmy na autobus.

Lucky | MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz