10. Zaręczyny

5.7K 317 22
                                    

Liczę na opinię i gwiazdki.

Jeszcze 10 minut do rozpoczęcia balu. Kobiety, które widzę pierwszy raz na oczy biegają do około mnie i cały czas coś poprawiają. Jak nie suknię to włosy. Mam dość.

-Zostawcie nas samych.-do pokoju wszedł ojciec. Służące tylko pokiwały głowami i w mgnieniu oka opuściły pokój. -Dzisiaj jest Twój wielki dzień.

-Taa.-spojrzałam w lustro. Wyglądałam jak lalka. Długa suknia, włosy bardzo dokładnie upięte i ten sztuczny uśmiech na twarzy.

-Mia bez żadnych sztuczek. Masz przyjąć zaręczyny.-powiedział trochę podwyższonym głosem.

-Dobrze ojcze.-chwyciłam go pod ramię i wyszliśmy. Kiedy zbliżyliśmy się do schodów muzyka zaczęła grać.

-Gotowa?-raczej było to pytanie retoryczne. Wątpię, żeby oczekiwał odpowiedzi. Schodziliśmy w dół schodów bardzo powoli. Goście stali pod ścianami i z zachwytem na nas patrzyli. Tylko Cameron stał na środku wielkiej sali. To oznacza jedno. Za najwięcej 3 minuty zostanę narzeczoną Camerona Dallasa.

Stałam na przeciwko bruneta. Ojciec odszedł, zostawiając mnie samą. Chłopak ukląkł na jedno kolano. Łał. Nie spodziewałam się takiego poświęcenia.

-Czy Ty Mio Amando Edwards zostaniesz moją żoną?-nerwowo przełknęłam ślinę. Spojrzałam na wszystkich do około. Wszyscy, dosłownie wszyscy byli zaskoczeni. Co po nie które kobiety udawały, że się wzruszyły. Aktorstwo pierwsza klasa, muszę przyznać. Bo jak można być zaskoczonym tym co się stało, skoro tylko po to jest zorganizowany ten bal? No jak?
Ostatnią osobą na którą spojrzałam był ojciec. Ten niezauważalnie kiwnął głową, żebym się pośpieszyła. Dopiero teraz zauważyłam, że połowa zgromadzonych osób wstrzymała oddech.

-Tak.-kiedy zakładał mi pierścionek przez głowę przeleciały mi wszystkie wspomnienia z Harrym. Teraz już wiem, że nigdy tego nie powtórzę. Po wypowiedzeniu tego jednego słowa, pewien rozdział w moim życiu został zamknięty na ament.

-Doskonale.-wyszeptał Cameron.

»Harry«
Kilka godzin temu skończyliśmy koncert. Był zwyczajny. Chłopacy doskonale się bawili, a ja, ja musiałem udawać. Od pewnego czasu nic mnie nie cieszy. A dokładniej od czsu kiedy Mia wyjechała. Nadal nie mogę się z tym pogodzić. Tym bardziej z tym, że się rozłączyła.
Błądziłem po parku już dobrą godzinę. Było ciemno, zimno i padało. Idealna pora na spacer i przemyślenia o Mii. Chyba się zakochałem. Chyba?! Na pewno. Czemu zawszę muszę pokochać nieodpowiednią osobę? Jestem jak jakiś facet z typowego romansidła, ale zazwyczaj w połowie filmu coś dobrego go spotyka. A mnie wątpię, żeby coś dobrego spotkało. Chyba, że przede mną stanie Mia.
Podniosłem głowę i spojrzałem w gwiazdy. Były takie piękne, jak ona. Nagle pojawiła się spadająca gwiazda, tak jak wtedy, jak tego wieczoru. Od razu pomyślałem życzenie 'Chcę cofnąć czas'.

»Mia«

Wyszłam niezauważona na taras, żeby się przewietrzyć. Odruchowo spojrzałam w gwiazdy, były takie piękne, jak on. Na niebie pojawiła się spadająca gwiazda, tak jak wtedy, jak tego wieczoru. Od razu pomyślałam życzenie 'Chcę cofnąć czas'.

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam i za taki krótki, ale jakoś nie mam weny i czasu :( Jeszcze raz przepraszam i obiecuję poprawę ♥ Do następnego xx

My Lost Princess // Styles ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz