Liczę na komentarze :)
»Harry«
Siedzieliśmy w pokoju i oglądaliśmy film. Był nudny, bez sensu i nie mogłem się na nim skupić.
-Harry!-mulat uderzył mnie w ramię.
-Co?-spytałem obojętnie. Nie miałem siły i ochoty na jakieś pogawędki.
-Twoja mama przyjechała.-wymamrotał Niall. Moja mama? Przecież...co?
-He?-zmarszczyłem brwi.
-Co chcesz do jedzenia, bo zamawiam.-pomachał mi telefonem przed twarzą.
-Może być pizza.-spowrotem spojrzałem na telewizor. Nie rozumiejąc o co znowu chodzi w filmie, spojrzałem na resztę. Mieli miny jak by ktoś kazał im rozwiązać zadanie z matematyki. Wziąłem pilot i zacząłem przełączać. Nic w tym pudle nie ma. Nic, kompletnie nic. Wiadomości, sport, pogoda, jakiś durny film, dzwonek do drzwi. Rzuciłem pilot w stronę blondyna i poszedłem otworzyć.
-Dzień dobry! Oto pańskie zamów....-dziewczyna podniosła głowę. Gdy mnie zobaczyła zamarła. Miałem wrażenie, że przestała oddychać. Nadal się nie przyzwyczaiłem jak reagują na mnie, na nas dziewczyny.
-Wszystko dobrze?-spytałem. Posłałem jej ciepły uśmiech.
-Ta..ta..ta..tak.-podała mi zamówienie.
-Ile płace?-spytałem.
-10£-podałem jej pieniądze i już chciałem zamknąć drzwi.-Poczekaj!-krzyknęła.
-Tak?-myślałem, że czegoś zapomniałem.
-Mogę zdjęcie?
-Jasne.-dziewczyna wyciągnęła telefon i zrobiła zdjęcie.
-Jedy, dziękuję.-przytuliła mnie i odbiegła. Dooobra. Byłem trochę zdziwiony. Trochę bardzo. No, ale ja nigdy nie zrozumiem Directioners w końcu to nasi fani. Ich zachowania nie da się wyjaśnić.
-Jedzenie!-nic, cisza. Słyszałem tylko grający telewizor. Z ciekawości poszedłem zobaczyć co ich tak zainteresowało. W drzwiach pojawił się Liam.
-Nie idź tam. To nic ważnego.-zatorował mi wejście do pokoju. On coś ukrywa lub kombinuje. Lekko go odepchnąłem i wszedłem do pokoju. To co zobaczyłem w telewizji zmieniło moje życie.
-"Relacja na żywo z zaręczyn Camerona Dallasa 15 w kolejce do tronu Anglii i Mii Edwarts jedynej następczyni tronu Hiszpanii."-na ekranie pojawiła się dziewczyna ze swoim narzeczonym. Miała ubraną suknię jak z filmu.
-Harry?-stałem i patrzyłem jak zaczarowany w telewizor. To była Mia. Moja Mia. Ona była księżniczką. Czyli dobrze mi się wydawało. Odwróciłem się w stronę wyjścia. Szybkim krokiem skierowałem się do drzwi w których stał Liam. Tym razem lekkie pchnięcie nie pomogło.
-Nie wypuszczę Cię.-powiedział stanowczo.
»Mia«
Minęło kilka dni od balu. Media nadal trąbią o naszych zaręczynach. Chwyciłam laptopa i zadzwoniłam do Ally. Dawno z nią nie rozmawiałam przez to zamieszanie.
-Co tam?-spytałam przybita.
-Lepiej Ty mów co się dzieje. Za dobrze to Ty nie wyglądasz.-była zmartwiona moją postawą.
-Co ma się dziać? Wychodzę za mąż. Jeej!-podniosłam ręce do góry.-Mam dość.
-Tylko nic sobie nie rób.-pogroziła mi palcem.
-Właśnie, niedługo dostaniesz zaproszenie na ślub.-jęknęłam. To jest koniec. Bo co innego mi zostało?
-Mia! Musimy porozmawiać!-do pokoju wpadł Nash. Oh noł. Nie wiem co gorsze, ślub czy znakomity plan Nasha.
-Potem zadzwonię.-pomachałam dziewczynie, a następnie spojrzałam na Griera.
-Nie wyjdziesz za Camerona. Uciekniemy.-byłam zaszokowana jego słowami.
To jest przed ostatni rozdział xx
![](https://img.wattpad.com/cover/28879897-288-k934962.jpg)
CZYTASZ
My Lost Princess // Styles ✔
Fanfiction"-Przypominasz mi kogoś. -Kogo? -Nie jestem pewien. Chyba Księżniczkę. -Za to Ty jesteś podobny do jednego członka One Direction." Mia Edwards córka króla Hiszpanii. Jedyna następczyni tronu. Jej życie jest zaplanowane od początku do końca. Harry St...