5

667 13 3
                                    

Dosyć ważne info na dole

Rano obudziłam się na ostatni dzwonek czyli 6:40, z szafy wyciągnęłam bluzę Batorego i czarne bojówki. Pogoda nie dopisywała bo zaczął padać śnieg, kto by pomyślał, że ja wczoraj moczyłam stopy we Wiśle. Włosy uczesałam w dwa warkocze bokserskie a makijaż olałam i poszłam otworzyć drzwi Młodemu Matczakowi, sama poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie czyli płatki. Na nic innego nie mam po prostu ochoty. Kiedy ja wsypywałam płatki do domu wszedł Michaś

- Jesz śniadanie?
- Tak - powiedziałam i usiadłam przy wyspie
- A chora nie jesteś po wcześniejszym?
- Nie - napchałam się pierwszą łyżką i już chciałam wszystko zwrócić w jak najszybszym tempie.

Jakimś cudem zjadłam to i byłam już gotowa na wszystko dzisiejszego dnia. Weszłam do przed pokoju i ubrałam glany a za oknem śnieg napierdalał jeszcze bardziej. Nie ogarniam co dzieje się pogodzie no ale niech tak będzie ja nie narzekam bo śnieg po prostu uwielbiam.
- Nie ubierasz kurtki ani 30 warstw szalika? - zapytał z niedowierzaniem
- A niby po co? - wzruszył ramionami i wyszliśmy - Na pieszo?
- Tak - jakoś instynktownie złapałam jego rękę na co on nie protestował - Ostatni dzień przed weekendem - westchnął
- Ja w ten weekend będę leżeć i kwiczeć albo jak śnieg się utrzyma to będę siedzieć w ogrodzie
- Nie idziesz na imprezę?
- Nie chce, po alkoholu mam jeszcze bardziej głupie pomysły i raz prawie sko...
- To nie idziemy
- MY?
- Jak ty nie idziesz to ja też, będziesz miała z kim gadać, przynajmniej
- Jeśli ta osoba nie oszaleje ze mną
- To już inną drogą - udeżyłam go łokciem w żebro i szliśmy dalej w milczeniu. Była to przyjemna cisza a nasze poplątane palce dawały mi poczucie bezpieczeństwa, a śnieg magie
- Piękne jest - westchnęłam a Michał spojrzał i na mnie i wyglądał jakby chciał coś powiedzieć ale się powstrzymał - Gadaj a nie się powstrzymujesz
- Już nie ważne - spuścił głowę i wymamrotał
- Jak nie ważne? Mówkaj - zatrzymałam nas i próbowałam spojrzeć w jego oczęta
- chciałem powiedzieć "nie tak pięknie jak ty" - ledwo zrozumiałam co powiedział ale jak tylko to usłyszałam zarumieniłam się
- Dziękuję - spojrzał się w moje oczy i zaśmialiśmy się z siebie nawzajem bo nasze twarze były całe czerwone a na nosie mieliśmy płatki śniegu. Matczak założył rękaw bluzy na dłoń i delikatnie musnął mój nos a potem zetarł ze swojego. Poszliśmy dalej.

_________________
Po lekcjach musiałam wrócić od razu do domu bo na weekend wyjeżdżam i dowiedziałam się tego w szkole. Powiedziałam o tym Matczakowi i powiedziałam żeby szedł na tą imprezę ale on stał w zaparte, że nie idzie i już. Zrobiło mi się w tedy przykro więc uciekłam szybko do łazienki i tam się rozpłakałam, zamknęłam się w kabinie tam wyjęłam żyletkę z portfela i na nią patrzyłam, nic nie robiłam bo nie chciałam by Michał znów się martwił.

Nie wiem czemu taki chłopak się mną przejmuje jak za chwilę wgra SBM Starter i osiągnie jakieś sukcesy, ja pewnie zostanę gdzieś w studiu a on będzie miał koncerty i całe trasy po polsce więc kontakt na pewno kiedyś nam się urwie. A teraz zachowałam się jak jakaś suka, on zrezygnował z weekendu DLA MNIE  a ja kurwa nad morze jadę.

Takie przemyślenia dorwały mnie podczas pakowania się na ten wyjazd. Nie chciałam tam jechać ale to co powiedziała mi mama po prostu mnie zmotywowało i to bardzo. Moja babcia zachorowała. Może nie mam z nią jakiegoś super kontaktu ani sią z nią nie dogaduje to chce wesprzeć dziadka, jest bardzo uczuciowy więc na pewno mu to pomoże w jakimś stopniu. Spakowałam jeszcze bluzę Michała i byłam gotowa bo zrobimy pranie u dziadków bo muszę mieć bluzę Batorego w poniedziałek. Wyszłam z pokoju z plecakiem ubrań i byłam gotowa
- Wika, weźmiesz gitarę? - zapytał i poprosił tata, skinęłam głową i wróciłam do pokoju.

Lucky | MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz